Odblokowanie przez Rosję żeglugi na Zalewie Wiślanym to kolejny namacalny dowód lepszych stosunków polsko-rosyjskich - uważa minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Jak podkreślił, jest to wielka szansa na rozwój turystyki dla całego regionu pomorskiego.
Rosja zezwoliła w środę na żeglugę po Zalewie Wiślanym statkom państw trzecich, wypływającym z Polski i płynącym do Polski. Rozporządzenie w tej sprawie podpisał już premier Rosji Władimir Putin.
Decyzja ta nie oznacza jednak natychmiastowego wznowienia żeglugi po Zalewie Wiślanym, gdyż wydane rozporządzenie dotyczy wyłącznie statków pod banderami państw trzecich i wejdzie w życie dopiero po podpisaniu przez Polskę i Rosję umowy o żegludze po Zalewie statków polskich i rosyjskich. Ta umowa jest już wynegocjowana, ale nie jest podpisana.
"Bardzo się cieszę z tego kolejnego namacalnego dowodu lepszych stosunków polsko-rosyjskich, w których uzyskujemy ważne dla Polski rezultaty takie jak: odzyskanie tydzień temu w Warszawie działek rosyjskich jeszcze z czasów radzieckich, a teraz odblokowania żeglugi na Zalewie Wiślanym. Myślę, że to dobry +omen+ przed wrześniową wizytą premiera Władmimira Putina w Polsce" - powiedział w czwartek dziennikarzom Sikorski.
Jak podkreślił, starania o wznowienie żeglugi po Zalewie trwały parę lat i wynegocjowane porozumienie jest wynikiem "olbrzymiej pracy całego zespołu w MSZ oraz szeregu rozmów ze stroną rosyjską".
W jego ocenie, odblokowanie żeglugi po Zalewie Wiślanym jest ważną kwestią regionalną. "Wreszcie będą pływały statki pomiędzy Elblągiem a Królewcem (Kaliningrad). Myślę, że to wielka szansa dla rozwoju turystyki dla całego regionu" - zaznaczył szef MSZ.
Poinformował także, że obecnie strona polska oczekuje na wyznaczenie daty i miejsca podpisania umowy. "W tej chwili jest to kwestia techniczna i być może nastąpi to podczas wizyty premiera Putina w Polsce" - powiedział Sikorski.
W przesłanym w środę przez ambasadę RP w Moskwie do Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie piśmie określono warunki, jakie będą musiały spełnić statki bander trzecich, by żeglować po rosyjskiej części Zalewu Wiślanego, zwanego przez Rosję Kaliningradzkim. Czytamy w nich m.in., że każdorazowo zgodę na przepłynięcie przez Zalew Kaliningradzki będzie musiał wydać kapitan portu w Kaliningradzie.
Z informacji przekazanych PAP przez dyrektora delegatury Urzędu Marszałkowskiego w Elblągu Jerzego Wcisła wynika, że problemy w swobodnej żegludze po Zalewie Wiślanym pojawiły się w 1996 roku. "Od tamtej pory Rosjanie czasowo wznawiali żeglugę po Zalewie i zamykali ją" - powiedział PAP Wcisło. (PAP)
agy/ la/ jbr/