Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sawicki: amnestia obniża rangę matury

0
Podziel się:

Amnestia maturalna sprawi, że uczelnie
przestaną traktować świadectwo maturalne poważnie - uważa były
minister edukacji Mirosław Sawicki. Jego zdaniem, będzie to
jedynie zaświadczenie o prawie do kandydowania na studia, tak jak
przed wprowadzeniem nowej matury.

Amnestia maturalna sprawi, że uczelnie przestaną traktować świadectwo maturalne poważnie - uważa były minister edukacji Mirosław Sawicki. Jego zdaniem, będzie to jedynie zaświadczenie o prawie do kandydowania na studia, tak jak przed wprowadzeniem nowej matury.

W piątek wicepremier, minister edukacji Roman Giertych podpisał rozporządzenie w sprawie oceniania i egzaminowania uczniów, które wprowadza tzw. amnestię maturalną. Rozporządzenie przewiduje również, że za trzy lata na maturze zostanie wprowadzony obowiązkowy egzamin z matematyki. Ponadto na maturze uczeń będzie zdawał tylko egzamin na poziomie rozszerzonym lub podstawowym, a nie, jak dotychczas, najpierw na podstawowym, a później - jeśli chce - na rozszerzonym. Minister zdecydował też, że ocena z zachowania będzie miała wpływ na promocję ucznia do następnej klasy. Promocji nie otrzyma uczeń, który trzy razy z rzędu miałby naganną (najniższą) roczną ocenę z zachowania.

"Nowa matura w zamyśle miała zastąpić egzamin wstępny na studia i zaświadczać, że uczeń posiada wiedzę ogólną na pewnym poziomie. Gwarantował to obowiązek zdania przez maturzystę trzech egzaminów pisemnych i dwóch ustnych" - powiedział PAP Sawicki.

Jego zdaniem, o tym poziomie wiedzy nie będzie świadczyło świadectwo wydane uczniowi, który nie zdał np. egzaminu z języka polskiego lub z wybranego języka obcego.

Sawicki negatywnie ocenił decyzję, że uczeń będzie mógł zdawać tylko egzamin na poziomie rozszerzonym, bez konieczności przystępowania najpierw do poziomu podstawowego. "Egzamin na poziomie rozszerzonym jest nie tylko trudniejszy, ale sprawdza też inny zakres wiedzy niż egzamin na poziomie podstawowym z tego samego przedmiotu. Tak jest np. z biologią. Poziom podstawowy tego przedmiotu to biologia człowieka, poziom rozszerzony to botanika i zoologia" - podkreślił były minister.

Jak tłumaczył, rozporządzenie dopuszcza sytuację, w której uczeń nie uzyska 30 proc. punktów i nie zda egzaminu na poziomie rozszerzonym, a jednak zda maturę. Jeśli bowiem otrzyma co najmniej 20 proc. punktów, punkty te zostaną pomnożone przez wskaźnik 1,5 i w ten sposób przeliczone na wynik egzaminu na poziomie podstawowym, co będzie oznaczało zdanym egzamin. "Wtedy jednak maturzysta otrzyma świadectwo świadczące o tym, że ma na temat biologii człowieka wiedzę, która nie została sprawdzona na egzaminie" - powiedział.

Były minister popiera natomiast pomysł wprowadzenia na maturze obowiązkowego egzaminu z matematyki. Z zastrzeżeniem, że aby egzamin mógł normalnie funkcjonować, potrzebne jest opracowanie nowej podstawy programowej standardów wymagań egzaminacyjnych dla tego przedmiotu.

Wątpliwości, jego zdaniem, budzi też decyzja, że ocena z zachowania będzie miała wpływ na promocję ucznia do następnej klasy. "Moim zdaniem może to zaowocować tym, że nauczyciele będą zawyżać oceny z zachowania, żeby wypuścić ze szkoły ucznia sprawiającego kłopoty" - podkreślił Sawicki. (PAP)

ula/ hes/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)