Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Siedem osób rannych w strzelaninie w Rybniku

0
Podziel się:

#
dochodzi informacja o ewakuacji okolicznych budynków i dodatkowe dane nt. stanu zdrowia rannych
#

# dochodzi informacja o ewakuacji okolicznych budynków i dodatkowe dane nt. stanu zdrowia rannych #

28.08. Katowice (PAP) - Siedem osób postrzelił szaleniec z Rybnika, który w sobotę otworzył ogień podczas awantury domowej. Poszkodowani to członkowie jego rodziny - w tym nastoletni syn mężczyzny - oraz interweniujący policjant. szpitala.

Wszyscy ranni trafili do szpitala. 39-letni mężczyzna, który strzelał, został obezwładniony i zatrzymany. Był pijany.

Późnym popołudniem po informacji, że w domu, w którym doszło do strzelaniny, znajdują się materiały wybuchowe, policja ewakuowała okolicznych mieszkańców.

Rzeczniczka rybnickiej policji nadkomisarz Aleksandra Nowara powiedziała PAP, że po południu policjanci zostali wezwani do awantury domowej na osiedlu domków jednorodzinnych przy ul. Braci Nalazków w dzielnicy Boguszowice.

Policję wezwał teść 39-latka, któremu udało się wybiec z mieszkania i przyjść do najbliższego komisariatu, mimo że sam został niegroźnie ranny.

"Gdy rozpoczęła się awantura, w mieszkaniu było kilka osób, w tym dzieci. Mężczyzna wziął broń i zaczął strzelać, najpierw do domowników, a potem także przez okno pierwszego piętra" - relacjonowała nadkom. Nowara.

Na miejsce przyjechali policjanci, antyterroryści i negocjatorzy. Mężczyzna strzelał do przybyłych na miejsce służb, kule trafiły w karoserię radiowozu i wezwanej na miejsce karetki.

Wszyscy ranni w strzelaninie zostali przewiezieni do szpitala w Rybniku. Według informacji policji, najgroźniej ranna jest żona 39-latka, postrzelona w klatkę piersiową i głowę. Policjant został ranny w nogę, jego życiu nic nie zagraża. Kilkunastoletni syn szaleńca ma także niezagrażający życiu uraz twarzy. Pozostali mają m.in. obrażenia tułowia.

Także napastnik został lekko ranny w czasie interwencji policji. "To zaledwie draśnięcie. Po zaopatrzeniu został przewieziony do komendy policji" - powiedział PAP rzecznik śląskiej policji podinspektor Andrzej Gąska.

Według wstępnych informacji, zatrzymany mężczyzna nie był wcześniej notowany. Zakończoną strzelaniną awanturę wszczął, będąc pod wpływem alkoholu. "Od pewnego czasu nadużywał alkoholu, miał kłopoty finansowe" - mówi Nowara. Zaznaczyła, że czynności z udziałem zatrzymanego będą mogły być przeprowadzone dopiero po jego wytrzeźwieniu.

Rzeczniczka poinformowała, że późnym popołudniem z okolicznych domów ewakuowano mieszkańców. "Istnieje realne przypuszczenie, że w miejscu zamieszkania tego człowieka są ładunki wybuchowe. Jest ekipa pirotechników, lada moment będziemy przeszukiwać ten dom" - powiedziała.

Według informacji policji, 39-latek był zatrudniony w jednej z kopalni, ale nie jest pewne, czy nadal tam pracował. "Rodzina twierdzi, że wracał o dziwnych porach do domu, jak gdyby nie chodził do pracy" - powiedział PAP jeden z policjantów.

Policja na razie nie informuje, z jakiej broni strzelał mężczyzna. Według świadków, używał więcej niż jednej sztuki. Na miejscu trwają oględziny. Policja przesłuchuje świadków. (PAP)

kon/gdyj/ ala/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)