Unia Europejska powinna zagrozić Rosji "wyciągnięciem konsekwencji", np. "zawieszeniem kanałów komunikacji" - powiedział PAP we wtorek przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego Jacek Saryusz-Wolski.
Jak dodał, wtorkowa decyzja Rosji o uznaniu niepodległości separatystycznych republik gruzińskich - Abchazji i Osetii Południowej - "jest pójściem na konfrontację" ze strony Rosji. Dlatego na zaplanowanym na poniedziałek nadzwyczajnym szczycie "UE powinna zająć jednolite i stanowcze stanowisko".
"Przynajmniej tak stanowcze, jak stanowisko zajęte przez NATO, jeśli nie bardziej" - powiedział Saryusz-Wolski. Jak ujawnił, o takie stanowisko zaapeluje zresztą do UE Parlament Europejski w przyszłym tygodniu, przyjmując rezolucję w sprawie sytuacji w Gruzji.
Zdaniem Wolskiego, UE powinna żądać od Rosji wypełnienia sześciopunktowego porozumienia gruzińsko-rosyjskiego, wynegocjowanego przy udziale prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego.
"A jeśli nie, to szczyt powinien zastanowić się, jakie wyciągnąć konsekwencje, by nie powiedzieć - sankcje" - mówił Saryusz-Wolski.
Jak ujawnił, we wstępnym projekcie rezolucji PE znalazła się groźba "zawieszenia istniejących kanałów komunikacji z Rosją". Dodał jednak, że tak sformułowany zapis stanowczo odrzucają socjaliści w PE.
Zdaniem Wolskiego można się zastanowić też nad innymi konsekwencjami w relacjach UE-Rosja. Np. zawiesić ułatwienia wizowe dla obywateli Rosji, sprzeciwić się olimpiadzie w Rosji, zawiesić negocjacje nowego porozumienia o współpracy i partnerstwie UE-Rosja oraz negocjacje ws. wejścia Rosji do WTO.
Inga Czerny (PAP)
icz/ mc/