Warunkiem otrzymania becikowego nadal będzie objęcie ciężarnej opieką lekarską od co najmniej 10 tygodnia ciąży. Minister pracy nie planuje złagodzenia tego wymogu - powiedziała we wtorek w Sejmie wiceminister pracy Elżbieta Seredyn.
Odpowiedziała w ten sposób na pytanie posłanek PO Krystyny Kłosin i Iwony Guzowskiej o możliwość wydłużenia terminu zgłoszenia się kobiety w ciąży do lekarza bez utraty prawa do becikowego. Obecnie, jednym z kryteriów do uzyskania tego świadczenia jest zgłoszenie się kobiety do lekarza nie później niż przed upływem 10 tygodnia ciąży.
Posłanki apelowały o przesunięcie tego terminu o dwa do pięciu tygodni lub w ogóle uniezależnić - w przypadku kobiet zachodzących w kolejną ciążę - prawo do becikowego od terminu zgłoszenia się do lekarza. Argumentowały to m.in. faktem, że kobieta, która zachodzi w kolejną ciążę, karmiąca dziecko, mająca po porodzie nieregularne cykle miesiączkowe w 10 tygodniu ciąży niejednokrotnie może nie być świadomą swojego stanu. Tymczasem zbyt późne zgłoszenie się do lekarza powoduje, że traci ona prawo do świadczenia - becikowego.
Wiceminister Seredyn przypomniała, że obecne przepisy obowiązują od 2009 r. i jest realizacją postulatów ministra zdrowia.
"Kwestia ta poddawana była wielokrotnie analizie przez ekspertów zespołu krajowego konsultanta ds. ginekologii i położnictwa. Eksperci ci jednoznacznie wypowiadali się, że przyjęcie takiego rozwiązania w sposób bezpośredni wpłynie na stosowanie właściwej opieki profilaktycznej w okresie ciąży i ma bardzo duże znaczenie dla właściwego przebiegu ciąży, ograniczenia ryzyka wcześniactwa i urodzenia dziecka z niską masą urodzeniową oraz zapobiegania innym powikłaniom" - powiedziała Seredyn.
Przytoczyła też statystyki pokazujące, że przepis wpływa na zwiększenie liczby kobiet obejmowanych wczesną opieką w czasie ciąży. I tak, w 2009 r. wczesnych porad ciążowych udzielono 57 proc. ciężarnych, a w 2011 - 66,9 proc.
"Systematycznie obniża się także czynnik umieralności okołoporodowej" - dodała Seredyn.(PAP)
js/ bno/ mow/
