Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sikorski dziękuje prezydentowi za współpracę w polityce zagranicznej

0
Podziel się:

Dbałość o stosunki z Ukrainą oraz nawiązanie relacji z prezydentem Francji
Francois Hollande'em to zasługi prezydenta Bronisława Komorowskiego dla polskiej dyplomacji - mówił
w środę w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski. Dziękował prezydentowi za współpracę.

Dbałość o stosunki z Ukrainą oraz nawiązanie relacji z prezydentem Francji Francois Hollande'em to zasługi prezydenta Bronisława Komorowskiego dla polskiej dyplomacji - mówił w środę w Sejmie szef MSZ Radosław Sikorski. Dziękował prezydentowi za współpracę.

Sikorski, odpowiadając na pytania posłów zadane po tym, jak przedstawił Sejmowi informację o tegorocznych priorytetach polskiej dyplomacji, podziękował prezydentowi za "doskonałą współpracę z rządem, a w szczególności z Ministerstwem Spraw Zagranicznych i to współpracę nie tylko w kwestiach protokolarnych czy w kwestiach bieżących".

"Pan prezydent Bronisław Komorowski w dwóch przynajmniej dziedzinach bardzo nam pomógł - to są relacje z Ukrainą, w której odgrywa istotną rolę w dialogu nie tylko polsko-ukraińskim, ale wręcz europejsko-ukraińskim. I wreszcie stosunki, jakie nawiązał najpierw z kandydatem, a dziś prezydentem Francji Hollande'em też bardzo wzmacniają naszą pozycję w stosunkach z tym ważnym krajem. Jeszcze raz bardzo dziękuję panu prezydentowi" - powiedział szef polskiej dyplomacji.

Sikorski, odpowiadając na pytania posłów dotyczące jego wcześniejszego wystąpienia, odniósł się m.in. do kwestii zwrotu Polsce wraku Tu-154M oraz czarnych skrzynek. "Mogę potwierdzić, że sprawa jest przedmiotem wielu not dyplomatycznych, oficjalnych wystąpień, rozmów telefonicznych, jest podejmowana przez nas przy każdej okazji" - zaznaczył minister.

Podkreślił jednocześnie, że, mimo iż poprosił szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton o podniesienie tej kwestii podczas szczytu UE-Rosja i to uzyskał, to - jak mówił - "z prawej strony sali spotykały go za to wyłącznie tradycyjne ataki".

Sikorski powiedział, że przysłuchiwał się m.in. wystąpieniu posła PiS Antoniego Macierewicza. "Po pierwsze powiedział, o ile pamiętam, że to ja wydałem zgodę na niszczenie wraku w Rosji. Otóż oświadczam panie marszałku, wysoka izbo, że jest to kłamstwo, tak jak zresztą wiele z pseudoinformacji przekazywanych przez posła Macierewicza" - powiedział minister. Zapewnił, że nigdy nikt go nie prosił o wydanie takiej zgody, ani też nie wydał żadnych zezwoleń związanych z wrakiem; zwrócił ponadto uwagę, że sprawą wraku samolotu zajmuje się głównie polska prokuratura.

"Cała nasza aktywność właśnie polega na tym, by zrealizowano pomoc prawną na rzecz polskiej prokuratury w postaci przekazania nam wraku, skrzynek i całej reszty dokumentacji. Natomiast, skoro czynności związane z wrakiem zostały zakończone, to tym bardziej wzmacnia to nasz argument wobec strony rosyjskiej, by ten wrak do nas wrócił" - mówił szef MSZ.

Powołał się także na wtorkową wypowiedź b. premiera Kazimierza Marcinkiewicza nt. Macierewicza. "Jeśli cytuję dobrze z pamięci, to powiedział, że pan poseł Macierewicz zachowuje się tak, jakby był przedstawicielem jakiegoś innego państwa. Nie chciałbym tu skrzywdzić posła Macierewicza. Rozumiem wypowiedź Kazimierza Marcinkiewicza nie jako oskarżenie o to, że poseł Macierewicz jest agentem rosyjskim, tylko jako domniemanie, że gdyby był, to nie mógłby lepiej wykonywać swojego zadania" - powiedział Sikorski.

"I jest coś na rzeczy, przyznajcie państwo, bo gdyby pan poseł Macierewicz chciał wzmocnić pozycję negocjacyjną Polski, pomóc rodzinom smoleńskim, to by mówił o tym, co jest współodpowiedzialnością rosyjską. Tak jak to powiedział jeden z ważnych adwokatów polskich, być może jest pole do odpowiedzialności cywilnej Federacji Rosyjskiej za zaniedbania wieży w Smoleńsku. (...) To jest, z tego co ja wiem, ten aspekt sprawy smoleńskiej, której Federacja Rosyjska się najbardziej obawia" - wskazał minister.

"Natomiast, jeśli się od tej faktycznej odpowiedzialności odciąga uwagę i mówi o zamachach, wybuchach i wszystkich tych teoriach, to trzeba dojść do wniosku, że się wyświadcza bardzo dużą przysługę, ale nie naszemu krajowi" - zaznaczył.

Sikorski nawiązał także do pytania posła PiS Witolda Waszczykowskiego, który - wg ministra - mówił "o iluzji pojednania polsko-rosyjskiego i katastrofalnym stanie stosunków polsko-rosyjskich". "Faktycznie, nie powiedziałbym, że pojednanie polsko-rosyjskie już nastąpiło, mamy wiele punktów sprzecznych. Ale znam z historii okresy, w których stosunki polsko-rosyjskie określiłbym jako gorsze niż dziś" - powiedział.

Wymienił w tym kontekście m.in. czas zaborów, pakt Ribbentrop-Mołotow, inwazję ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku, "okres PRL, okres paru poprzednich rządów, gdy w Moskwie byli bici nasi dyplomaci, gdy obowiązywało embargo na eksport polskiej żywności". "Wszyscy wiemy, że to są niełatwe stosunki, ale na tle tych niełatwych stosunków dzisiejszego stanu nie określiłbym jako katastrofalny" - mówił minister.

Sikorski odniósł się również do pytań m.in. o stosunki polsko-niemieckie. "Pyta pan poseł Mularczyk, dlaczego wspieramy dominującą pozycję Niemiec, a przecież mamy wiele sprzecznych interesów. Potwierdzam, mamy sprzeczne interesy z Niemcami, ale nie wszystkie. Mamy też wiele wspólnych interesów. I to, że Niemcy są najważniejszą gospodarką w UE to wynika po prostu z ich potencjału, nie wynika z mianowania przez Polskę" - powiedział. "Proponuję się z tym pogodzić, bo wtedy będziemy mogli prowadzić realistyczną politykę, a na pewno walka na dwa fronty jednocześnie z Niemcami i z Rosją, jako były minister obrony - bym to odradzał" - postulował.

"Pan poseł Waszczykowski pyta, czy potrafimy coś zrobić bez Niemiec. Nie wiem, na czym polega ta obsesja na punkcie Niemiec. Niemcy, przypominam, są naszym traktatowym sojusznikiem, a nie wrogiem" - mówił Sikorski. Wyraził też nadzieję, że przykład z ostatnich dni przekona tych, którzy "mają alergię na punkcie Niemiec". "To - że według renomowanej prasy niemieckiej, bo nie mamy jeszcze oficjalnego potwierdzenia - strona niemiecka rezygnuje z ćwiczeń wojskowych z Federacją Rosyjską ze względu na, zresztą słusznie domniemane obiekcje Polski, to jest dowód na to, że politycy i państwo niemieckie jest gotowe coś realnego potwierdzić na rzecz dobrych stosunków z Polską" - ocenił.

Minister odniósł się również do pytania o brak konsultacji z organizacjami mniejszości polskiej w Niemczech i dysproporcje w finansowaniu nauki języka polskiego w Niemczech i niemieckiego w Polsce. "Zgoda, nie jesteśmy jeszcze zadowoleni z tego, co państwo niemieckie robi dla polskiej, możemy nazywać mniejszością, możemy - grupą etniczną, ja nie zmienię traktatu polsko-niemieckiego. Traktat został podpisany na początku lat 90. i tam przyznano podobne prawa, ale inaczej określono status obydwu gru w dwóch krajach" - tłumaczył Sikorski.

Podkreślił, że traktat jest trudno zmienić, ale ocenił, iż Polska powinna nadal energicznie domagać się wyegzekwowania tego, co dokument mówi: "że prawa obydwu społeczności będą traktowane podobnie". Jak mówił minister, "tutaj mamy postęp". "Nie jesteśmy zadowoleni z ilości punktów nauczania języka polskiego w Niemczech, ale strona niemiecka też podnosi, że w Polsce ta dotacja na nauczanie języków mniejszości narodowych ona jest przekazywana samorządom, ale one nie zawsze na te cele ją przeznaczają" - kontynuował szef polskiej dyplomacji.

Podkreślił, że strona polska uzgodniła z Niemcami przygotowanie strategii oświaty polskiej w Niemczech. "Dokument ten o wymiarze ogólnofederalnym ma być przyjęty w czerwcu tego roku" - zapowiedział. (PAP)

(planujemy kontunuację tematu)

sdd/ son/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)