Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Saudyjska aktywistka walczy w internecie o prawa kobiet

0
Podziel się:

Połowa Saudyjczyków ma dostęp do internetu, a Arabia Saudyjska zajmuje
pierwsze miejsce na świecie pod względem aktywności na Twitterze. Do walki o prawa kobiet
wykorzystuje to saudyjska działaczka Hala Al-Dosari.

Połowa Saudyjczyków ma dostęp do internetu, a Arabia Saudyjska zajmuje pierwsze miejsce na świecie pod względem aktywności na Twitterze. Do walki o prawa kobiet wykorzystuje to saudyjska działaczka Hala Al-Dosari.

"Internet to miejsce, gdzie swobodnie możemy wyrażać myśli, dyskutować, zadawać pytania - także w kwestii praw kobiet" - mówi działaczka w rozmowie z PAP.

W Arabii Saudyjskiej aktywnych użytkowników Facebooka jest prawie 8 mln - podaje The Online Project (dane z grudnia 2013 r.). Z Twittera, zgodnie z danymi firmy badawczej Peer Reach, korzystają ponad trzy miliony, czyli 41 proc. korzystających z internetu, co stanowi światowy rekord. 45 proc. z tych użytkowników stanowią kobiety. 30 proc. tekstów w języku arabskim na całym Twitterze pochodzi właśnie z Arabii Saudyjskiej. Na YouTube ogląda się tu dziennie 90 mln filmów - to najwyższa średnia dzienna na świecie, biorąc po uwagę populację kraju.

"Internet to przestrzeń dla aktywnych politycznie Saudyjczyków. Ja sama prowadzę trzy blogi i choć znam parę osób zatrzymanych przez władze za głoszenie liberalnych przekonań, ja osobiście nie miałam nigdy żadnych nieprzyjemności" - mówi PAP Al-Dosari. Aktywistka i pisarka pracuje w saudyjskim Ministerstwie Zdrowia; jest również rezydentem na Uniwersytecie Johna Hopkinsa w Waszyngtonie. Na popularnym blogu Saudi Women Rights, który prowadzi, opisuje m.in. dane dotyczące przemocy wobec kobiet i pisze, jak bronić ich prawa.

"Prezentuję bardzo wyważone opinie, nie biorę udziału w nielegalnych protestach, nie zamieszczam na Facebooku wpisów typu: to jest beznadziejny kraj, bo kobiety muszą zakrywać twarz. Respektuję tradycję, nie prowokuję władz i nie piszę, że alkohol jest najlepszą rzeczą na świecie. Postuluję realne zmiany. Koncentruję się na polityce, dobru społecznym, na dostępie do edukacji, na możliwościach rozwoju, jakie oferuje mi ten kraj" - tłumaczy.

Al-Dosari uważa, że możliwości rozwoju i realizowania własnych ambicji są dla Saudyjek ograniczone. W kraju obowiązuje wahabbizm, jedna z najbardziej konserwatywnych szkół islamu. Zgodnie z tą tradycją i funkcjonującym modelem społecznym, kobieta ma być przede wszystkim żoną i matką.

Działaczka uważa, że klasa rządząca i establishment religijny w Arabii Saudyjskiej mają wizję islamu sprzed 300 lat, niedostosowaną do dzisiejszych realiów. "Dla mnie ważna jest odpowiedź na pytanie, dlaczego wybieramy akurat taką interpretację islamu, która marginalizuje kobiety?" - pyta Al-Dosari.

O tym, czy kobieta może wyjechać za granicę, uczyć się, pracować, a nawet przejść niektóre zabiegi chirurgiczne, decyduje tzw. opiekun, czyli najczęściej ojciec lub mąż. Zdaniem Al-Dosari tłumaczenie, że ma to zapewnić kobiecie bezpieczeństwo i ochronę, jest anachroniczne i działa na szkodę kobiet.

Podaje przykład swojej poprzedniej pracy: "Chciałam aby moje podwładne pracowały i szkoliły się za granicą, ale kobiety zgodnie z prawem nie mogą podróżować same. Sponsor szkolenia nie mógł z kolei pokrywać kosztów opiekuna, dlatego - chcąc nie chcąc - musiałam na te szkolenia wysyłać mężczyzn".

Jeśli Saudyjczykowi (mężowi albo nawet narzeczonemu) nie podoba się, że "jego" kobieta pracuje - może wymusić na niej rezygnację z pracy. Jak przyznaje Susie Khalil, Amerykanka mieszkająca w Rijadzie od 6 lat z mężem Saudyjczykiem, taka sytuacja nie zawsze jest dla kobiety niekorzystna. "Nie muszę martwić się o pieniądze, opłacanie rachunków. W USA spoczywało to na mojej głowie, tu jest to odpowiedzialność mojego męża". Khalil uważa, że brak odpowiedzialności, konieczności podejmowania decyzji odpowiada też wielu saudyjskim kobietom.

W Arabii Saudyjskiej tylko 12 proc. kobiet pracuje zawodowo, a 5 proc. prowadzi własny biznes. "Największa strata dla ekonomii to niewykorzystana siła i talent kobiet - mówi Al-Dosari - Przez tak duże bezrobocie wśród kobiet, nie przyczyniają się one do rozwoju kraju."

Zdaniem Al-Dosari, tylko dzięki ogromnym środkom finansowym, które kraj czerpie z wydobycia ropy naftowej, udaje się utrzymać aktualny układ, w którym kobiety rodzą dzieci i opiekują się rodzinami. "Co się jednak stanie, gdy zabraknie ropy? Za mało inwestujemy w kapitał ludzki, który sprawi, że będziemy niezależni" - pesymistyczne prognozuje aktywistka. "Przez ostatnie dziesięć lat podjęto kroki by stworzyć warunki do pracy dla kobiet. To się zmienia, ale wolno" - dodaje.

System segregujący kobiety i mężczyzn widać w Arabii Saudyjskiej w wielu miejscach, m.in. w centrach handlowych, restauracjach, meczetach, a zasady są coraz bardziej restrykcyjne. Działaczka przypomina: "Teraz segregacja jest mocno przesadzona. Kiedyś wszyscy gromadzili się w meczecie w jednym miejscu, ale kobiety stały w innych rzędach, strefach. Można było słuchać imama i go widzieć. Dziś kobiety nie mogą widzieć nawet mężczyzn".

Ścisła separacja kobiet od mężczyzn wynika z przeświadczenia, że kobieta wiedzie mężczyzn na pokuszenie. Dlatego m.in. powinna zakrywać wszelkie zaokrąglenia swego ciała powłóczystą, czarną abają, a twarz nikabem.

Zdaniem Al-Dosari system w Arabii Saudyjskiej odzwierciedla koncepcja wilka i owcy. Mężczyzna to wilk, a kobiety to owce, które trzeba przed nim chronić. "Ale my jesteśmy ludźmi, a nie zwierzętami. Traktujcie nas dojrzale" - apeluje do władz. Jej zdaniem Arabia Saudyjska może pozostać tradycyjnym krajem islamskim, implementując równocześnie nowoczesne podejście do kobiet, do wspólnej pracy, wspólnego studiowania. "Modernizacja nie powinna polegać na nowoczesnych budynkach, tylko zmianie mentalności" - konkluduje Al-Dosari.

Z Rijadu Marianna Lutomska (PAP)

mlu/ kot/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)