Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Serbia: W niedzielę maraton wyborczy; trudno wskazać wyraźnego zwycięzcę

0
Podziel się:

W Serbii odbędą się w niedzielę wybory prezydenckie,
parlamentarne i samorządowe, a także wybory lokalne w Wojwodinie. W wyborach szefa państwa startuje
dotychczasowy prezydent Boris Tadić, który w kwietniu podał się do dymisji.

W Serbii odbędą się w niedzielę wybory prezydenckie, parlamentarne i samorządowe, a także wybory lokalne w Wojwodinie. W wyborach szefa państwa startuje dotychczasowy prezydent Boris Tadić, który w kwietniu podał się do dymisji.

Tadić skrócił swą kadencję o dziesięć miesięcy, aby wybory prezydenckie i parlamentarne mogły się odbyć w tym samym terminie.

Głównym rywalem proeuropejskiego Tadicia, lidera Partii Demokratycznej (DS), będzie Tomislav Nikolić, lider największego ugrupowania opozycyjnego - konserwatywnej prorosyjskiej Serbskiej Partii Postępowej (SNS). Tadić pokonał go w wyborach w 2004 i 2007 roku. Według ostatnich sondaży Międzynarodowego Instytutu Republikańskiego obydwaj kandydaci cieszą się podobną popularnością - na Tadicia chce głosować 26,7 proc. Serbów, a na Nikolicia 25,7 procent. Spotkają się oni w drugiej turze 20 maja.

W przedwyborczych wystąpieniach Nikolić zapewniał, że zmieni "bolesną rzeczywistość" w kraju, przeprowadzając reformę systemu podatkowego, podwyższając emerytury i ułatwiając wejście inwestorów zagranicznych, głównie w rolnictwie i przemyśle, co pozwoli zmniejszyć 24-procentowe bezrobocie.

Według Tadicia "obywatele będą mieli możliwość wybrania drogi, którą obierze Serbia", a ta, którą proponuje on sam, to "droga integracji europejskiej i zachowania integralności" terytorialnej kraju. Zasygnalizował też, że Serbia nigdy nie uzna niepodległości Kosowa.

Serbscy politycy w kampanii dyskutowali przede wszystkim o polepszeniu warunków życia, gospodarce oraz o walce z przestępczością i korupcją, podczas gdy Kosowo znalazło się na dalszym planie, choć nie zniknęło zupełnie z debaty wyborczej. Jedynie Demokratyczna Partii Serbii (DSS) Vojislava Kosztunicy za główny temat swojej kampanii uznała sprawę Kosowa.

Łącznie w wyborach prezydenckich w ponad 7-milionowej Serbii zamierza wziąć udział 11 kandydatów.

Według sondaży w wyborach parlamentarnych partia Nikolicia (SNS) ma poparcie 33,5 procent głosujących, a partia Tadicia (DP) - 28,3 procent.

Mimo badań opinii publicznej wskazujących na niewielką przewagę partii opozycyjnej, serbscy analitycy są zdania, że prezydentem będzie Tadić, a jego partia zwycięży w wyborach parlamentarnych. Jej zwycięstwo nie będzie jednak na tyle znaczne, aby mogła samodzielnie rządzić. W tej sytuacji języczkiem u wagi będzie dotychczasowy uczestnik rządzącej koalicji - Serbska Partia Socjalistyczna (SPS), na której czele stał niegdyś Slobodan Miloszević. Według sondaży opowiada się za nią 11,8 procent wyborców. Analitycy są zdania, że socjaliści za poparcie którejś z dwóch głównych partii po wyborach są gotowi zażądać stanowiska premiera dla swego przywódcy Ivicy Daczicia, dotychczasowego szefa resortu spraw wewnętrznych. Daczić postrzegany jest jako pragmatyczny populista, dystansujący partię od lat wojny i izolacji za czasów Miloszevicia i zwolennik przyjęcia Serbii do Unii Europejskiej.

Ponad dekadę od odejścia prezydenta Miloszevicia Serbia w marcu uzyskała status kandydata do Unii Europejskiej. Wcześniej, w maju ub.r. doprowadziła do aresztowania i wysłania do haskiego Trybunału ds. zbrodni w b. Jugosławii bośniackiego Serba gen. Ratko Mladicia i pojawiły się oznaki postępu w jej relacjach z byłą prowincją Serbii - Kosowem.

Belgrad liczy na to, że UE rozpocznie z nim rozmowy akcesyjne do końca bieżącego roku. Według analityków czekają go twarde negocjacje i być może dalsze ustępstwa w sprawie Kosowa, które cztery lata temu ogłosiło jednostronnie niepodległość i oderwało się od Serbii, czego kraj ten nie chce uznać.

Serbia ogłosiła w kwietniu, że w Kosowie w gminach zamieszkanych przez społeczność serbską nie zostaną zorganizowane 6 maja wybory samorządowe. Jednak przedstawiciele Serbów kosowskich zapowiedzieli, że zorganizują wybory lokalne bez względu na presję ze strony Serbii.

Tymczasem władze Kosowa uznały za "nie do zaakceptowania" zorganizowanie na północy wyborów i zagroziły, że zastosują "wszelkie prawne kroki", aby im zapobiec.

W związku z napięciami etnicznymi na północy Kosowa przed serbskimi wyborami unijna misja policyjno-prawna Eulex wzmocniła swe siły w regionie. Do Kosowa przybyło też z Austrii i Niemiec 700 dodatkowych żołnierzy sił KFOR dowodzonych przez NATO.

Połączenie wyborów do jednoizbowego parlamentu liczącego 250 deputowanych i wyborów prezydenckich było podyktowane koniecznością zaoszczędzenia czasu w celu przeprowadzenia niezbędnych reform. Gdyby nie zapadła taka decyzja, dwie kolejne kampanie wyborcze sprawiłyby, że cały rok upłynąłby pod znakiem przygotowań do wyborów.

Wybory prezydenckie, parlamentarne i samorządowe w Serbii obserwować będzie delegacja Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (PACE) oraz przedstawiciele Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE i Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODHIR). (PAP)

jo/ mc/

11252348 11264552 11281678 1126682, int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)