Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sejm: W podkomisji spór o asystenta rodziny

0
Podziel się:

Spór o to, czy asystent rodziny ma być częścią systemu pomocy społecznej,
czy też funkcjonować poza nim, zdominował poniedziałkowe posiedzenie podkomisji rozpatrującej
projekt ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej.

Spór o to, czy asystent rodziny ma być częścią systemu pomocy społecznej, czy też funkcjonować poza nim, zdominował poniedziałkowe posiedzenie podkomisji rozpatrującej projekt ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej.

Rządowy projekt przewiduje m.in. wprowadzenie stanowiska asystenta rodziny, który niezależnie od pracowników socjalnych zajmowałby się wyłącznie pracą z rodziną. Jego głównym zadaniem ma być niedopuszczenie do oddzielenia dziecka od rodziny, a jeśli do tego dojdzie - umożliwienie jak najszybszego powrotu do rodziców. Projekt zakłada również, że gminy - tam gdzie to możliwe - będą zlecały wykonanie tego zadania odpowiednio przygotowanym, działającym na ich terenie organizacjom pozarządowym.

Posłanka Magdalena Kochan (PO) wystąpiła z propozycją, by asystent był częścią systemu pomocy społecznej. Jej koncepcja zakłada wprowadzenie w Ośrodkach Pomocy Społecznej stanowisk specjalistów pracy z rodziną. Mają to być pracownicy socjalni "wyższego szczebla", z odpowiednim wykształceniem i kwalifikacjami. Wspomagać ich mają asystenci rodziny, przy czym asystentem może zostać osoba z odpowiednim doświadczeniem życiowym, nie musi mieć specjalistycznego wykształcenia. Zdaniem Kochan mogłaby to być sąsiadka lub ktoś, kto miał podobne przejścia, np. właśnie wyszedł z podobnego kryzysu, jaki przechodzi jego podopieczny; w ten sposób łatwiej byłoby nawiązać kontakt.

Jak przekonywała Beata Karlińska z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Policach, w wielu ośrodkach takie rozwiązanie z powodzeniem funkcjonuje: są asystenci i koordynatorzy. "To są ludzie, którzy towarzyszą podopiecznym w codziennych obowiązkach, pomagają w sprzątaniu, chodzą z nimi na wywiadówki. Można powiedzieć, że asystenci są takim +narzędziem+. Podopieczni traktują ich jako osoby, które są po ich stronie" - mówiła.

Za zaproponowanym przez Kochan rozwiązaniem opowiedziała się większość pracowników socjalnych uczestniczących w posiedzeniu, a także posłanka Beata Mazurek (PiS).

Inne zdanie miała Iwona Guzowska (PO). Uważa ona, że pomoc społeczna nie pracuje z rodziną, a gdy są kłopoty, po prostu zabiera się dzieci. Przekonywała, że jeśli asystent zostanie włączony w ten system, nic się pod tym względem nie zmieni.

Sylwester Soćko z Towarzystwa "Nasz Dom" przekonywał, że praca z rodziną nie może być powierzona osobom przypadkowym. "To są rodziny +wieloproblemowe+, gdzie są trudne relacje emocjonalne. Ludzie, którzy z nimi pracują, powinni stale podnosić swoje kompetencje, być objęci wsparciem, bo inaczej szybko się wypalą. To wymaga bardzo wysokich kompetencji" - mówił. Jego zdaniem asystent rodziny może być wspierany przez osoby, które pomagają rodzinie w codziennych czynnościach, np. załatwianiu różnych spraw w urzędach, ale dobrze by było, żeby funkcjonowało to poza systemem pomocy społecznej.

Także Joanna Luberadzka-Gruca z Fundacji "Przyjaciółka" podkreślała, że jest to słuszny kierunek. Jej zdaniem doświadczenia innych krajów europejskich pokazują, że wyjęcie asystentów rodziny z systemu pomocy społecznej się sprawdza.

Ostatecznie zaproponowana przez Kochan zmiana została przyjęta przy dwóch głosach za, żadnym przeciwko i dwóch wstrzymujących się.

Wiceminister pracy i polityki społecznej Marek Bucior podkreślił, że zmiany te wymagają przeanalizowania pod katem konsekwencji dla całości projektu i podkreślił, że liczy w na współpracę podkomisji w tej kwestii.

Projekt ustawy o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej ma na celu przede wszystkim zbudowanie systemu pomocy rodzinie, która ma kłopoty, po to, by dzieci z tych rodzin nie trafiały pod opiekę zastępczą.

W myśl projektu, jeśli będzie konieczne odebranie dziecka z rodziny biologicznej, najmłodsze dzieci - do 10 lat - mają być umieszczane tylko w rodzinnych formach opieki zastępczej. Docelowo mają zostać zlikwidowane duże domy dziecka. Pozostaną jedynie małe placówki - najwyżej dla 14 wychowanków - świadczące głównie usługi specjalistyczne, przeznaczone dla dzieci starszych, które mają problem z przystosowaniem się do życia w rodzinie lub ich stan zdrowia wymaga profesjonalnej opieki. Rodzinom zastępczym pomagać mają rodziny wspomagające, mają mieć także zapewnione profesjonalne wsparcie specjalistów. Powołana ma być także instytucja koordynatora rodzinnej opieki zastępczej.

Uregulowane mają zostać również kwestie adopcji. Obecnie ich duża część odbywa się poza ośrodkami adopcyjnymi. Po wejściu w życie ustawy ma to być zadanie rządowe zlecone marszałkom województw, którzy będą odpowiedzialni za organizowanie procedur adopcyjnych na swoim terenie.

Agata Kwiatkowska (PAP)

akw/ bos/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)