Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SDP: oświadczenie w sprawie "taśm Beger" nie było stronnicze politycznie

0
Podziel się:

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i
działające przy nim Centrum Monitoringu Wolności Prasy odpierają
zarzuty, że ich stanowisko dotyczące "taśm Beger" było stronnicze
politycznie.

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i działające przy nim Centrum Monitoringu Wolności Prasy odpierają zarzuty, że ich stanowisko dotyczące "taśm Beger" było stronnicze politycznie.

"Stanowisko to było zwróceniem uwagi dziennikarzom, aby w pogoni za sensacją unikali sytuacji dwuznacznych, kiedy dochodzi do łączenia działalności dziennikarskiej z udziałem w grze politycznej" - podkreślają autorzy oświadczenia w przesłanym w poniedziałek PAP komunikacie.

"Stanowisko było wyważone i nie potępiało w czambuł działań stacji telewizyjnej. Zwracaliśmy uwagę na to, że robienie prowokacji wespół z politykami marnego autoramentu po to, by ich partia mogła się zemścić politycznie na innej partii, nie jest rzetelnym dziennikarstwem" - dodają.

Autorzy oświadczenia podkreślają, że zdawali sobie sprawę, iż wywoła ono burzę, lecz "amicus Plato, sed magis amica veritas" (łac. miłuję Platona, lecz milsza mi prawda - PAP).

SDP i CMWP zarzucają też TVN, że zamiast merytorycznej dyskusji nad problemem zawartym w stanowisku stacja "przypuściła bezpardonowy atak na demokratycznie wybrany Zarząd Główny SDP, a szczególnie tych jego członków, którzy właśnie zdecydowaną większością głosów zajęli to stanowisko".

Według autorów oświadczenia, w programach TVN "trwa akcja napaści na SDP, podważając jego niezależność".

"W szeregach SDP znajdują się przedstawiciele prawie wszystkich mediów. Wielokrotnie SDP nagradzało dziennikarzy różnorodnych tytułów prasowych i stacji radiowo-telewizyjnych. Z przykrością musimy stwierdzić, że podważanie niezależności SDP odbieramy jako atak na naszą odwagę bronienia zasad sztuki dziennikarskiej" - czytamy w najnowszym stanowisku SDP i CMWP.

SDP odpiera w nim także zarzut, że Zarząd Główny SDP przez ostatni rok milczał wobec ataków przedstawicieli władzy na media i poszczególnych dziennikarzy.

"Jest to oczywista nieprawda. Wystarczy spojrzeć na stronę internetową SDP, by przeczytać, ile razy Stowarzyszenie krytykowało w ostatnim roku władzę. Właśnie za jej ataki na media, za nieczytelne oskarżenia pod adresem dziennikarzy, za próby odebrania dziennikarzom prawa do 50-procentowych kosztów uzyskania przychodu, wreszcie za niezgodny z deklaracjami sposób powołania władz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji" - pisze SDP.

Opublikowane w piątek stanowisko SDP, w którym odnosząc się do "taśm Beger", napisano m.in., że "przygotowywanie materiałów dziennikarskich w celu propagandowym nie mieści się w kanonie rzetelnego dziennikarstwa" wywołał oburzenie wśród części dziennikarzy.

W odpowiedzi na to stanowisko 23 dziennikarzy z różnych mediów podpisało się pod listem, w którym stwierdzają, że "Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (SDP) odebrał sobie legitymację do reprezentowania środowiska i wypowiadania się w jego sprawach".

Pod oświadczeniem podpisali się m.in. Cezary Bielakowski ("Dziennik"), Wojciech Czuchnowski ("Gazeta Wyborcza"), Marcin Dzierżanowski ("Życie Warszawy"), Mariusz Gierszewski (Radio Zet), Cezary Gmyz ("Wprost"), Bertold Kittel ("Rzeczpospolita"), Dominik Księski (Stowarzyszenie Gazet Lokalnych)
, Tomasz Lis (Polsat), Monika Olejnik (Radio Zet i TVN24), Janina Paradowska ("Polityka"), Łukasz Perzyna ("Tygodnik Solidarność") oraz Ewa Wanat (radio TOK FM).

Honorowy prezes SDP Stefan Bratkowski powiedział w niedzielę wieczorem PAP, że uważa "reakcję swoich kolegów na wypowiedź członków Zarządu Głównego za usprawiedliwioną i w pełni zasadną".(PAP)

js/ pz/ kaj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)