Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Schetyna: premier chciałby się spotkać z szefami klubów ws. ustawy hazardowej

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź szefa SLD Grzegorza Napieralskiego oraz szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego
#

# dochodzi wypowiedź szefa SLD Grzegorza Napieralskiego oraz szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego #

29.10. Warszawa (PAP) - Szef klubu PO Grzegorz Schetyna poinformował w czwartek na konferencji prasowej, że premier Donald Tusk będzie chciał spotkać się z szefami wszystkich klubów i kół parlamentarnych w sprawie projektu ustawy hazardowej, który przygotowuje obecnie Ministerstwo Finansów.

"Będzie inicjatywa rządu, premiera Donalda Tuska, żeby spotkać się z szefami wszystkich klubów i kół, by o tym (projekcie) porozmawiać" - podkreślił Schetyna.

Jego zdaniem, jeśli projekt ustawy zostanie przyjęty w przyszłym tygodniu przez Radę Ministrów, jest możliwość i czas, by ustawę uchwalić jeszcze w listopadzie. Ale - jak dodał - do tego potrzebna jest pełna zgoda i porozumienie w Sejmie.

"Dalej będę przekonywał, że jeżeli mamy pisać, cyzelować tę ustawę, konkretne zapisy, to trzeba to robić w Ministerstwie Finansów, poza Sejmem" - mówił. "My powinniśmy przyjąć ustawę w całości. Za jej skutek i efekt odpowiedzialność weźmie Rada Ministrów i osobiście premier" - zaznaczył Schetyna.

Na spotkanie z premierem, by przedyskutować sprawę projektu ustawy hazardowej, na pewno wybierze się szef koalicyjnego klubu PSL Stanisław Żelichowski. Ale - jak mówił - żeby miało ono podstawy i by można było mówić o konkretach, wcześniej chciałby zobaczyć "poszczególne rozwiązania na papierze".

Jak zauważył, aby zmiany podatkowe mogły obowiązywać od przyszłego roku, muszą wejść w życie do 30 listopada, więc jest niewiele czasu na prace nad tą ustawą.

Zdaniem jego klubowego kolegi Janusza Piechocińskiego, założenia do projektu ustawy hazardowej zaproponowane przez premiera są pozytywne, ale - jak dodał - diabeł tkwi w szczegółach. "Nie chodzi o to, by w dwa tygodnie przeprowadzić przez Sejm tę ustawę. Jest to trudna materia, podzielamy intencje premiera, ale oczekujemy na bardzo profesjonalny druk, nad którym da się pracować w Sejmie, a nie tylko luźno zgłoszone intencje premiera, które np. zostaną zmiażdżone przez Biuro Analiz Sejmowych" - mówił PAP Piechociński.

Zaznaczył, że nad ostatnią ustawą hazardową Ministerstwo Finansów pracowało dwa lata, a teraz ma być dotrzymany termin miesiąca, tylko dlatego, że szef klubu PO Grzegorz Schetyna powiedział, że w listopadzie ustawa zostanie uchwalona. "Jak Platforma chce na skróty przeprowadzić bubel przez Sejm, to można. Ja nie wyznaczałbym terminu (zakończenia prac nad ustawą), tylko bardzo profesjonalnie, bez zadęcia, krzyku pod doraźne potrzeby polityczne, wypełnił intencje publicznie ogłoszone przez premiera" - mówił.

Podkreślił, że nawet najlepsze intencje, jeśli zostaną źle sprecyzowane w języku prawnym, mogą tworzyć nowe kłopoty, nawet z roszczeniami w stosunku do Skarbu Państwa.

Udział w spotkaniu u premiera zapowiada też szef SLD (i przewodniczący klubu Lewicy) Grzegorz Napieralski. "Oczywiście przyjmuję zaproszenie pana premiera i pojawię się na tym spotkaniu. Jestem bardzo ciekawy, jakie pomysły, argumenty przedstawi pan premier, a przede wszystkim jakie da gwarancje, że to, co ewentualnie uchwali Sejm będzie zgodne z konstytucją, nie będzie tworzyło podziemia hazardowego, szarej strefy oraz nie sprawi, że znowu ktoś się na tym wzbogaci" - powiedział Napieralski PAP.

Zadeklarował jednocześnie, że Lewica popiera rozwiązania ograniczające dostępność hazardu w Polsce. "My oczywiście jesteśmy za tym, żeby ograniczać hazard w Polsce, bo to szkodzi ludziom, uzależnia, to też jest problem" - podkreślił lider Sojuszu.

Dodał, że cieszy go inicjatywa premiera, żałuje jednak, że szef rządu nie wykazuje takiej determinacji w innych sprawach, np. in vitro, czy debacie o stoczniach.

"Jestem otwarty, aby rozmawiać na temat ustawy hazardowej, ale w tej kwestii trzeba mówić o konkretach" - tak do ewentualnego zaproszenia na spotkanie z premierem odniósł się szef klubu PiS Przemysław Gosiewski.

Zaznaczył, że jednym z tych konkretów jest harmonogram prac nad ustawą, ponieważ - jak mówił - jeśli ktoś rzuca hasło, że ustawa ma być uchwalona do 30 listopada, a jej projekt nie jest jeszcze gotowy, to musi być jasne jak ta praca ma wyglądać w Sejmie, by nie było sytuacji "dopychania jej kolanem". "Chcemy wiedzieć, w jaki sposób premier chce zaprogramować prace, by zmieścić się w ciągu miesiące z jej uchwaleniem" - mówił.

Zaznaczył, że na takim spotkaniu chciałby się dowiedzieć, jakie konkretne zapisy są w projekcie. "Dzisiaj proponuje nam się randkę w ciemno. My oczywiście jesteśmy za wszystkimi rozwiązaniami, które zwiększają wpływy podatkowe ze strony branżdy hazardowej, ale chcielibyśmy wiedzieć, na czym ta ustawa polega, bo premier obecnie przedstawił tylko ogólne założenia" - podkreślił.

Jak mówił, PiS byłby nawet zwolennikiem bardziej radykalnych rozwiązań takich jak np. całkowity zakaz prowadzenia hazardu w Polsce.

"Posłowie muszą mieć czas na zapoznanie się z projektem, ekspertyzami. To nie jest tak, że jesteśmy w stanie pracować w dwie godziny nad skomplikowanym założeniem, mając na uwadze niepewność wobec intencji rządu" - mówił.

Założenia do projektu ustawy o grach liczbowych i hazardowych przyjął we wtorek rząd. Przewidują one m.in. zakaz instalowania automatów o niskich wygranych poza kasynami (okres przejściowy na likwidację działających automatów ma wynosić 5 lat). Rząd chce zakazać organizowania wideoloterii, skuteczniej walczyć z hazardem wśród osób niepełnoletnich, zamierza też wprowadzić wyższe podatki dla branży hazardowej. Według premiera, rząd powinien przyjąć projekt za tydzień, najpóźniej za dwa tygodnie. Tusk chce też rekomendować parlamentowi, by do projektu nie wprowadzał poprawek i szybko uchwalił ustawę.(PAP)

joko/ mrr/ mkr/ la/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)