Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, odnosząc się do wątków polskich w wystąpieniu kandydata na prezydenta Republikanów Mitta Romney'a, powiedział PAP:
"My oczywiście nie ingerujemy w kampanię wyborczą zaprzyjaźnionego mocarstwa. Mitt Romney odwiedził Polskę. To, że interesuje się naszym krajem, że powiedział ważne słowa o wkładzie Polski w upadek komunizmu, w to, co osiągnęliśmy razem, Polska i Ameryka, to dobrze, a nie źle.
Jeśli jeden z kandydatów mówi coś przyjaznego o Polsce, to zawsze stwarza możliwość, że drugi będzie czuł się zobowiązany do uruchomienia takiej pozytywnej konkurencji. A zależy nam na tym, aby Polacy w Stanach Zjednoczonych byli wpływowi i aby Polska była brana pod uwagę w kalkulacjach przywódców supermocarstwa, niezależnie od tego, kto nim będzie".(PAP)
rau/ par/ mow/