Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd wszczął postępowanie lustracyjne wobec prof. Iwanka

0
Podziel się:

Sąd Okręgowy w Katowicach wszczął w poniedziałek postępowanie lustracyjne
wobec dyrektora Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego prof. Jana
Iwanka.

Sąd Okręgowy w Katowicach wszczął w poniedziałek postępowanie lustracyjne wobec dyrektora Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego prof. Jana Iwanka.

Według Oddziałowego Biura Lustracyjnego (OBL) IPN w Katowicach, Iwanek złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, a w czasach PRL był tajnym i świadomym współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa.

Jak powiedział PAP prok. Artur Wójcik z OBL, Iwanek i jego pełnomocnik wnieśli przed sądem o odmowę wszczęcia postępowania lustracyjnego, argumentując, że w części A oświadczenia lustracyjnego naukowiec przyznał się do współpracy z organami bezpieczeństwa PRL.

Jednakże w części B oświadczenia Iwanek napisał, że jego kontakty z SB nie wyczerpują definicji współpracy określonej w ustawie lustracyjnej. Wskazał, że były to tylko oficjalne kontakty z funkcjonariuszem SB, które nie były tajne ani nie wiązały się z otrzymywaniem od funkcjonariusza żadnych poleceń.

Innego zdania jest OBL, które stoi ponadto na stanowisku, że wpis w obu rubrykach oświadczenia lustracyjnego ma znaczenie prawne.

W ocenie prokuratora OBL, z materiału dowodowego zebranego w ramach przygotowania postępowania lustracyjnego wynika, że Iwanek był tajnym i świadomym współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa. Według IPN, podpisał on zobowiązanie do współpracy z SB, przyjmując pseudonim "Piotr", wielokrotnie kontaktował się z funkcjonariuszem SB i wykonywał jego polecenia.

Z każdego z tych spotkań sporządzał odręczne pisemne informacje, sygnując je wskazanym pseudonimem. W swych doniesieniach szczegółowo charakteryzował studentów i kadrę naukową UŚ - podaje IPN. Według prokuratorów wszystkie osoby scharakteryzowane w wymienionych informacjach - przesłuchane w charakterze świadków - zeznały, że nie wiedziały o tych doniesieniach ani o tym, że Iwanek utrzymuje kontakty z SB. Zaprzecza to tezie o tym, że działania te nie były tajne - podkreśla OBL.

Według Biura, przekazywane przez Iwanka informacje były wykorzystywane w pracy operacyjnej SB, za co był on "wielokrotnie nagradzany finansowo, a ponadto dwukrotnie otrzymał nagrody rzeczowe".

Prof. Iwanek zaprzeczył sporządzeniu przez siebie zobowiązania do współpracy, 22 pisemnych doniesień i 10 pokwitowań odbioru kwot pieniężnych, co - jak zaznacza OBL - jest sprzeczne z opinią biegłego z zakresu badania pisma ręcznego.

Kiedy w 2007 r. media opisywały sprawę lustracji w środowisku akademickim, Iwanek potwierdził fakt swojej współpracy z SB w czasie studiów. Za "oczywiste kłamstwo" uznał natomiast, że zainicjował i lansował powstanie uchwały, która wstrzymała lustrację na dwóch wydziałach UŚ. Jak mówił wówczas, sprzeciwiał się jedynie jej obalonej później przez Trybunał Konstytucyjny formie.

Profesor potwierdził też wówczas, że w czasie studiów jako działacz organizacji młodzieżowej podjął współpracę z SB. "To co się działo, działo się kiedy miałem 19-20 lat, teraz mam 55. Mogę spojrzeć w lustro, sobie w oczy i innym w oczy" - mówił wtedy.

Sprawa kontaktów Iwanka z SB stała się powodem głośnych sporów w śląskim środowisku akademickim. Profesor wytoczył proces o ochronę dóbr osobistych byłemu wojewodzie śląskiemu, obecnie adiunktowi na UŚ Tomaszowi Pietrzykowskiemu. Poczuł się urażony publikacją Pietrzykowskiego, w której napisał on o kontaktach Iwanka z SB i zainicjowaniu przez profesora na uczelni akcji sprzeciwu wobec lustracji. Sąd apelacyjny ostatecznie przyznał rację Pietrzykowskiemu, zdecydował że nie musi on przepraszać Iwanka.

Przeszłość Iwanka i jego stanowisko wobec lustracji krytykował wielokrotnie - także w mediach - znajomy Pietrzykowskiego i współpracownik Iwanka z Instytutu dr Marek Migalski, obecnie eurodeputowany. Jego wypowiedzi skutkowały listem otwartym, w którym pracownicy Instytutu zaprotestowali przeciwko naruszaniu dobrego imienia jednostki i jej dyrektora. Migalskiemu Iwanek wytoczył sprawę karną o zniesławienie. Proces został zawieszony, bo Migalskiemu nie został dotychczas uchylony immunitet. (PAP)

kon/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)