Wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna potwierdził wieczorem w TVN24, że rząd na nieformalnym czwartkowym posiedzeniu zdecydował o zmniejszeniu wydatków na Kancelarię Prezydenta o 2 mln zł, a na Kancelarię Premiera - o 6 mln zł.
Taką informację podało w czwartek Radio Zet, które ustaliło również, że rząd znalazł w sumie 3,5 mld zł oszczędności. Ministrowie spotkali się w czwartek, by przedstawić propozycje oszczędności w swoich resortach.
"Tak to prawda" - powiedział Schetyna w TVN24, poproszony o potwierdzenie informacji o cięciach wydatków na Kancelarie Prezydenta i Premiera.
"Są oszczędności w każdym resorcie, szukamy oszczędności, żeby można było zaoszczędzić i przeznaczyć te pieniądze na podwyżki, te które obiecał premier Tusk" - dodał wicepremier.
Jak zaznaczył Schetyna, jego resort został "najbardziej dotknięty". "Ponad 200 milionów oszczędności musimy znaleźć, podobnie inne resorty" - powiedział szef MSWiA.
"Dlatego to spotkanie było dzisiaj tak ważne. Siedzieliśmy rzeczywiście kilka godzin i przechodziliśmy przez wszystkie resorty. Musimy znaleźć pieniądze na podwyżki" - przekonywał Schetyna.
Minister w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński poproszony o odniesienie się do informacji o cięciach w budżecie Kancelarii Lecha Kaczyńskiego, zaznaczył w TVN24, że nie chce wypowiadać się na ten temat, ponieważ nie widział żadnego konkretnego dokumentu w tej sprawie.
"Jeżeli rząd szuka oszczędności to dobrze, bo zawsze lepiej oszczędzać niż nie oszczędzać" - stwierdzi Kamiński.
Ocenił jednak, że "każdy, kto obserwuje to, co dzieje się w Polsce przez ostatnie kilkanaście dni, widzi, że nowy rząd nie szczędzi mnóstwa złośliwości prezydentowi i dzieje się to ze szkodą dla interesów państwa".
"Ja mam nadzieję i za dobrą monetę przyjmuję słowa pana premiera Schetyny, że rząd wykazuje dobrą wolę w stosunkach z prezydentem" - dodał Kamiński.
Według Radia Zet, rząd postanowił także zmniejszyć o 22 mln zł wydatki Kancelarii Sejmu. Najmniejsze cięcia mają być w resortach: zdrowia, infrastruktury i sprawiedliwości.
Rząd szukał oszczędności, by móc wypłacić podwyżki dla nauczycieli, a także częściowo zredukować deficyt budżetowy. Na te cele potrzebne jest około 4 miliardów złotych. (PAP)
mkr/ mok/ woj/