Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sierpień 80 o węglu z kopalni Halemba-Wirek: to była kradzież

0
Podziel się:

Związkowcy z Sierpnia 80 uważają, że wykryty niedawno niedobór węgla na
zwałach kopalni Halemba-Wirek nie wynika - jak tłumaczy kopalnia - z fałszerstwa statystycznego.
Ich zdaniem, surowiec ten był stamtąd w sposób zorganizowany i na wielką skalę kradziony.

Związkowcy z Sierpnia 80 uważają, że wykryty niedawno niedobór węgla na zwałach kopalni Halemba-Wirek nie wynika - jak tłumaczy kopalnia - z fałszerstwa statystycznego. Ich zdaniem, surowiec ten był stamtąd w sposób zorganizowany i na wielką skalę kradziony.

Zdecydowanie zaprzecza temu Kompania Węglowa (KW), do której należy kopalnia. Jej przedstawiciele są oburzeni posądzeniami o to, że zarząd wiedział o nieprawidłowościach. Podkreślają, że jeśli związkowcy mają dowody przestępstw, o których mówią, powinni je przedstawić prokuratorom. Nie wykluczają wystąpienia na drogę sądową przeciwko autorom oskarżeń.

O aferach w górnictwie związkowcy z Sierpnia 80 mówili podczas środowej konferencji prasowej w Katowicach. Odnosili się do niedawnych doniesień prasowych na temat zawyżania danych dotyczących wydobycia węgla w kopalni Halemba-Wirek. Chodziło o ponad 50 tys. ton surowca wartego 18 mln zł. Napisała o tym w poniedziałek "Gazeta Wyborcza", nazywając sprawę "gigantycznym skandalem".

Przedstawiciele KW uspokajają, że węgiel nie został skradziony, a niedobór wynika z fałszerstwa statystycznego - ilość wydobywanego węgla została zawyżona. Odpowiedzialną za to osobę ze ścisłego kierownictwa kopalni odsunięto od obowiązków, a o podejrzeniu popełnienia przestępstwa powiadomiono prokuraturę.

Według związkowców z Sierpnia 80, od 2007 r. tylko z Halemby-Wirka zniknęło nie ok. 50 tys. ton, ale 200-300 tys. ton węgla, o czym - ich zdaniem - wiedzieli przedstawiciele zarządu KW. "Polskim górnictwem rządzi mafia" - skomentował szef Sierpnia 80, Bogusław Ziętek.

Tłumaczenia przedstawicieli KW związkowcy z Sierpnia 80 nazywają "bajkami". Zdaniem Ziętka, z kopalni Halemba kradziono węgiel na wielką skalę co najmniej od 2007 r. "Ten węgiel został po prostu ukradziony" - uważa szef związku.

Twierdzi, że związkowcy od dawna informowali o nieprawidłowościach, jednak nie przyniosło to żadnych rezultatów. Ziętek nie wierzy, by w nagłośnionej ostatnio przez media sprawie chodziło jedynie o fałszowanie dokumentacji i mogła za tym stać tylko jedna osoba.

"Według naszej opinii o tym, że węgiel kradziono z kopalni Halemba-Wirek (...) widzieli funkcjonariusze zarządu Kompanii Węglowej" - oświadczył Ziętek. "Według naszej opinii sprawa ta była znana i kryta przez urzędników z KW" - dodał.

Zdaniem Ziętka, kradzieże węgla na masową skalę są powszechne w całym polskim górnictwie i wiedzą o tych "przekrętach" przedstawiciele zarządów spółek węglowych. Zapowiada, że wkrótce górnictwem i całym Śląskiem wstrząsną kolejne afery.

"Jeżeli szanowni związkowcy mają dowody, że była to kradzież, to nie pozostaje nic innego, jak powiadomienie prokuratury (...) Zarzuty związkowców wobec zarządu KW są niezwykle poważne" - odpowiada oburzony twierdzeniami przestawicieli Sierpnia 80 rzecznik KW, Zbigniew Madej.

Powtórzył, że według ustaleń, było to fałszerstwo. "Jednoznacznie i stanowczo" zaprzeczył, by zarząd spółki miał świadomość, że w kopalni dochodzi do nieprawidłowości.

Według ustaleń wewnętrznego postępowania w KW, za fałszerstwo odpowiada jedna osoba, która nie pełni już swojej funkcji. W doniesieniu do prokuratury przedstawiciele spółki obwiniają ją o złamanie art. 56 ustawy o statystyce publicznej. Stanowi on, że kto wbrew obowiązkowi przekazuje dane statystyczne niezgodne ze stanem faktycznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat. W wypadku mniejszej wagi sprawca podlega grzywnie.

Do fałszerstw dochodziło w ubiegłym roku, w okresie, kiedy trwały konsultacje dotyczące przyszłości Halemby, zagrożonej likwidacją. W ostatnich latach przyniosła ona w sumie ponad 1,2 mld zł strat; tylko w 2009 r. było to ponad 300 mln zł. Ostatecznie opracowano dla Halemby specjalny program, zakładający m.in. zwiększenie wydobycia i zmniejszenie zatrudnienia.

Zafałszowanie statystyki wydobycia w Halembie poskutkowało tym, że wartość rzekomo wydobytego surowca (ok. 18 mln zł) trzeba było potraktować jako tzw. stratę nadzwyczajną i utworzyć dodatkowe rezerwy tej wielkości, które obciążyły ubiegłoroczny wynik finansowy Kompanii.

Krzysztof Konopka (PAP)

kon/ mab/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)