Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sikorski: nowoczesne państwo nie może działać jak kołchoz; pomożemy wam

0
Podziel się:

#
dochodzą dalsze wypowiedzi ministra Radosława Sikorskiego
#

# dochodzą dalsze wypowiedzi ministra Radosława Sikorskiego #

16.04. Warszawa (PAP) - Nowoczesne państwo nie może funkcjonować na tych samych zasadach, co kołchoz; Polska, a także UE, mogą i chcą wam pomóc - mówił do Białorusinów, którzy przyjechali do Warszawy na seminarium dot. prywatyzacji szef MSZ Radosław Sikorski.

Zainaugurowane w poniedziałek dwudniowe spotkanie pt. "Prywatyzacja i prywatna przedsiębiorczość na Białorusi. Możliwości międzynarodowego wsparcia" organizowane jest przez MSZ, Fundację Solidarności Międzynarodowej, Giełdę Papierów Wartościowych i Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE).

Do Warszawy z tej okazji przyjechał unijny komisarz ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa Stefan Fuele, a także kilkudziesięciu przedstawicieli białoruskiej opozycji. W spotkaniu wzięli też udział eksperci Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) oraz Komisji Europejskiej. Zaproszeni byli też reprezentanci oficjalnych władz z Mińska (na średnim szczeblu urzędniczym), jednak zdecydowana większość z nich odmówiła.

Przed rozpoczęciem debaty Sikorski mówił dziennikarzom, że ma nadzieję, iż kiedyś nastąpi taki dzień, gdy Białorusini sami będą mogli określać swoją politykę, także politykę ekonomiczną. "Wówczas Polska i Unia Europejska przyjdzie im z pomocą. Oni oczywiście sami będą rządzić swoim krajem i chcielibyśmy, aby byli do tego przygotowani. I temu służy dzisiejsze seminarium" - zaznaczył.

Jego zdaniem Polska - jako kraj, który z sukcesem przeprowadził transformację ustrojową - jest dobrym modelem dla Białorusi. "Jeśli Białoruś tak sobie będzie życzyła, my możemy jedynie służyć dobrym przykładem" - mówił.

Sikorski podkreślił, że Polska nadal jest krajem, który najwięcej pomaga Białorusi i na który Białoruś najbardziej może liczyć. "Jesteśmy krajem, który chciałby przywrócić pełen dialog pomiędzy władzami białoruskimi a UE, gdy tylko będą spełnione podstawowe warunki polityczne" - mówił.

Już w czasie swojego wystąpienia minister powiedział, że warszawskie seminarium, a także kolejne planowane mają na celu wypracowanie rekomendacji sektorowych dla przyszłej transformacji białoruskiego państwa. Zaznaczył przy tym, że wysiłek reform musi być podjęty z woli samych Białorusinów i przez nich.

"Naturalnie nie chcemy wam niczego narzucać, ale zarówno UE, jak i Polska, mogą i chcą wam pomóc" - oświadczył szef MSZ zwracając się do obecnych na sali Białorusinów. Jak ocenił żaden z uczestników spotkania chyba nie kwestionuje potrzeby modernizacji Białorusi.

Przypominał, że nasz wschodni sąsiad zajmuje 65. lokatę na ONZ-owskiej liście rozwoju społecznego, z kolei Freedom House umieścił Białoruś na przedostatnim miejscu rankingu wolności gospodarczej w Europie.

Sikorski oceniał, że zastój w rozwoju gospodarki widać na Białorusi na każdym kroku: kraj dotyka drożyzna, młodzi mają ograniczone perspektywy, nie płyną inwestycje zagraniczne. Jak podkreślał "kapitalizm państwowy" rodzi korupcję, niewydajność i marnotrawstwo.

"Nowoczesne państwo nie może funkcjonować na tych samych zasadach jak kołchoz. Ręczne sterowanie gospodarką prędzej, czy później musi doprowadzić do poważnego kryzysu" - diagnozował minister. Zwrócił uwagę, że wolność gospodarcza sprzyja rozwojowi państwa, jednak - dodał - potrzebuje ona rządów prawa i zapewnienia ochrony własności. Jak stwierdził pełną gwarancje takiej ochrony może dać tylko system demokratyczny.

Sikorski podkreślił, że Polska po raz kolejny wychodzi z inicjatywą na rzecz Białorusi, mając przy tym wsparcie całej UE. Tłumaczył, że robi to nie tylko dlatego, że jesteśmy sąsiadami, ale dlatego, że nasz kraj chce być sprzymierzeńcem Białorusi. "Uważamy, że możemy i powinniśmy dzielić się naszym doświadczeniem modernizacji i demokratyzacji państwa. Chcemy to robić w ramach UE" - oświadczył.

Polski minister skierował słowa szczególnej solidarności do opozycjonistów białoruskich, którzy siedzą w więzieniach. Wyraził zadowolenie z powodu uwolnienia w weekend byłego opozycyjnego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua i współpracującego z nim Źmiciera Bandarenkę, ale - jak podkreślił - nie przestaniemy się domagać uwolnienia wszystkich więźniów politycznych.

"Polska i Europa są przyjaciółmi Białorusi. Widzimy wasze europejskie aspiracje i je odwzajemniamy. Niech to seminarium będzie zapowiedzią pogłębionego dialogu UE z Białorusią. Naszym wysiłkom przyświeca jeden wspólny cel: demokratyczna, europejska Białoruś" - zakończył swoje przemówienie Sikorski.

Fuele oceniał, że wypuszczenie Sannikaua i Bandarenki to krok we właściwym kierunku. "Jesteśmy bliżej rozmów z białoruskimi władzami o modernizacji Białorusi i o europejskiej Białorusi" - podkreślił. Wyraził nadzieję, że na tym i kolejnych spotkaniach uda się wypracować wizję, na temat tego, jak może wyglądać modernizacja Białorusi i jak określić europejski plan na taką modernizację.

Białoruski opozycjonista˙Anatol˙Labiedźka mówił o krokach, które powinny zostać podjęte w jego kraju: po pierwsze wypuszczenie więźniów politycznych, po drugie przeprowadzenie wolnych wyborów i po trzecie rozpoczęcie modernizacji. Ocenił, że w tej chwili Białoruś znajduje się na dużym skrzyżowaniu i potrzeba czasu, by zobaczyć, czy pójdzie we właściwym kierunku.

Jak podkreślił wypracowanie strategii prywatyzacji to tylko połowa pracy, którą trzeba wykonać - druga to przekazanie jej do obywateli jego kraju.

Były wicepremier Leszek Balcerowicz mówił, że nie ma demokracji bez kapitalizmu, a na Białorusi możemy mówić o systemie quasi-socjalistycznym, który jest zły. Podkreślał, że wszystkie kraje niedemokratyczne, które nie zreformowały gospodarki, osiągały bardzo złe wyniki gospodarcze. "Socjalizm z natury jest zawsze zły, kapitalizmy bywają różne" - oświadczył.

Przyznał, że reżimy niedemokratyczne mogą współistnieć z różnymi systemami gospodarczymi, w tym z kapitalizmem, jednak kapitalizm, który funkcjonuje w krajach niedemokratycznych np. w Rosji cechuje się korupcją, a także szczególnym typem własności prywatnej.

Wyjaśniał, że jest w nim jedna grupa biznesmenów (oligarchów), którzy mają inny poziom ochrony własności niż pozostali obywatele. Stwierdził, że ten typ kapitalizmu jest nieefektywny dla ludzi, a w demokratycznym kapitalizmie nie ma uprzywilejowanych grup przedsiębiorców.

Przekonywał, że trudno przecenić znaczenie prywatyzacji, bo jest to fundamentalna reforma. "Własność państwowa zatruwa politykę" - stwierdził autor polskich zmian z lat 90. Zwracał uwagę, że własność państwowa jest przeregulowana. Dodał jednak, że dążąc do kapitalizmu, trzeba dążyć do dobrego wariantu tego systemu, bo daje on rozwój, wolność, a także żądanie prawa i w konsekwencji rządy prawa. (PAP)

stk/ joko/ eaw/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)