Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sikorski: Trzeba dać czas ekspertom

0
Podziel się:

Ekspertom, którzy w piątek w Mińsku dyskutowali o mniejszości polskiej na
Białorusi należy dać czas na dokładne zapoznanie się ze sprawą, bo "mamy do czynienia z trudnym
partnerem" - powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Ekspertom, którzy w piątek w Mińsku dyskutowali o mniejszości polskiej na Białorusi należy dać czas na dokładne zapoznanie się ze sprawą, bo "mamy do czynienia z trudnym partnerem" - powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

"Proszę o parę tygodni folgi dla ekspertów. Zależy nam, by Polacy na Białorusi mogli się organizować w autonomiczne struktury i dysponować mieniem, które im Polska ufundowała" - dodał.

Pierwsze posiedzenie polsko-białoruskiej grupy ekspertów ws. mniejszości polskiej na Białorusi odbyło się w piątek w Mińsku. Informacji o przebiegu spotkania nie podano, a rzecznik polskiego MSZ Piotr Paszkowski zastrzegł, że jeszcze wiele spotkań się odbędzie, zanim poczynione zostaną jakieś ustalenia.

Decyzję o utworzeniu grupy ogłoszono 25 lutego po spotkaniu ministra spraw zagranicznych Polski Radosława Sikorskiego z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką w Kijowie.

Białoruskie władze nie uznają kierowanego przez Andżelikę Borys Związku Polaków na Białorusi, który przez Warszawę uważany jest za jedyny prawomocny. Dla Mińska legalny jest ZPB, na którego czele stoi obecnie Stanisław Siemaszko. Do rozłamu w polskiej organizacji doszło w marcu 2005 roku, po zjeździe ZPB, na którym wybrano na prezesa Andżelikę Borys. Władze białoruskie nie uznały tego wyboru i doprowadziły do powtórzenia zjazdu, czego z kolei nie uznały władze polskie.

Na początku 2010 bieżącego roku konflikt wokół ZPB gwałtownie się zaostrzył. Przy pomocy milicji i służb specjalnych przedstawiciele uznawanego przez władze białoruskie związku przejęli Dom Polski w Iwieńcu niedaleko Mińska. Budynek ten był gruntownie wyremontowany i wyposażony ze środków Wspólnoty Polskiej, obecnie zaś wyrokiem białoruskiego sądu z 17 lutego przyznano go prołukaszenkowskiej organizacji na czele z Siemaszką.

Przedstawiciele prześladowanego przez władze białoruskie ZPB, którym kieruje Andżelika Borys, mają nadzieję, że prace dwustronnej grupy międzyrządowej pomogą w rozwiązaniu ich problemów i doprowadzą do sprawiedliwego podziału majątku między oba związki oraz umożliwią zarejestrowanie i legalną działalność organizacji nieuznawanej przez białoruską administrację. Z kolei przedstawiciele oficjalnie uznawanej przez Mińsk struktury polonijnej mają nadzieję na rozpoczęcie dialogu z Warszawą. (PAP)

mrd/ ala/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)