Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sawicki: po oszacowaniu strat w uprawach będzie pomoc dla rolników

0
Podziel się:

Minister rolnictwa Marek Sawicki poinformował w piątek, że rolnicy
otrzymają pomoc w związku z wymarznięciami upraw - ale po oszacowaniu strat. Przewiduje się m.in.
dodatkowe dopłaty na ponowne zasiewy i na uruchomienie kredytów preferencyjnych.

Minister rolnictwa Marek Sawicki poinformował w piątek, że rolnicy otrzymają pomoc w związku z wymarznięciami upraw - ale po oszacowaniu strat. Przewiduje się m.in. dodatkowe dopłaty na ponowne zasiewy i na uruchomienie kredytów preferencyjnych.

Piątkowe posiedzenie sejmowej komisji rolnictwa zostało zwołane na prośbę protestujących rolników z woj. kujawsko-pomorskiego, gdzie w Bydgoszczy od 19 marca trwa okupacja sali konferencyjnej Urzędu Wojewódzkiego. W posiedzeniu wzięli udział przedstawiciele komitetu strajkowego rolników.

Przedstawili oni kilkanaście postulatów dotyczących nie tylko pomocy dla tych osób, które doznały strat w uprawach w wyniku klęski żywiołowej, ale także odnoszące się do całego rolnictwa, np. Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 r.

Sawicki podnosząc się do tych postulatów poinformował, że resort rolnictwa przygotował projekt planu pomocy dla rolników, sprawą w najbliższym czasie ma zająć się nim rząd.

Jak mówił Sawicki, są już wypracowane instrumenty pomocy. Są to kredyty preferencyjne, tzw. klęskowe, na które jest - w ocenie ministra - wystarczająco dużo środków. Na dopłaty do oprocentowania kredytów jest 130 mln zł. Przypomniał, że dla rolników oprocentowanie takiego kredytu wynosi 0,1 proc. rocznie.

Rolnicy mogą też starać się o pieniądze w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich z działania na odtwarzanie produkcji po klęskach żywiołowych.

Dodał, że jest także możliwość rozłożenia na raty składek do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, podatku rolnego czy zobowiązań wobec Agencji Nieruchomości Rolnych.

W ramach tzw. przesiewów, ministerstwo proponuje specjalne rozwiązanie polegające na dopłacie 78 zł do hektara wymarzniętych upraw żyta, 114 zł - dla jęczmienia i pszenżyta, 136 zł - pszenicy i rzepaku. Byłyby to środki dodatkowe pochodzące z rezerwy budżetu państwa, przeznaczone na przeciwdziałanie skutkom zdarzeń klimatycznych.

Po to, by te środki można było uruchomić, potrzebne jest oszacowanie strat przez specjalne komisje. Są one powoływane na wniosek wójta przez wojewodę. Jednak rolnicy nie powinni czekać na pieniądze, a szybko rozpocząć ponowne zasiewanie gruntów - stwierdził Sawicki.

Zaznaczył, że przewidziane jest też podniesienie stawek dopłat do ziarna siewnego. Ponadto ci rolnicy, którzy zasiali jesienią zboża, a zostały one zniszczone przez mróz, mogą ponownie ubiegać się o przyznanie takiej dopłaty. Dodał, że jest to pomoc udzielana w ramach limitu de minimis (7,5 tys. euro na gospodarstwo na trzy lata).

W opinii związków rolników, zaproponowana pomoc jest niewystarczająca. Zwracali też uwagę, że wykazanie 30 proc. strat w gospodarstwie po to, by takie wsparcie uzyskać, w praktyce jest niemożliwe z tego względu, że brana jest pod uwagę także produkcja zwierzęca. Nawet jeżeli część upraw zostanie zniszczona, straty w gospodarstwie mogą nie przekroczyć 30 proc.

Rolnicy mówili też o innych obciążeniach rolników, takich jak wzrost podatku gruntowego, opłacanie składek zdrowotnych, wzrost kosztów paliwa, niższe dopłaty bezpośrednie niż w krajach UE, konieczność dokonywania inwestycji związanych z ochroną środowiska.

"My nie chcemy gwiazdki z nieba, tylko to, co jest realne i w ramach decyzji rządu. (...) Na przesiewy potrzebne jest 50-60 mln zł. Chcemy, żeby nam rząd w tej chwili pomógł, bo na przednówku nie ma pieniędzy ma zakup materiału siewnego, środków ochrony roślin czy paliwa" - tłumaczył dziennikarzom Antoni Kuś - przewodniczący ogólnopolskiego komitetu strajkowej z Bydgoszczy. Dodał, że obecnie banki nie udzielają żadnych preferencyjnych kredytów.

Kuś przypomniał, że w Bydgoszczy rolnicy nadal strajkują, a zakończenie tego protestu uzależnił od tego, czy minister podejmie rozmowy w delegacją protestujących.

"Jesteśmy przygotowani do rozmów punkt po punkcie nawet dzisiaj, nie chcemy ich odkładać (...) szkoda, że pan (minister) się nie pofatygował do Bydgoszczy " - powiedział były poseł Wojciech Mojzesowicz.

Sawicki powiedział, że jest gotów do rozmowy w każdej chwili. Dodał, że jego zdaniem osiągnięcie porozumienie z rolnikami jest możliwe, ale "sposób i forma protestu jest nieadekwatna do działań, które są podejmowane przez rząd".

W ocenie ekspertów straty mrozowe w woj. kujawsko-pomorskim oraz wielkopolskim należą do jednych z największych w kraju. Została tam zniszczona większość upraw jęczmienia i pszenicy ozimej. (PAP)

awy/ mki/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)