Była prezydent Serbów bośniackich Biljana Plavszić, odbywająca od 2003 roku karę więzienia w Szwecji za zbrodnie z czasów wojny w Bośni i Hercegowinie, została we wtorek zwolniona po odbyciu dwóch trzecich kary i powróciła do Belgradu.
79-letnia obecnie Plavszić została w lutym 2003 roku skazana przez trybunał ONZ ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii na 11 lat więzienia. Jej przedterminowe zwolnienie skrytykowali krewni muzułmańskich ofiar wojny bośniackiej, natomiast z wielkim zadowoleniem powitali je Serbowie.
W centrum Belgradu witały ją tłumy, wśród których był i obecny przywódca Serbów bośniackich Milorad Dodik.
"Nie wiem, co myśleć, odzyskawszy wolność po ośmiu latach" - powiedziała Plavszić dziennikarzom w Belgradzie, zanim pojechała zobaczyć się z bratem. Brat Zdravko Plavszić zapowiedział, że jego siostra zamieszka w Belgradzie, jako że ma serbskie obywatelstwo. Jest też właścicielką mieszkania w serbskiej stolicy.
Plavszić przed trybunałem haskim przyznała się do zbrodni przeciwko ludzkości, biorąc odpowiedzialność za prześladowania na tle politycznym, rasowym i religijnym, a konkretnie do "zaproszenia sił paramilitarnych z Serbii do wspomagania sił Serbów bośniackich w siłowym dokonywaniu separacji etnicznej", czyli osławionych czystek etnicznych. W ramach porozumienia z prokuraturą wycofano wobec niej zarzuty innych zbrodni wojennych, w tym ludobójstwa, eksterminacji i morderstwa podczas wojny w Bośni i Hercegowinie (1992-95).
Jej przyznanie się do winy - rzadkość przed haskim trybunałem - wstrząsnęło serbskimi nacjonalistami, którzy do dziś zarzucają Plavszić "zdradę", choć kiedyś nazywali ją "żelazną damą" i "serbską królową".
Prezydentem Republiki Serbskiej (samozwańczego państwa Serbów bośniackich) Plavszić została w 1996 roku, zajmując miejsce Radovana Karadżicia, którego proces w poniedziałek rozpoczął się przed haskim trybunałem. Od 1992 roku była wiceprezydentem Republiki Serbskiej. Zanim zajęła się polityką, wykładała biologię na uniwersytecie w Sarajewie.
Podczas odbywania kary była kilkakrotnie przewożona do szpitala w związku z problemami z układem oddechowym i z powodu złamania ręki.(PAP)
az/ kar/
5013748 5016189 5016217