Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sawicki: raport Dessa nie reformuje unijnej polityki rolnej

0
Podziel się:

Raport niemieckiego eurodeputowanego Alberta Dessa, przyjęty przez komisję
rolnictwa Parlamentu Europejskiego, utrzymuje raczej status quo niż przyczynia się do zreformowania
Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 r. - powiedział minister rolnictwa Marek Sawicki.

Raport niemieckiego eurodeputowanego Alberta Dessa, przyjęty przez komisję rolnictwa Parlamentu Europejskiego, utrzymuje raczej status quo niż przyczynia się do zreformowania Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 r. - powiedział minister rolnictwa Marek Sawicki.

Komisja Rolnictwa Parlamentu Europejskiego poparła w ubiegłym tygodniu projekt rezolucji PE autorstwa Dessa w sprawie Wspólnej Polityki Rolnej do 2020 r.

Sawicki poinformował na czwartkowej konferencji prasowej, że w związku z tym kilka dni temu wysłał do wszystkich polskich europosłów list, w którym wskazał na ewentualne zagrożenia, wynikające z przyjęcia tego dokumentu.

Według ministra w raporcie znalazły się też korzystne propozycje, m.in. postulat utrzymania wydatków na rolnictwo na wysokim, obecnym poziomie oraz utrzymanie mechanizmów interwencji rynkowej, o co zabiega Polska.

Ale - jak podkreślił Sawicki - w rezolucji są także niekorzystne dla naszego kraju zapisy, np. utrzymanie dopłat bezpośrednich w powiązaniu z obecnym poziomem płatności. Oznacza to, że zostają tzw. historyczne tytuły do dopłat bezpośrednich.

W opinii Sawickiego, raport nie określa, w jaki sposób mają być podzielone pieniądze między I a II filarem, tzn. ile ma trafiać na wsparcie rolnictwa, a ile na rozwój obszarów wiejskich.

Minister zwrócił uwagę, że projekt zakłada odejście od stosowanego w Polsce uproszczonego systemu płatności, na rzecz systemu opartego na uprawnieniach. Sawicki powiedział, że nie rozumie tych propozycji, ponieważ "stare" kraje UE odchodzą od takich rozwiązań.

Ministrowi nie podoba się także pomysł dalszego "zazieleniania", czyli ekologizacja rolnictwa, na którą przeznaczone mają być pieniądze z tzw. I filara. Zdaniem Sawickiego, rolnicy już teraz muszą spełniać dostatecznie dużo wymogów związanych z ochroną środowiska i nowe nie są im potrzebne. Ponadto - w jego opinii - dodatkowe obowiązki ekologiczne mogą być wspierane pieniędzmi z II filara. Natomiast w I filarze powinny być tzw. płatności ONW - dopłaty z tytułu gospodarowania na niekorzystnych rolniczo terenach.

"Dzisiaj pisanych i tworzonych dokumentów nie traktujemy jako sprawy zamkniętej. Debata na temat Wspólnej Polityki Rolnej dopiero się zaczyna" - podkreślił Sawicki. Dodał, że ma nadzieję, że w połowie października KE przedstawi projekt dokumentu legislacyjnego, a do końca roku Polska będzie mogła ukierunkować debatę na ten temat. Zdaniem ministra, negocjacje w sprawie kształtu unijnej polityki rolnej będą trwały co najmniej do końca 2012 r.

Sawicki zapytany o podpisaną przez niego w marcu br. deklarację o przyszłości polityki rolnej - przygotowaną przez Węgry (teraz trwa prezydencja węgierska) - powiedział: "to jeden z dokumentów prowadzących do jakiegoś kompromisu".

Na czwartkowej konferencji prasowej europoseł Janusz Wojciechowski (PiS) zarzucił Sawickiemu, że minister podpisał dokument, w którym zgadza się na to, by nie było jednolitej stawki dopłat bezpośrednich dla wszystkich krajów UE.

"Nie będę odpowiadał na zaczepki +smerfa Marudy+. Nie przyjmuję stylu współpracy, w którym minister rolnictwa jest poganiany, a ci, co odpowiadają w równym stopniu za decyzje w Parlamencie Europejskim, nie potrafią do naszej koncepcji przekonać nikogo poza Polską" - powiedział Sawicki.

Podkreślił, że zorganizował grupę ministrów, zwolenników reformowania WPR; znaleźli się w niej zarówno ministrowie nowych, jak i starych krajów UE. Dodał, że "głosowanie w PE pokazało, że Wojciechowski był sam, a to nie świadczy dobrze o jego możliwościach negocjacyjnych".

Sawicki wyjaśnił, że w komunikacie prezydencji węgierskiej Francja i Niemcy po raz pierwszy zgodziły się na oficjalny zapis o możliwości odejścia od historycznych tytułów do dopłat, ale nie chciały się zgodzić na podpisanie dokumentu bez zaznaczenia, aby odbywało się to stopniowo.

"Nie da się wypracować dokumentu, który całkowicie będzie odpowiadał naszym interesom. Kompromisu trzeba szukać dla 27 państw. Ważne jest znalezienie sojuszników" - powiedział.

Dodał, że nadal będzie prowadził rozmowy z politykami na różnych szczeblach, by można było do reportu Dessa wprowadzić poprawki sprzyjające polskim interesom. (PAP)

awy/ amac/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)