Ułatwienia w zatrudnianiu asystentów sędziów i dojściu tych asystentów do zawodu sędziego przewiduje znowelizowane w piątek przez Sejm Prawo o ustroju sądów powszechnych.
Zmiany, jak argumentowali autorzy nowelizacji - grupa posłów PO - "wychodzą naprzeciw potrzebom sądów, które od lat borykają się z problemem braku kandydatów na wolne stanowiska asystentów sędziów".
Za zmianami głosowało 435 posłów, nikt nie był przeciw, dwie osoby wstrzymały się od głosu.
W nowelizacji przewidziano rezygnację z ustawowego wymagania, by wszyscy asystenci sędziów legitymowali się ukończoną aplikacją ogólną bądź zdaniem jednego z prawniczych egzaminów zawodowych. Jak wskazano, ukończenie wyższych studiów prawniczych i odbycie rocznego stażu asystenckiego są wystarczającymi wymogami dla zajmowania stanowiska asystenta sędziego. Ponadto zrezygnowano z wymogu egzaminu kończącego staż asystencki.
Inny z przyjętych zapisów zakłada, że na stanowisko sędziego sądu rejonowego może być powołany ten, kto m.in. przez okres co najmniej sześciu lat był zatrudniony na stanowisku asystenta sędziego w pełnym wymiarze czasu pracy. Komisja sprawiedliwości i praw człowieka zmodyfikowała ten zapis, gdyż pierwotnie w projekcie okres ten wynosił osiem lat.
W sądach w całym kraju pracuje ponad 2,7 tys. asystentów sędziów; jest blisko 300 wakatów. Z kolei sędziów sądów powszechnych jest 10 tys. Obecnie zdarza się, że jeden asystent wspomaga kilku sędziów. Średnie miesięczne wynagrodzenie asystenta wynosi od 2,7 tys. zł w sądach rejonowych do 3,5 tys. zł w sądach apelacyjnych.
Na nieadekwatne i niejasne reguły wynagradzania oraz niesatysfakcjonujące perspektywy rozwoju zawodowego i awansu asystentów sędziów wskazywała w styczniu w swoim raporcie Helsińska Fundacja Praw Człowieka. (PAP)
mja/ bos/ jra/