Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wyraził w poniedziałek w Delhi nadzieję, że rząd Indii doceni m.in. polskie produkty zbrojeniowe, które zdają egzamin w Afganistanie, co się przełoży na zwiększenie handlu między Polską a Indiami.
Sikorski, który w poniedziałek rozpoczął wizytę w stolicy Indii, rozmawiał tego dnia z ministrem handlu Anandem Sharmą oraz wziął udział w gospodarczym forum.
Podkreślił w rozmowie z polskimi dziennikarzami, że jest pierwszym polskim ministrem spraw zagranicznych, który od 1989 roku przybył z oficjalną wizytą do Indii. Przypomniał, że w ubiegłym roku do tego kraju przyjechał premier Donald Tusk.
Szef dyplomacji zaznaczył, że Indie są obecnie wschodzącą potęga, najludniejszą demokracją na świecie i krajem, z którym Polska ma coraz intensywniejsze stosunki gospodarcze. Zachęcał indyjskie firmy do inwestowania w Polsce.
Jak powiedział Sikorski, razem z nim do Indii przybyła "mocna" delegacja polskiego biznesu, która ma propozycje zawarcia kontraktów i inwestycji wartych 1 mld dolarów. Zdaniem szefa MSZ, polska i indyjska gospodarka, które nawzajem się uzupełniają, mogą sporo na tych wymianach skorzystać. Zwrócił uwagę, że w ubiegłym roku wymiana handlowa między obu krajami wyniosła ponad 1 mld euro.
Sikorskiemu towarzyszy kilkunastu przedstawicieli dużym firm, m.in. z branży zbrojeniowej, kosmetycznej, ceramicznej.
O tym, że szanse na zwiększenie współpracy z Indiami są ogromne, zwłaszcza jeśli chodzi o przemysł obronny, przekonany jest wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski, który także wziął udział w gospodarczym forum.
We wtorek Sikorski będzie kontynuował swoją wizytę w Indiach; spotka się z ministrem spraw zagranicznych tego kraju Samanahalli Krishną.
Z Delhi Joanna Kotowicz (PAP)
joko/ mmp/ ap/ jbr/