Eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski (PO) został w czwartek w Bukareszcie ponownie wybrany na wiceprzewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej (EPL). W rozmowie z polskimi dziennikarzami podkreślał znaczenie polskiego głosu we władzach tego ugrupowania.
Wśród pozostałych dziewięciu wiceprzewodniczących są m.in. francuski komisarz UE ds. rynku wewnętrznego i usług Michel Barnier oraz włoski komisarz U ds. przemysłu i przedsiębiorczości Antonio Tajani. Wszyscy zostali wybrani podczas kończącego się w czwartek kongresu EPL.
Polski europoseł pełni funkcję wiceszefa EPL od 2006 roku. Wcześniej kierował komisją spraw zagranicznych w PE (2007-2009) oraz był wiceprzewodniczącym Parlamentu (2004-2009).
PO i PSL, które są członkami EPL, "reprezentują interesy i punkt widzenia Polski na to, co się w UE dzieje w tak kluczowych sprawach dla nas jak budżet, sposoby walki z kryzysem, polityka wschodnia" - powiedział Saryusz-Wolski.
"Moje minione doświadczenia mówią o tym, że to coś daje. To jest takie forum, które może wpłynąć na kierunek rozstrzygnięć i takie forum, gdzie polski głos powinien być słyszalny i być wysłuchiwany" - podkreślił polski eurodeputowany. Według niego, "nie można przecenić wagi silnego głosu polskiego w EPL".
EPL jest główną siłą polityczną w UE. Przed każdym szczytem UE organizowane są mini szczyty EPL, na które zapraszanych jest kilkunastu szefów państw i rządów oraz szefów instytucji z tej chadeckiej rodziny politycznej. "Jest to próba wypracowania rozwiązań i propozycji wspólnych, na ile jest to możliwe, na szczyt główny" - mówił Saryusz-Wolski.
Nadzieję na reelekcję Saryusz-Wolskiego wyraził w środę w Bukareszcie premier Donald Tusk. To dobrze znany europoseł z dużym stażem m.in. w strukturach PE, który "działania EPL zna jak mało kto i jego znają" - podkreślił premier.
Z Bukaresztu Julia Potocka (PAP)
jhp/ kot/
