Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sejm: debata o polskiej kulturze

0
Podziel się:

Podczas środowej debaty w Sejmie nad informacją ministra kultury Bogdana
Zdrojewskiego posłowie zwracali uwagę m.in. na ograniczenie wydatków na zakup nowości
bibliotecznych oraz zmniejszenie budżetów Muzeum Historii Polski i Muzeum II Wojny Światowej.

Podczas środowej debaty w Sejmie nad informacją ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego posłowie zwracali uwagę m.in. na ograniczenie wydatków na zakup nowości bibliotecznych oraz zmniejszenie budżetów Muzeum Historii Polski i Muzeum II Wojny Światowej.

Lena Dąbkowska-Cichocka (PiS) zauważyła, że wymieniając słabości, które cechują polską kulturę, minister - w swoim wystąpieniu - "nie powiedział o kilku wyjątkowo istotnych problemach i konkretach dotyczących budżetu".

"Mówił pan o wadze i randze bibliotek, ale nie powiedział pan o tym, że o niemal 2/3 obcięto budżet na zakup nowości bibliotecznych, o ponad połowę obcięto koszty na ochronę zabytków. Mówił pan o tym, że dziedzictwo narodowe jest najbardziej kosztowne, ale i niezwykle cenne. Jaki jest zatem plan działania?" - pytała ministra posłanka.

Dąbkowska-Cichocka zwróciła też uwagę, że "do dzisiaj nie została ustalona kwestia podporządkowania służb konserwatorskich Generalnemu Konserwatorowi, a nie wojewodom".

Kazimierz Michał Ujazdowski (Polska Plus)
poruszył kwestię decyzji dotyczących promocji nowoczesnego muzealnictwa historycznego. "Wszystko na to wskazuje, że w tej kadencji parlamentu żadna wielka inwestycja nie zostanie zrealizowana, łącznie z tą, która wydawała się najbardziej sztandarowa i najmniej kontrowersyjna, czyli Europejskie Centrum Solidarności" - uważa Ujazdowski.

Jak powiedział, dziwi się, iż "dwie placówki, Muzeum Historii Polski i Muzeum II Wojny Światowej, mają budżety obcięte w stopniu większym niż inne instytucje".

Ujazdowski chciał wiedzieć, kiedy w Sejmie zostanie złożony projekt ustawy o prowadzeniu działalności kulturalnej. "Czy idea nowej ustawy dotyczącej instytucji promującej Polskę poza granicami w ciągu kilku miesięcy znajdzie się w lasce marszałkowskiej czy nie?" - pytał.

Przewodnicząca sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO), odnosząc się do przebiegu wrześniowego Kongresu Kultury Polskiej w Krakowie oceniła, że kongres ten "był tak naprawdę pierwszą poważną próbą określenia wyzwań stojących dziś przed środowiskami twórczymi i władzą publiczną". "Jeśli potraktować go w kategoriach egzaminu, to wypadł znakomicie" - podkreśliła.

Posłanka przyznała jednak, że "kongres to mimo wszystko były tylko słowa i nawet te najmilej brzmiące nie zastąpią czynów".

W jej ocenie, potrzebne jest w Polsce m.in. zapewnienie łatwiejszego dostępu do kultury ludziom z małych miejscowości. "Mieszkańcowi Warszawy, Poznania, Krakowa czy Wrocławia jest o uczestnictwo w kulturze łatwiej. Ale mieszkańcowi małej gminy, małego miasteczka, młodzieży, którą - przejeżdżając przez Polskę - widzimy, jak w sobotnie popołudnia wystaje przy przystankach autobusowych - nie dlatego, że gdzieś jedzie, tylko dlatego, że marzy o tym, by gdzieś pojechać. Tej młodzieży potrzebne są zupełnie nowe formy organizowania i animacji kultury" - uważa szefowa sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.

Śledzińska-Katarasińska oceniła, że również w kwestii ochrony zabytków nie jest w Polsce jeszcze dobrze. "Panie ministrze, czekamy na Narodowy Program Ochrony Zabytków, bo tylko on może działaniom i wydatkom z budżetu, z publicznych pieniędzy, nadać właściwy rytm, hierarchię" - apelowała.

Do wrześniowego Kongresu Kultury Polskiej, zwołanego z inicjatywy Zdrojewskiego, odniósł się także Jerzy Wenderlich (Lewica). Według niego, to "sukces ubiegłego roku". "Nie zgadzam się z tymi, którzy mówią, że Kongres Kultury Polskiej odmienił oblicze naszej narodowej kultury. Nie, on tego nie odmienił tak do końca" - powiedział Wenderlich. Jednak, jak mówił podczas debaty, "jeśli są i tacy, którzy siedzą z zawiniętymi rękami i mówią: och, to była +wydmuszka+ - to takich bałamutnych tez również nie można stawiać".

Wenderlich nazwał krakowski kongres "wielkim forum wymiany myśli". "Było to forum znakomicie logistycznie zorganizowane, poprzez mnogość tematycznych paneli. Daj Boże, żeby takich forów było dużo. I to, że tam pomnożona została baza intelektualnych dociekań nad kulturą, to w skrócie jest największa wartość tego kongresu".

Tadeusz Sławecki (PSL) dziękował z kolei Zdrojewskiemu za zainicjowanie w Sejmie debaty o polskiej kulturze. Poseł narzekał jednak na zbyt małe, jego zdaniem, zainteresowanie mediów tym wydarzeniem.

"Chciałem zacząć od podziękowań, że pan minister wystąpił z inicjatywą, a Prezydium Sejmu przychyliło się do tego, że dzisiaj mamy debatę o kulturze. Jest to bardzo ważne. Ja nie przypominam sobie, by w ciągu ostatnich kilku lat była tego typu debata. Żałuję tego ogromnie. Dzisiaj wszystkie media pokazują transmisję z komisji śledczej, a nie pokazują tego, co dla nas jest najważniejsze, a więc debaty o kulturze. Przejrzałem przed chwilą wszystkie kanały - w żadnym nie ma ani słowa" - powiedział Sławecki. (PAP)

jp/ agz/ par/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)