Sejm przyjął w czwartek przez aklamację uchwałę w 10. rocznicę śmierci słynnego kuriera z Warszawy Jana Karskiego. W uchwale posłowie wyrazili wdzięczność "za życie, które poświęcił służbie ciemiężonym narodom i prawdzie".
Uchwała przypomina, że 13 lipca mija 10. rocznica śmierci Jana Karskiego, "legendarnego kuriera i emisariusza Polskiego Państwa Podziemnego, autora raportu o zbrodni Holocaustu".
"Polska i świat wiedzą dziś, kim był Jan Karski. Nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla, odznaczony Orderem Orła Białego, medalem +Sprawiedliwy wśród Narodów Świata+, Honorowy Obywatel Izraela, wieloletni profesor Uniwersytetu Georgetown w Waszyngtonie, doctor honoris causa 8 uniwersytetów amerykańskich i polskich(...), Honorowy Obywatel Miasta Łodzi, doczekał się nie tylko pomników - doczekał się uznania i podziwu" - podkreślono w uchwale.
"W 10. rocznicę jego śmierci Sejm oddaje hołd wielkiemu Polakowi i wyraża wdzięczność za życie, które poświęcił służbie ciemiężonym narodom i prawdzie" - czytamy w uchwale.
Jan Karski, właściwie Jan Kozielewski (ur. 1914 r. w Łodzi, zm. 2000 r. Waszyngtonie) był emisariuszem i kurierem Polskiego Państwa Podziemnego.
W okresie II wojny światowej dwukrotnie, w tajemnicy przed administracją niemiecką, udawał się do getta warszawskiego. Aby zebrać dalsze materiały, w przebraniu niemieckiego żołnierza wszedł do obozu zagłady, który później zidentyfikował jako Belzec. Po wojnie przyznał, że był to obóz przejściowy dla Żydów w Izbicy.
Jesienią 1942 roku wyruszył w najważniejszą misję swojego życia, do Wielkiej Brytanii i USA, podczas której zdał relację jako naoczny świadek z eksterminacji Żydów. Przekazał także informacje o strukturze, organizacji i funkcjonowaniu Państwa Podziemnego w okupowanej Polsce. Generał Sikorski postanowił "Raport Karskiego" przekazać z prośbą o pomoc rządom Anglii i USA.
Ku pamięci Karskiego w kilku miastach świata odsłonięto "Ławeczki Karskiego". Ostatnią z nich odsłonił w 2009 roku były marszałek Sejmu Bronisław Komorowski w Tel Awiwie. (PAP)
ajg/ la/ gma/