Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sikorski dziękuje prezydentowi za współpracę w polityce zagranicznej

0
Podziel się:

#
dochodzi więcej pytań do Sikorskiego i jego odpowiedzi
#

# dochodzi więcej pytań do Sikorskiego i jego odpowiedzi #

20.03. Warszawa (PAP) - Dbałość o stosunki z Ukrainą oraz nawiązanie relacji z prezydentem Francji Francois Hollande'em to zasługi prezydenta Bronisława Komorowskiego dla polskiej dyplomacji - mówił w środę w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski. Dziękował prezydentowi za współpracę.

Sikorski, odpowiadając na pytania posłów zadane po tym, jak przedstawił Sejmowi informację o tegorocznych priorytetach polskiej dyplomacji, podziękował prezydentowi za "doskonałą współpracę z rządem, a w szczególności z Ministerstwem Spraw Zagranicznych i to współpracę nie tylko w kwestiach protokolarnych czy w kwestiach bieżących".

"Pan prezydent Bronisław Komorowski w dwóch przynajmniej dziedzinach bardzo nam pomógł - to są relacje z Ukrainą, w której odgrywa istotną rolę w dialogu nie tylko polsko-ukraińskim, ale wręcz europejsko-ukraińskim. I wreszcie stosunki, jakie nawiązał najpierw z kandydatem, a dziś prezydentem Francji Hollande'em też bardzo wzmacniają naszą pozycję w stosunkach z tym ważnym krajem. Jeszcze raz bardzo dziękuję panu prezydentowi" - powiedział szef polskiej dyplomacji.

Sikorski, odpowiadając na pytania posłów dotyczące jego wcześniejszego wystąpienia, odniósł się m.in. do kwestii zwrotu Polsce wraku Tu-154M oraz czarnych skrzynek. "Mogę potwierdzić, że sprawa jest przedmiotem wielu not dyplomatycznych, oficjalnych wystąpień, rozmów telefonicznych, jest podejmowana przez nas przy każdej okazji" - zaznaczył minister.

Podkreślił jednocześnie, że, mimo iż poprosił szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton o podniesienie tej kwestii podczas szczytu UE-Rosja i to uzyskał, to - jak mówił - "z prawej strony sali spotykały go za to wyłącznie tradycyjne ataki".

Sikorski powiedział, że przysłuchiwał się m.in. wystąpieniu posła PiS Antoniego Macierewicza. "Po pierwsze powiedział, o ile pamiętam, że to ja wydałem zgodę na niszczenie wraku w Rosji. Otóż oświadczam panie marszałku, wysoka izbo, że jest to kłamstwo, tak jak zresztą wiele z pseudoinformacji przekazywanych przez posła Macierewicza" - powiedział minister. Zapewnił, że nigdy nikt go nie prosił o wydanie takiej zgody, ani też nie wydał żadnych zezwoleń związanych z wrakiem; zwrócił ponadto uwagę, że sprawą wraku samolotu zajmuje się głównie polska prokuratura.

"Cała nasza aktywność właśnie polega na tym, by zrealizowano pomoc prawną na rzecz polskiej prokuratury w postaci przekazania nam wraku, skrzynek i całej reszty dokumentacji. Natomiast, skoro czynności związane z wrakiem zostały zakończone, to tym bardziej wzmacnia to nasz argument wobec strony rosyjskiej, by ten wrak do nas wrócił" - mówił szef MSZ.

Powołał się także na wtorkową wypowiedź b. premiera Kazimierza Marcinkiewicza nt. Macierewicza. "Jeśli cytuję dobrze z pamięci, to powiedział, że pan poseł Macierewicz zachowuje się tak, jakby był przedstawicielem jakiegoś innego państwa. Nie chciałbym tu skrzywdzić posła Macierewicza. Rozumiem wypowiedź Kazimierza Marcinkiewicza nie jako oskarżenie o to, że poseł Macierewicz jest agentem rosyjskim, tylko jako domniemanie, że gdyby był, to nie mógłby lepiej wykonywać swojego zadania" - powiedział Sikorski.

"I jest coś na rzeczy, przyznajcie państwo, bo gdyby pan poseł Macierewicz chciał wzmocnić pozycję negocjacyjną Polski, pomóc rodzinom smoleńskim, to by mówił o tym, co jest współodpowiedzialnością rosyjską. Tak jak to powiedział jeden z ważnych adwokatów polskich, być może jest pole do odpowiedzialności cywilnej Federacji Rosyjskiej za zaniedbania wieży w Smoleńsku. (...) To jest, z tego co ja wiem, ten aspekt sprawy smoleńskiej, której Federacja Rosyjska się najbardziej obawia" - wskazał minister.

"Natomiast, jeśli się od tej faktycznej odpowiedzialności odciąga uwagę i mówi o zamachach, wybuchach i wszystkich tych teoriach, to trzeba dojść do wniosku, że się wyświadcza bardzo dużą przysługę, ale nie naszemu krajowi" - zaznaczył.

Sikorski nawiązał także do pytania posła PiS Witolda Waszczykowskiego, który - wg ministra - mówił "o iluzji pojednania polsko-rosyjskiego i katastrofalnym stanie stosunków polsko-rosyjskich". "Faktycznie, nie powiedziałbym, że pojednanie polsko-rosyjskie już nastąpiło, mamy wiele punktów sprzecznych. Ale znam z historii okresy, w których stosunki polsko-rosyjskie określiłbym jako gorsze niż dziś" - powiedział.

Wymienił w tym kontekście m.in. czas zaborów, pakt Ribbentrop-Mołotow, inwazję ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku, "okres PRL, okres paru poprzednich rządów, gdy w Moskwie byli bici nasi dyplomaci, gdy obowiązywało embargo na eksport polskiej żywności". "Wszyscy wiemy, że to są niełatwe stosunki, ale na tle tych niełatwych stosunków dzisiejszego stanu nie określiłbym jako katastrofalny" - mówił minister.

Sikorski odniósł się również do pytań m.in. o stosunki polsko-niemieckie. "Pyta pan poseł Mularczyk, dlaczego wspieramy dominującą pozycję Niemiec, a przecież mamy wiele sprzecznych interesów. Potwierdzam, mamy sprzeczne interesy z Niemcami, ale nie wszystkie. Mamy też wiele wspólnych interesów. I to, że Niemcy są najważniejszą gospodarką w UE to wynika po prostu z ich potencjału, nie wynika z mianowania przez Polskę" - powiedział. "Proponuję się z tym pogodzić, bo wtedy będziemy mogli prowadzić realistyczną politykę, a na pewno walka na dwa fronty jednocześnie z Niemcami i z Rosją, jako były minister obrony - bym to odradzał" - postulował.

"Pan poseł Waszczykowski pyta, czy potrafimy coś zrobić bez Niemiec. Nie wiem, na czym polega ta obsesja na punkcie Niemiec. Niemcy, przypominam, są naszym traktatowym sojusznikiem, a nie wrogiem" - mówił Sikorski. Wyraził też nadzieję, że przykład z ostatnich dni przekona tych, którzy "mają alergię na punkcie Niemiec". "To - że według renomowanej prasy niemieckiej, bo nie mamy jeszcze oficjalnego potwierdzenia - strona niemiecka rezygnuje z ćwiczeń wojskowych z Federacją Rosyjską ze względu na, zresztą słusznie domniemane obiekcje Polski, to jest dowód na to, że politycy i państwo niemieckie jest gotowe coś realnego potwierdzić na rzecz dobrych stosunków z Polską" - ocenił.

Minister odniósł się również do pytania o brak konsultacji z organizacjami mniejszości polskiej w Niemczech i dysproporcje w finansowaniu nauki języka polskiego w Niemczech i niemieckiego w Polsce. "Zgoda, nie jesteśmy jeszcze zadowoleni z tego, co państwo niemieckie robi dla polskiej, możemy nazywać mniejszością, możemy - grupą etniczną, ja nie zmienię traktatu polsko-niemieckiego. Traktat został podpisany na początku lat 90. i tam przyznano podobne prawa, ale inaczej określono status obydwu grup w dwóch krajach" - tłumaczył Sikorski.

Podkreślił, że traktat jest trudno zmienić, ale ocenił, iż Polska powinna nadal energicznie domagać się wyegzekwowania tego, co dokument mówi: "że prawa obydwu społeczności będą traktowane podobnie". Jak mówił minister, "tutaj mamy postęp". "Nie jesteśmy zadowoleni z ilości punktów nauczania języka polskiego w Niemczech, ale strona niemiecka też podnosi, że w Polsce ta dotacja na nauczanie języków mniejszości narodowych ona jest przekazywana samorządom, ale one nie zawsze na te cele ją przeznaczają" - kontynuował szef polskiej dyplomacji.

Podkreślił, że strona polska uzgodniła z Niemcami przygotowanie strategii oświaty polskiej w Niemczech. "Dokument ten o wymiarze ogólnofederalnym ma być przyjęty w czerwcu tego roku" - zapowiedział.

Poseł PiS Andrzej Duda pytał Sikorskiego, czy w związku z informacją o wznowieniu przez sąd śledztwa ws. organizacji lotów do Smoleńska w 2010 r. nie staje pod znakiem zapytania wyjazd Tomasza Arabskiego na placówkę w Hiszpanii.

W środę po południu stołeczny sąd zdecydował, że śledztwo ws. nieprawidłowości w przygotowaniu przez osoby cywilne wizyt w Katyniu 7 i 10 kwietnia 2010 r. zostanie wznowione. Uwzględnił tym samym zażalenie na umorzenie śledztwa, które złożyli bliscy prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Duda chciał się dowiedzieć, jak postąpi rząd i minister Sikorski, jeśli okaże się, że są zarzuty wobec ministra Arabskiego.

"Pragnę oświadczyć wobec wysokiej izby, że kandydat na ambasadora w Madrycie, pan były szef kancelarii (Arabski-PAP) będzie do dyspozycji organów państwa polskiego niezależnie od tego, gdzie będzie przebywał" - odpowiedział Sikorski.

Liczna grupa posłów pytała o kwestie związane ze współpracą w różnych dziedzinach z Unią Europejską - np. poseł Ruchu Palikota Jacek Najder pytał o implementację dyrektyw unijnych; Tadeusz Iwiński (SLD) chciał dowiedzieć się, czemu Polska nie przystąpiła do karty praw podstawowych UE; padały też pytania dotyczące negocjacji ws. unijnego budżetu, a także nt. wprowadzenia waluty euro oraz wpływu sytuacji finansowej na Cyprze na Polskę.

Odnosząc się do jednego z pytań o współpracę z Unią, Sikorski mówił: "Pan poseł Szczerski, (...) rozumiem, że bał się o solidarność i konkurencyjność, i o udział ministra spraw zagranicznych w Radzie Europejskiej". "No, trochę ma rację, faktycznie minister spraw zagranicznych nie uczestniczy z automatu z posiedzeniach Rady Europejskiej. Przypominam, że jest to efekt wynegocjowanego przez panią minister Annę Fotygę i pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego traktatu z Lizbony, który rzeczywiście pozbawił ministra spraw zagranicznych tej roli" - powiedział Sikorski. "Mogę tylko częściowo ubolewać, ale myślę, że pan poseł Szczerski teraz już wie, do kogo kierować swoje pretensje" - zaznaczył.

Posłowie John Godson i Killion Munyama (PO) chcieli dowiedzieć się od ministra, jak planuje zacieśnić współpracę z krajami afrykańskimi.

W odpowiedzi szef MSZ zapowiedział, że w kwietniu planowana jest wizyta premiera Donalda Tuska w Nigerii, a w maju wiceminister SZ Beata Stelmach uda się z wizytą do Angoli.

Minister podkreślił, że planowane są też inne wizyty. Dodał, że na początku roku powstał portal internetowy "GoAfryka". "Krajami priorytetowymi są dla nas Algieria, Nigeria, Angola i RPA" - wyliczał.

Często powtarzały się także pytania dotyczące likwidacji polskich placówek dyplomatycznych. W odpowiedzi Sikorski zaznaczył, że to spóźnione pytanie. "Likwidację ambasad przeprowadziłem pięć lat temu. Dzisiaj raczej tworzymy. Stworzyliśmy nowe konsulaty na Ukrainie, ale nie tylko. To będzie proces stały. To, że gdzieś powstała ambasada nie znaczy, że musi tam być na wieki wieków. Mapa polskich interesów się zmienia" - wyjaśnił.

Z kolei poseł Andrzej Halicki (PO) zadał pytanie o działania MSZ dotyczące praw człowieka na Kubie, a Tadeusz Woźniak z Solidarnej Polski upominał się o obronę praw człowieka w krajach azjatyckich.

Cześć posłów dopytywała o kwestie związane z misjami wojskowymi, w których uczestniczą Polacy oraz o polską obronność w ramach struktur międzynarodowych. Padło też m.in. pytanie o to, jak minister Sikorski zamierza doprowadzić do zwrotu dóbr kultury - np. polskich archiwaliów, znajdujących się obecnie na terenie Szwecji.(PAP)

sdd/ gł/ wni/ son/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)