Więcej demokracji w Europie i koniec z prowadzeniem polityki za zamkniętymi drzwiami - postuluje szef europarlamentu Martin Schulz, który spotkał się w piątek w Warszawie z Januszem Palikotem. Szef Ruchu zapewnił Schulza o poparciu dla jego kandydatury na szefa KE.
"Przejeżdżam do Polski z jasnym przesłaniem: koniec z prowadzeniem polityki europejskiej za zamkniętymi drzwiami, polityka w Europie powinna toczyć się razem z obywatelami w przyszłorocznym procesie wyborczym do Parlamentu Europejskiego" - powiedział Schulz dziennikarzom w Sejmie po spotkaniu z Palikotem.
Przypomniał, że będzie ubiegał się w przyszłym roku o stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej.
Dlatego - podkreślił Schulz w rozmowie z dziennikarzami - przyjechał do Warszawy i przekonywał wszystkich swoich rozmówców o konieczności odzyskania zaufania obywateli UE. "Musimy mieć w Europie więcej demokracji" - postulował.
Dodał, że jego celem jest "sprawienie, że wybory europejskie będą prawdziwie europejskie" - czyli uświadomienie wszystkim obywatelom UE, że podczas wyborów do europarlamentu "będą mieli po raz pierwszy w historii szansę podjąć decyzję, w którą stronę pójdzie Europa". "Te wybory będą dokonywać się w Polsce, ale ich skutek będzie znaczący dla całej Unii" - podkreślił. Następnie zaapelował o poparcie dla swojej kandydatury.
"Zgłaszam się pierwszy do tego wyzwania; my jako Twój Ruch deklarujemy poparcie dla kandydatury Martina Schulza na szefa KE. Jestem pewny, że nasi przedstawiciele w PE, po wyborach za pół roku, udzielą właśnie takiego wsparcia Martinowi i mam nadzieję, że to wystarczy" - odpowiedział Schulzowi Palikot.
Pogratulował mu też "wielkiej odwagi". "Zapowiedzieć na rok wcześniej, że będzie się kandydować na szefa KE, to jest wielka zmiana w polityce europejskiej i to jest bardzo kompatybilne z tym, co my jako Twój Ruch robimy w Polsce" - podkreślił. Odnosząc się do postulatu Schulza zaznaczył, że "więcej demokracji jest podstawą jakiejkolwiek zmiany w Polsce i Europie".
W środę w Brukseli poparcia kandydaturze Schulza na szefa KE udzieliła Partia Europejskich Socjalistów. Zgodnie z Traktatem Lizbońskim wyniki wyborów do europarlamentu będą musiały być brane pod uwagę przez szefów rządów, którzy zaproponują PE nominację na nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej. Ta nowa procedura miałaby być lekarstwem na krytykowany deficyt demokracji w UE oraz pomóc zwiększyć frekwencję wyborczą. Jeżeli zatem to lewica wygra eurowybory, to będzie oczekiwała, że Schulz zostanie nominowany na szefa KE.
W piątek w Warszawie odbywa się spotkanie sekretarzy generalnych PES, w którym bierze udział Schulz. Sekretarze Partii Europejskich Socjalistów przyjechali do Polski na zaproszenie SLD. Po południu szef PE spotkał się też z szefem SLD Leszkiem Millerem. (PAP)
wni/ son/ gma/
