Wiceszef PO Grzegorz Schetyna uważa, że zapowiedź przygotowania trzech wariantów budżetu na 2012 rok świadczy o poczuciu odpowiedzialności ministra finansów Jacka Rostowskiego. "Budżet przede wszystkim musi być realny" - powiedział Schetyna.
Rostowski poinformował w środę, że jego resort na przyszły rok przygotuje trzy warianty budżetu, zakładające odpowiednio wzrost PKB: o 3,2 proc., 2,5 proc. i spadek PKB o 1 proc., czyli "recesyjny". Minister powiedział, że w grudniu zostanie podjęta ostateczna decyzja, który wariant zostanie wybrany. Będzie ona zależała od tego, jak się będzie rozwijać sytuacja w Europie.
Schetyna podkreślał w czwartkowej rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że budżet i ustawy okołobudżetowe to najważniejsza sprawa, jaką będzie zajmował się Sejm do końca roku. "To jest absolutnie zasadnicze. Trzeba to przepracować - odpowiedzialnie i z wiedzą, jak wygląda sytuacja w strefie euro, u nas, jakie są możliwości finansowe państwa. Jeżeli takie deklaracje płyną z Ministerstwa Finansów, to świadczą tylko o odpowiedzialności - że minister Rostowski bierze pod uwagę także te nowe okoliczności, które dzieją się w Europie" - zaznaczył wiceszef PO.
Schetyna przekonywał, że budżet przede wszystkim musi być realny. "Trzeba zrobić wszystko, żeby go w taki sposób napisać i przegłosować, żeby nie musiał być nowelizowany" - zaznaczył.
Pytany, czy nie uważa, że przygotowany przed wyborami projekt budżetu był nierealny, Schetyna odparł: "On był składany w maju, była zupełnie inna sytuacja. Dzisiaj jest dużo gorzej niż wtedy - mówię o strefie euro".
Dopytywany z kolei, czy nie obawia się, że trzeba będzie podnosić podatki, Schetyna powiedział: "Jestem realistą, widzę, co się dzieje w Grecji, we Włoszech. Jestem odpowiedzialny i mówię: nie ma kampanii wyborczej, jest realna, twarda rozmowa o budżecie i jego konsekwencjach. Musimy pilnować portfeli Polaków i ich bezpieczeństwa finansowego - to jest odpowiedzialność władzy".(PAP)
laz/ son/ jra/