Prezydent Serbii Boris Tadić jest gotów podpisać Porozumienie o Stowarzyszeniu i Stabilizacji z UE, jeśli Unia to zaproponuje - podało w piątek belgradzkie radio B92.
Według źródeł zbliżonych do serbskiego prezydenta, Unia mogłaby zaproponować Belgradowi podpisanie porozumienia 28 kwietnia; byłby to pierwszy krok na drodze do integracji europejskiej - poinformowało B92.
"Władze Serbii zdecydowały, że porozumienie będzie podpisane i nawet wyznaczyły do tego swego przedstawiciela" - powiedział Tadić w czwartek wieczorem w telewizji Studio B.
Sprawa zbliżenia Serbii z UE i niepodległość Kosowa legły u podstaw kryzysu rządowego, w którym pogrążony jest Belgrad przed wcześniejszymi wyborami parlamentarnymi wyznaczonymi na 11 maja.
Premier Vojislav Kosztunica zrezygnował w marcu ze stanowiska, twierdząc, że nie może kierować rządem z proeuropejskimi ministrami, którzy w przeciwieństwie do premiera nie uzależniają integracji Serbii z Europą od niepodległości Kosowa.
We wtorek szef unijnej dyplomacji Javier Solana wezwał do podpisania porozumienia z Serbią jeszcze przed majowymi wyborami parlamentarnymi.
Solana powiedział w Parlamencie Europejskim, że UE musi wysłać jasny sygnał do Serbów, żeby zmobilizować proeuropejskie siły w wyborach do Narodowego Zgromadzenia Republiki Serbii. Jak dodał, można to uczynić poprzez podpisanie Porozumienia o Stabilizacji i Stowarzyszeniu.
Jednak Kosztunica jest zdania, że "porozumienie zaoferowane przez Solanę nie leży w interesie Serbii i jej obywateli".
"Nie można podpisać porozumienia z Solaną, jeśli wcześniej nie potwierdzi on wyraźnie, że dotyczy ono całej Serbii", czyli i Kosowa - uważa serbski premier.
7 listopada 2007 roku parafowano umowę stowarzyszeniową. Jej formalne podpisanie uzależniono od wydania oenzetowskiemu trybunałowi ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii czterech najważniejszych oskarżonych, w tym gen. Ratko Mladicia.
Do podpisania porozumienia potrzebna jest jednomyślność unijnej "27". (PAP)
jo/ ro/ 1995