Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sawicki apeluje do prokuratury ws. śledztwa dotyczącego jego zeznań

0
Podziel się:

B. minister rolnictwa Marek Sawicki (PSL) zaapelował w piątek do
prokuratury, by jak najszybciej zakończyła śledztwo związane z podejrzeniami, jakoby składał on
fałszywe zeznania w śledztwie i procesie dotyczącym dwóch b. prezesów ARR.

B. minister rolnictwa Marek Sawicki (PSL) zaapelował w piątek do prokuratury, by jak najszybciej zakończyła śledztwo związane z podejrzeniami, jakoby składał on fałszywe zeznania w śledztwie i procesie dotyczącym dwóch b. prezesów ARR.

Sawicki zeznawał w piątek jako świadek w procesie tych prezesów, oskarżonych o przekroczenie uprawnień przy zatrudnianiu pracowników. Chodziło o wybór w konkursach dwóch pracowników białostockiego oddziału Agencji Rynku Rolnego.

Zeznania b. ministra były konfrontowane z zeznaniami innego świadka. Pytany był też jednak w związku z rozmową upublicznioną w mediach, między b. prezesem ARR Władysławem Ł. i szefem kółek rolniczych Władysławem Serafinem.

Jak podawały media, Ł. podczas rozmowy z Serafinem miał sugerować, że ówczesny szef resortu rolnictwa Marek Sawicki skłamał podczas składania zeznań jako świadek w postępowaniu dotyczącym nieprawidłowości przy zatrudnianiu i zwalnianiu pracowników ARR.

Sawicki powiedział w sądzie dziennikarzom, że jest zdziwiony, iż wątek tej rozmowy został włączony do procesu, choć jeszcze nie został zbadany przez prokuraturę. "W mojej ocenie rozmowa towarzyska, w pewnym sensie o charakterze plotkarskim, nabrała swojego życia" - zaznaczył.

"Ja ciągle apeluję do prokuratury, żeby jak najszybciej zakończyła proces sprawdzania i żeby w tej sprawie podjęła decyzję, bo przeciąganie tego osobiście mnie szkodzi, oczywiście szkodzi też osobom, które są w tym tekście gdzieś tam omawiane" - powiedział dziennikarzom b. minister rolnictwa.

Powtórzył, że prokuratura powinna zbadać to jak najszybciej. "Skoro jest fakt medialny, skoro został podniesiony, skoro ma charakter bulwersujący, to trzeba zbadać, co w tym jest prawdziwe, a co w tym jest nieprawdziwe" - dodał Sawicki. Zaznaczył, że dotąd nie był przesłuchiwany i jest gotów stawić się na każde wezwanie.

Przypomniał, że gdy składał rezygnację ze stanowiska ministra rolnictwa mówił, że "o swój udział (w tej sprawie) jest spokojny". "Natomiast, jakie są relacje wewnątrz kilkunastu tysięcy ludzi zatrudnionych w resorcie rolnictwa, czy zawsze mają one charakter czysto prawny, gwarancji dać nie mogę. W związku z tym niech wyjaśnią to te organy, które to wyjaśniają" - dodał polityk.

W piątek przed sądem Sawicki powtórzył, że w żaden sposób nie naciskał na prezesów ARR w sprawie zatrudniania pracownika w oddziale w Białymstoku.

Śledztwo ws. zeznań złożonych przez niego w tym śledztwie i procesie, zostało wszczęte przed miesiącem.

"Przedmiotem postępowania będzie ocena wiarygodności zeznań złożonych przez ówczesnego ministra rolnictwa i rozwoju wsi, i ma związek z wpływaniem na zatrudnienie osoby w terenowym oddziale Agencji Rynku Rolnego w Białymstoku" - podała wówczas w komunikacie Prokuratura Okręgowa w Białymstoku.

Zawiadomienie o uzasadnionym popełnieniu przestępstwa złożenia fałszywych zeznań złożyła do niej Delegatura CBA w Białymstoku. (PAP)

rof/ par/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)