*W niedzielę wieczorem w Senegalu zakończyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Mimo gwałtownych protestów poprzedzających wybory samo głosowanie miało pokojowy przebieg. Wyniki mają być znane pod koniec tygodnia. *
Wybory, w których startowało 14 kandydatów, poprzedziły trwające miesiąc zajścia przeciwko kandydaturze obecnego prezydenta Abdoulaye Wade. Według różnych źródeł zginęło w nich od 6 do 15 osób, kilkadziesiąt zostało rannych.
Niedzielne głosowanie miało jednak spokojny przebieg, co potwierdziła międzynarodowa misja obserwatorów, m.in. z UE.
Zdaniem opozycji Wade nie ma prawa ubiegać się o trzecią kadencję na stanowisku prezydenta, ponieważ konstytucja Senegalu dopuszcza tylko dwie. Wade twierdzi jednak, że ów zapis w ustawie zasadniczej go nie dotyczy, gdyż zaczął obowiązywać już po dojściu przez niego do władzy w 2000 roku. Wcześniejsze zapisy nie limitowały liczby kadencji.
Grupa ponad 100 osób zaczęła gwizdać i skandować "Wade, odejdź" w stolicy kraju Dakarze, gdy prezydent w towarzystwie żony i córki udał się do lokalu wyborczego, by oddać głos. Z budynku wyszedł - jak zauważa Reuters - wyraźnie poirytowany, w asyście ochroniarzy.
Mimo silnego sprzeciwu wobec jego kandydatury, Wade cieszy się poparciem szczególnie wśród ludności wiejskiej.
"Nie akceptujemy tego wyborczego przewrotu, Senegalczycy nie są głupi. Świat z uwagą przygląda się temu, co dzieje się w Senegalu" - powiedział znany piosenkarz Youssou N'dour, któremu odmówiono udziału w wyborach, powołując się na przeszkody proceduralne.
Wyniki głosowania zostaną podane za kilka dni. Liczenie głosów rozpocznie się w niedzielę wieczorem.
Nie podano oficjalnych danych na temat frekwencji. Obserwatorzy zwracają jednak uwagę, że do lokali wyborczych, zarówno w Dakarze, jak i w innych regionach, ustawiały się długie kolejki chętnych. Do głosowania uprawnionych było 5,3 mln obywateli w tym liczącym ponad 13,7 mln mieszkańców zachodnioafrykańskim kraju. (PAP)
akl/ ro/
10875353 10875323 10875491 10875282 arch.