Członek Rady Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, który nie będzie obecny na jej posiedzeniu, otrzyma tylko część wynagrodzenia. Takie rozwiązanie przewiduje rządowy projekt nowelizacji ustawy o BFG, którego II czytanie odbyło się w środę w Sejmie.
Projekt przewiduje zmianę sposobu wynagradzania osób wchodzących w skład Rady BFG. Wynagrodzenie pobierane za udział w posiedzeniach Rady Funduszu ma być zastąpione wynagrodzeniem miesięcznym i składać się z dwóch części. Część stała ma być wynagrodzeniem za pracę na rzecz Funduszu poza posiedzeniami Rady oraz za odpowiedzialność ponoszoną za jej funkcjonowanie.
Część zmienna ma zależeć od udziału członka Rady w jej posiedzeniach, pełnionej funkcji i zakresu zadań. Oznacza to, że w przypadku nieobecności na posiedzeniu Rady BFG, osobie wchodzącej w jej skład zostanie wypłacona jedynie stała część wynagrodzenia.
Maksymalną wysokość miesięcznego wynagrodzenia osób wchodzących w skład Rady BFG ma określić w rozporządzeniu minister finansów, po wcześniejszym zasięgnięciu opinii prezesa Narodowego Banku Polskiego i przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego.
Komisja Finansów Publicznych nie wniosła poprawek do projektu.
Podczas środowego posiedzenia Sejmu projekt poparli przedstawiciele wszystkich klubów. Posłowie Zbigniew Konwiński (PO), Stanisław Ożóg (PiS) i Jan Łopata (PSL) podkreślali, że proponowane zmiany wpłyną na zmniejszenie kosztów BFG, które dotychczas mogły być bardzo wysokie, szczególnie w razie zwoływania posiedzeń Rady BFG wiele razy w ciągu miesiąca. Natomiast poseł Lewicy Stanisław Stec wyraził opinię, że lepiej byłoby, gdyby wysokość wynagrodzenia była określona w ustawie, a nie w rozporządzeniu, gdyż "minister finansów może być bardzo hojny dla członków Rady, co nie zawsze będzie uzasadnione".
Projekt ma być głosowany jeszcze na obecnym posiedzeniu Sejmu.(PAP)
awk/ je/ mag/