Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Siemoniak: zmiany w systemie dowodzenia wzmocnią cywilną kontrolę

0
Podziel się:

#
więcej wypowiedzi ministra, szerszy background
#

# więcej wypowiedzi ministra, szerszy background #

21.06. Warszawa (PAP) - Zmiany w strukturze dowodzenia i kierowania siłami zbrojnymi, przyjęte w piątek przez Sejm, pogłębią cywilną kontrolę nad armią - powiedział minister obrony Tomasz Siemoniak.

Sejm uchwalił tego dnia nowelizację ustawy o ministrze obrony, która zakłada zmniejszenie liczby centralnych dowództw, a struktury dowodzenia mają być takie same w czasie pokoju i kryzysu lub wojny.

"To uwieńczenie ponadrocznej pracy wielu ludzi. U progu tego procesu stało postanowienie prezydenta i premiera dotyczące konsolidacji dowodzenia. Zamiast siedmiu centralnych struktur będą trzy" - przypomniał szef MON. Dodał, że reforma służy temu, by "dowodzenie było rzeczywiście połączone". Zapowiedział, że także po wprowadzeniu nowego systemu dowodzenia procesy konsolidacyjne w MON, w tym "odchudzanie centrali", będą kontynuowane.

Za ważną cechę reformy uznał ujednolicenie struktur w czasie pokoju i wojny. "Sądzę że potrzeba tożsamości struktur jest bezdyskusyjna" - powiedział. Dodał, że byłoby "bardzo niewłaściwe", gdyby struktura dowódcza miała się przekształcać dopiero w warunkach zagrożenia.

"Zmienia się rola Sztabu Generalnego i jego szefa, który już jednocześnie nie dowodzi, nie stawia zadań, nie kontroluje, nie rozlicza, ale planuje i jest głównym doradcą wojskowym ministra" - powiedział Siemoniak. "Pozwala to rozliczać i kontrolować realizację zadań. Takie rozwiązanie w naszym przekonaniu pogłębi cywilną kontrolę nad armią" - podkreślił.

Obecnie w armii funkcjonują cztery odrębne dowództwa rodzajów sił zbrojnych: lądowych, powietrznych, morskich i specjalnych. Dowodzenie jednostkami wydzielonymi do działań za granicą jest rolą Dowództwa Operacyjnego. Ponadto działają inspektoraty wsparcia, uzbrojenia i służby zdrowia. Po konsolidacji mają powstać dwa główne dowództwa - generalne, odpowiedzialne za przygotowanie wojsk, i operacyjne, odpowiadające za użycie wojsk. Rodzaje sił zbrojnych - mające swoje inspektoraty, nie dowództwa - będą podlegać tym dwóm głównym dowództwom.

Sztab Generalny ma się stać głównym ośrodkiem planowania strategicznego i projektowania rozwoju sił zbrojnych, a nie dowodzenia. Nie będzie też organem pośrednim między ministrem obrony a armią. Minister ma kierować armią za pośrednictwem podporządkowanych mu bezpośrednio dwóch najwyższych dowódców i szefa Sztabu Generalnego. Ministrowi mają też podlegać: Żandarmeria Wojskowa, SKW i SWW.

Według założeń nowa struktura zacznie obowiązywać od przyszłego roku. "Przygotowywaliśmy się od miesięcy, działa pełnomocnik, działa specjalny zespół, który przygotowuje dokumenty. Mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że jesteśmy przygotowani" - powiedział szef MON. "Jasne jest, że pierwszy okres po wdrożeniu zmian będzie okresem dostosowania struktur, ale w najmniejszym stopniu nie wpłynie to na stopień gotowości sił zbrojnych" - zapewnił.

Planowana reforma pozwala też prezydentowi na wniosek premiera wskazać osobę, która ma się przygotowywać do roli naczelnego dowódcy na czas wojny. Ustawa nie wskazuje, kim ma być ta osoba; w debacie nad reformą najczęściej argumentowano, że powinien to być dowódca operacyjny; niektórzy eksperci uważają, że do tej funkcji powinien być przewidziany szef Sztabu Generalnego.

Nowelizacja spotkała się ze sprzeciwem PiS i SLD, według których jest niezgodna z konstytucją, która stanowi, że prezydent mianuje szefa SGWP i dowódców rodzajów sił zbrojnych. PiS zapowiedziała w razie uchwalenia ustawy zaskarżenie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Zastrzeżenia ma też SP, choć zmiany w systemie dowodzenia uważa za konieczne.

W trakcie ostatniej sejmowej debaty nad projektem minister obrony zwracał uwagę, że prezydent Bronisław Komorowski popiera reformę i nie uważa, by umniejszała jego uprawnienia.

Założenia reformy opracowanej z BBN resort obrony przyjął w lipcu ubiegłego roku, w grudniu zaakceptowała je Rada Ministrów. Reforma dowództw była dwukrotnie tematem posiedzeń RBN. Opinie o potrzebie reformy pojawiały się już kiedy Polska wstępowała do NATO w 1999 r.; na potrzebę zmian wskazywali autorzy pierwszego Strategicznego Przeglądu Obronnego, rozpoczętego w 2005 r. O konieczności zmian mówił w 2011 r. prezydent Komorowski, a szef BBN Stanisław Koziej wskazywał, że zbyt rozproszony system dowodzenia oraz skupienie w Sztabie Generalnym funkcji planowania, dowodzenia i rozliczania z postawionych zadań przyczyniły się do tego, że w lotnictwie wojskowym zawiódł system nadzoru, a po katastrofie samolotu CASA doszło do katastrofy smoleńskiej.(PAP)

brw/ bno/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)