Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sikorski: wypowiedź Kaczyńskiego o Białorusi dowodem pseudomocarstwowości

0
Podziel się:

"Dowodem pseudomocarstwowości" nazwał szef MSZ Radosław Sikorski wypowiedź
Jarosława Kaczyńskiego (PiS) z niedzielnej debaty prezydenckiej nt. Białorusi. Kaczyński
powiedział, że o sytuacji Polaków na Białorusi porozmawiałby z prezydentem Rosji Dmitrijem
Miedwiediewem.

"Dowodem pseudomocarstwowości" nazwał szef MSZ Radosław Sikorski wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego (PiS) z niedzielnej debaty prezydenckiej nt. Białorusi. Kaczyński powiedział, że o sytuacji Polaków na Białorusi porozmawiałby z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem.

"Ta wypowiedź prezesa Kaczyńskiego była w moich oczach dowodem takiej pseudomocarstwowości. Próbowałem sobie wyobrazić to spotkanie, na którym prezes Kaczyński razem z prezydentem Miedwiediewem w taki dziewiętnastowieczny sposób określają, co ma być na Białorusi. To jest, moim zdaniem, kolejnym dowodem na anachronizm myślenia i na to, że polityka zagraniczna jest jednak trudniejsza, niż to się prezesowi Kaczyńskiemu wydaje" - powiedział Sikorski podczas wtorkowej konferencji prasowej.

Szef MSZ przywoływał też za telewizją Biełsat wypowiedzi komentatorów - zarówno tych opowiadających się po stronie oficjalnych władz, jak i opozycji - którzy - jak powiedział - "wyrazili jednoznaczny sprzeciw wobec wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o tym, że w sprawie Białorusi należy rozmawiać z Moskwą, uznając ją za próbę uprzedmiotowienia ich kraju na arenie międzynarodowej".

"Myślę, że Jarosław Kaczyński już wie, że popełnił błąd (ws. Białorusi) i najlepiej by było, gdyby się po prostu z niego wycofał" - ocenił Sikorski.

Jak podkreślił, nie może być mowy o "dziewiętnastowiecznym kupczeniu jakimś krajem ponad jego głową z innym krajem". "Prezes Kaczyński nazywa naszą politykę minimalistyczną, a ja jego politykę nazywał pseudomocarstwową, bo ona jest i straszna, i śmieszna jednocześnie" - zaznaczył.

Obecny na konferencji prasowej minister finansów Jacek Rostowski odniósł się do informacji podanej we wtorek przez sztab Kaczyńskiego, że zanim wstąpił do Platformy Obywatelskiej, był członkiem Partii Konserwatywnej w Wielkiej Brytanii.

We wtorek powrócił temat unijnych dopłat dla polskich rolników, wywołany niedzielną debatą kandydatów na prezydenta. Komorowski przywołał w jej trakcie depeszę PAP relacjonującą publikację "European Voice" z sierpnia 2006 r. W tekście tym napisano, że według ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego należy zrestrukturyzować budżet UE i odejść od rolnych dotacji. Rostowski mówił wcześniej we wtorek, że likwidacja jednolitych unijnych płatności obszarowych dla rolnictwa to program brytyjskich torysów, sojuszników Jarosława Kaczyńskiego w Parlamencie Europejskim.

Rostowski przyznał, że był członkiem brytyjskiej Partii Konserwatywnej na początku lat 90. Jak podkreślał, Polska nie była jednak wtedy w UE i dopłaty dla unijnych rolników w ramach Wspólnej Polityki Rolnej nie były wówczas korzystne dla polskiej wsi.

Rostowski zaznaczył, że na początku lat 90. Wspólna Polityka Rolna powodowała bardzo duże dopłaty dla rolników niemieckich, francuskich czy holenderskich i była dla polskich rolników bardzo niekorzystna - bo produkcja rolna, dotowana z unijnej Wspólnej Polityki Rolnej, zalewała polskie rynki. "Dlatego sprzeciw wobec tej Wspólnej Polityce Rolnej na początku lat 90. był dla polskich rolników rzeczą korzystną i dlatego nie miałem żadnego problemu z tym, że byłem w tej partii torysowskiej, która wtedy tę Wspólną Politykę Rolną też chciała ograniczać" - oświadczył szef resortu finansów.

Dodał, że od 17 lat nie jest w brytyjskiej Partii Konserwatywnej, a w 2004 roku Polska przystąpiła do UE i od tego czasu Wspólna Polityka Rolna jest dla polskich rolników bardzo korzystna. "Mamy do czynienia z zupełnie inną sytuacją, no i myślę, że mówienie o tym, iż byłem w brytyjskiej partii torysowskiej, to jest taka próba po pierwsze znalezienia tematu zastępczego, za co gratuluję, ale także w trochę niepokojący sposób wydaje się świadczyć o tym, że sztab PiS, że w ogóle PiS jako partia, nie bardzo rozumie mechanizmy Wspólnej Polityki Rolnej" - ocenił Rostowski.

Sikorski zaapelował do PiS, aby ta partia powróciła do Europejskiej Partii Ludowej (EPL). "PiS narzeka, że w EPL rządzi CDU-CSU, tymczasem, gdyby PiS pozostał w EPL, to największą grupą narodową w największej, rządzącej partii europejskiej byłaby Polska. PiS z tego (EPL) zrezygnował na rzecz torysów" - zaznaczył. (PAP)

mrr/ par/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)