Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd ws. stanu wojennego poczeka na wyrok TK

0
Podziel się:

Sąd orzekający w sprawie b. członka Rady Państwa PRL Emila Kołodzieja,
sądzonego za przekroczenie uprawnień przez głosowanie w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. za
dekretami o stanie wojennym, poczeka na wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. legalności stanu
wojennego.

Sąd orzekający w sprawie b. członka Rady Państwa PRL Emila Kołodzieja, sądzonego za przekroczenie uprawnień przez głosowanie w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. za dekretami o stanie wojennym, poczeka na wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. legalności stanu wojennego.

Taką decyzję podjął w czwartek orzekający w procesie Kołodzieja sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Schab. Sąd odroczył proces do 19 kwietnia. Jak zakłada sędzia, do tego czasu będzie już znany wyrok TK, który w środę rozpoczął badanie wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich o stwierdzenie, że wprowadzenie stanu wojennego było nielegalne. Podobne opinie na rozprawie przed Trybunałem wypowiedzieli reprezentanci Prokuratora Generalnego i Sejmu, ale TK odroczył badanie sprawy do 16 marca.

Sprawę 94-letniego Kołodzieja wyłączono (z powodu złego stanu zdrowia) z toczącego się od września 2008 r. przed SO w Warszawie procesu autorów stanu wojennego. Sądzony jest w nim b. szef PZPR, b. premier, b. szef MON i b. szef WRON 87-letni gen. Wojciech Jaruzelski razem z b. I sekretarzem KC PZPR Stanisławem Kanią, b. szefem MSW 85-letnim gen. Czesławem Kiszczakiem i b. członkinią Rady Państwa 81-letnią Eugenią Kemparą. Ten proces ma wrócić na wokandę 7 marca, ale prawdopodobnie też będzie zawieszony do rozstrzygnięcia TK.

Kołodziej jest oskarżony o to, że jako członek Rady Państwa (było to ciało kolegialne istniejące w PRL zamiast urzędu prezydenta) głosował za uchwaleniem dekretów o stanie wojennym wbrew konstytucji PRL, bo podczas trwającej w tym samym czasie sesji Sejmu. Grozi mu do trzech lat więzienia. Podsądny, który nie przyznaje się do winy, mówił, że głosował za dekretami, bo "obawiał się bratobójczych walk i w konsekwencji interwencji wojsk radzieckich". Tłumaczył, że Rada miała świadomość, iż trwała sesja Sejmu, "ale zrobiliśmy to w stanie wyższej konieczności". Z powodu złego zdrowia Kołodziej nie przychodzi do sądu.

W czwartek przed sądem zeznawał Jerzy Kaczorek (w tamtym czasie pracował w biurze prawnym Kancelarii Rady Państwa, dziś jest adwokatem). Jak powiedział sądowi, prawnicy z Rady Państwa nie zajmowali się przygotowaniem dekretów o stanie wojennym. "Przypuszczam, że robili to prawnicy ze służb mundurowych. Robili to fachowcy od kwestii związanych także z prawem pracy, a w naszym biurze prawnym takich nie było" - mówił. Jak dodał, dekret o stanie wojennym poznał "tak jak wszyscy obywatele, dopiero z Dziennika Ustaw".

W 2007 r. pion śledczy IPN z Katowic oskarżył dziewięć osób. Obecnie - po wyłączeniu spraw trzech oskarżonych i śmierci dwojga innych - w głównym procesie zostało czworo podsądnych. Jaruzelski, Kania i Kiszczak są oskarżeni o kierowanie lub o udział "w związku przestępczym o charakterze zbrojnym" (za kierowanie nim grozi do 10 lat więzienia; za udział - do 8 lat). Drugi zarzut wobec Jaruzelskiego to podżeganie członków Rady Państwa do przekroczenia uprawnień. Kempara ma zarzut przekroczenia uprawnień. Oskarżeni twierdzą, że nie popełnili przestępstwa, bo działali w stanie "wyższej konieczności" wobec groźby interwencji. W grudniu 1981 r. nie było takiej groźby - replikuje IPN.

Wojciech Tumidalski (PAP)

wkt/ abr/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)