Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd utrzymał wyroki 25 lat więzienia dla zabójców z Ursynowa

0
Podziel się:

Sąd Najwyższy utrzymał wyroki 25 lat
więzienia dla trzech mężczyzn, którzy w 2005 r. na warszawskim
Ursynowie bestialsko zamordowali 22-letniego Ernesta P.

Sąd Najwyższy utrzymał wyroki 25 lat więzienia dla trzech mężczyzn, którzy w 2005 r. na warszawskim Ursynowie bestialsko zamordowali 22-letniego Ernesta P.

Do ponownego rozpatrzenia sąd zwrócił sprawę czwartego z oskarżonych, który pomógł w ustaleniu okoliczności sprawy.

Sędzia Małgorzata Gierszon uzasadniając decyzję sądu podkreślała, że trzy oddalone kasacje były całkowicie bezzasadne, a podniesione w nich zarzuty "pozbawione racji". Dodała, że sąd apelacyjny dokładnie rozpatrzył wątpliwe kwestie i uzasadnił swoją decyzję.

SN uznał, że sprawa czwartego ze skazanych - Aleksandra M. - musi zostać ponownie rozpatrzona przez sąd apelacyjny. Jego obrońca zarówno w apelacji, jak i w kasacji zwracał uwagę, że sądy nie wzięły pod uwagę możliwości nadzwyczajnego złagodzenia kar, mimo że to jego klient "doprowadził śledczych do pozostałych sprawców i pomógł ustalić okoliczności (sprawy)".

Sędzia Gierszon przyznała, że wyjaśnienia M. "niewątpliwie były podstawą ustaleń faktycznych", a sąd apelacyjny nie odniósł się należycie do zarzutów i wniosków jego obrońcy. Wyjaśniła, że nie rozważono m.in. wcześniejszego wyroku SN, iż nadzwyczajne złagodzenie kary może nastąpić nie tylko w sytuacji, gdy oskarżony ujawnił nieznane śledczym informacje, ale też wtedy, gdy jest przekonany, że okoliczności, które ujawnia, są im nieznane.

Równocześnie SN zdecydował o aresztowaniu M. na kolejne trzy miesiące.

Wyrok w tej sprawie zapadł przed sądem pierwszej instancji w listopadzie 2006 r. Na ławie oskarżonych znaleźli się dwaj bracia - obecnie 23-letni Wojciech K. i jego 22-letni brat Marcin oraz ich koledzy Aleksander M. i Jakub J. (24-letni).

Wszyscy - według ustaleń prokuratury - pochodzili z normalnych, dobrze sytuowanych rodzin. Wojciech K. wyprowadził się z domu w 2005 r. i zajął się handlem narkotykami. Sprzedawał je w wynajętym domu letniskowym przy ul. Kokosowej. Jednym z klientów mężczyzny był narkoman Ernest P. Zazwyczaj płacił, ale pewnego dnia zagroził K. nożem i zabrał mu narkotyki.

Czterej koledzy - według prokuratury - postanowili się na nim zemścić. Zwabili go na Kokosową, gdzie przygotowali wcześniej w łazience dół. Najpierw bili go kijami, pałką; później Wojciech K. miał go dobijać siekierą. W końcu ciało P. zalali betonem.

Podczas procesu przyznali się do winy i wyrazili skruchę. Z tego m.in. powodu sąd pierwszej instancji skazał ich na 25 lat więzienia, a nie na dożywocie, czego domagał się prokurator.

Apelację od wyroku złożyli obrońcy, twierdząc m.in., że sąd błędnie uznał, iż mężczyźni chcieli zabić P., gdy tymczasem oni zamierzali go jedynie ciężko pobić, "a sytuacja wymknęła się im spod kontroli". Podkreślali też, że niewystarczająco zbadano motyw uznając, że jest nim zemsta. Zwracali uwagę, że podczas przesłuchań Wojciech K. i Jakub J. mówili o strachu przed kolejnym atakiem Ernesta P.

Obrońca Wojciecha K. zwracał też uwagę, że jego klient jest chory na padaczkę, co - według niego - wpływa na wzrost jego agresji.

W lipcu 2007 r. sąd apelacyjny utrzymał wyroki sądu niższej instancji. (PAP)

pru/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)