Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Saryusz-Wolski: integracja euro nieunikniona, ale bez zamykania drzwi

0
Podziel się:

Integracja strefy euro będzie postępowała, ale trzeba dopilnować, by w
kwestii rozstrzygnięć miały coś do powiedzenia także kraje pozostające poza eurolandem, które wejdą
doń w przyszłości - powiedział we wtorek PAP eurodeputowany PO Jacek Saryusz-Wolski.

Integracja strefy euro będzie postępowała, ale trzeba dopilnować, by w kwestii rozstrzygnięć miały coś do powiedzenia także kraje pozostające poza eurolandem, które wejdą doń w przyszłości - powiedział we wtorek PAP eurodeputowany PO Jacek Saryusz-Wolski.

W środę w Brukseli odbędzie się szczyt strefy euro, który będzie poprzedzony spotkaniem przywódców całej "27". O zorganizowanie nie tylko szczytu euro, ale też spotkania przywódców całej UE zabiegali premierzy Donald Tusk i David Cameron na niedzielnym szczycie Rady Europejskiej w Brukseli.

Saryusz-Wolski, szef delegacji PO-PSL w Parlamencie Europejskim, przyznał, że dystans między integrującą się strefą euro a pozostałymi krajami UE będą się pogłębiał i - jeśli powiedzie się plan ratunkowy - integracja krajów eurolandu będzie postępować wraz ze wzmacnianiem zarządzania gospodarczego.

"Pilnujemy i mamy nadzieję dopilnować, żeby nie znalazło to formy instytucjonalnej i będziemy naciskali, żeby w ramach Paktu Euro Plus kraje, które dzisiaj nie są członkami strefy euro, ale jutro będą, miały coś do powiedzenia na temat rozstrzygnięć, które będą przygotowywane w formule +17+, ale także debatowane w formule +27+" - zaznaczył.

Eurodeputowany zauważył, że traktat UE przewiduje tzw. wzmocnioną współpracę grupy krajów, ale ważne jest, "by ci, którzy są poza, mogli dołączyć, gdy zechcą i będą gotowi, i by nikt nie mógł przed nimi zamknąć drzwi". Saryusz-Wolski dodał, że sprzymierzeńcem krajów takich jak Polska jest Komisja Europejska, która dba o wspólnotowy charakter UE, w opozycji do międzyrządowego, czyli takiego, gdzie decyzje zapadają w drodze targów między głównymi stolicami.

Z uznaniem wypowiedział się też o roli przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya, który na niedzielnym szczycie został wybrany również na przewodniczącego szczytów euro. "Van Rompuy jest znakomitym arbitrem, ułatwia osiągnięcie kompromisu, krąży między stolicami, znajduje bardzo mądre rozwiązania, zbliża stanowiska" - ocenił.

Nominację Van Rompuya komentuje we wtorek belgijski dziennik "Le Soir" w artykule redakcyjnym. "Ma to być silnym sygnałem dla rynków. (Czy też) odpowiedzią na potrzebę silniejszego zarządzania gospodarczego Europy oraz przypieczętowaniem pary niemiecko-francuskiej, której byłby +pieskiem+?" - pyta komentator gazety Olivier Mouton.

Saryusz-Wolski podkreślił, że współpraca prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego i kanclerz Niemiec Angeli Merkel jest całkowicie zrozumiała, ponieważ banki właśnie tych krajów są w największym stopniu narażone na skutki redukcji greckiego długu i poniosą tego największe koszty.

"Warunkiem całościowego porozumienia jest porozumienie tych dwóch graczy" - wskazał. Wyraził przekonanie, że porozumienie jest bliskie i w środę wieczorem "powinno być już na stole".

Niedzielny szczyt eurogrupy, który odbył się po szczycie wszystkich 27 państw UE, uzgodnił m.in., że strefa euro ma się dalej integrować - wzmocni zarządzanie gospodarcze i dyscyplinę finansów publicznych. Van Rompuy będzie przewodniczył szczytom euro, które mają się odbywać przynajmniej dwa razy w roku. Belg obiecał, że w celu zapewnienia przede wszystkim jedności rynku wewnętrznego będzie przed szczytami euro zwoływać - jeśli to możliwe - szczyty "27", by informować kraje poza strefą o przygotowywanych pracach i decyzjach eurolandu.

Ze Strasburga Katarzyna Sajdak (PAP)

ksaj/ kot/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)