Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Siódma osoba z zarzutami ws. pobicia na plaży w Gdyni

0
Podziel się:

latka
#

latka #

05.09. Gdańsk (PAP) - 27-letniemu mieszkańcowi Katowic postawiono zarzut udziału w pobiciu na plaży w Gdyni obywateli Meksyku. Prokuratura złoży do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla mężczyzny. To już siódma osoba z zarzutami w tej sprawie. Dotychczas aresztowano dwie osoby.

O przedstawieniu zarzutów zatrzymanemu w środę na Śląsku 27-latkowi poinformował w czwartek PAP rzecznik gdyńskiej policji Michał Rusak.

Witold Niesiołowski, szef gdyńskiej prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie, powiedział, że po przesłuchaniu mężczyzny prokuratorzy zdecydowali się wystąpić do sądu z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie. Wyjasnił, że wniosek ten - podobnie, jak w przypadku innych podejrzanych, podyktowany jest obawą matactwa ze strony podejrzanego. Niesiołowski dodał, że 27-latek przyznał się winy i złożył wyjaśnienia, prokurator nie chciał jednak mówić o ich treści.

Łącznie z 27-latkiem, w sprawie podejrzanych jest siedmiu mężczyzn - mieszkańców Śląska w wieku od 19 do 33 lat. Dwóch z nich zostało tymczasowo aresztowanych, na areszt trzech innych nie zgodził się gdyński sąd; prokuratura złożyła zażalenia na te decyzje do sądu okręgowego. W czwartek gdyński sąd podejmie decyzję co do ewentualnego aresztu dla kolejnego podejrzanego - zatrzymanego we wtorek 19-latka z małej miejscowości na Śląsku. Podejrzanym grozi kara do trzech lat więzienia.

Powołując się na dobro śledztwa prokuratura odmawia informacji na temat tego, czy inni podejrzani (poza 27-latkiem z Katowic) składali wyjaśnienia i przyznali się do winy.

Rusak poinformował, że policja nadal szuka innych osób, które mogły brać udział w zajściu; wytypowano jeszcze kilku potencjalnych sprawców.

18 sierpnia na plaży w Gdyni grupa Polaków - głównie kibiców Ruchu Chorzów, którzy tego samego dnia wieczorem mieli kibicować swojej drużynie w meczu z Arką Gdynia - pobiła meksykańskich marynarzy. Poszkodowanych zostało dwóch obywateli Meksyku i Polak.

Świadkowie zajścia informowali media o opieszałej reakcji policji na wezwania na plażę. Komendant główny policji oraz komendant wojewódzki w Gdańsku przeprowadzili kontrole w tej sprawie. W efekcie stanowisko stracił zastępca komendanta miejskiego policji w Gdyni, który dowodził operacją zabezpieczenia meczu z Ruchem Chorzów. Komendant główny policji uznał, że mimo wystarczającej liczby policjantów nie skierował on na plażę patroli, które oddziaływałyby prewencyjnie na zgromadzone tam osoby. Komendant zarzucił też policjantom "brak aktywności w zakresie ustalenia i zatrzymania uczestników bijatyki na plaży jeszcze w trakcie pobytu kibiców na samym stadionie bądź też po jego opuszczeniu".

Także kontrola przeprowadzona na poziomie komendy wojewódzkiej wykazała nieprawidłowości: m.in. niektóre zgłoszenia od świadków zdarzeń na plaży nie zostały przekazane do stanowiska dowodzenia. Wszczęto postępowania dyscyplinarne wobec pięciu gdyńskich policjantów, którym zarzucono m.in. niewłaściwe reakcje lub niewłaściwe przekazywanie informacji. Postępowania prowadzi rzecznik dyscyplinarny działający przy komendancie miejskim gdyńskiej policji.

Prokurator generalny Andrzej Seremet wystosował do swoich podwładnych zalecenie, by w sprawach, w których stadionowi chuligani atakują policjantów lub inne osoby, prokuratorzy żądali bezwzględnych kar więzienia. Seremet zobowiązał prokuratorów, by w przypadku gdy stwierdzą, że dany pseudokibic kolejny raz dopuścił się podobnego przestępstwa, zawiadamiać sąd, który wcześniej skazał tę osobę, aby odwiesić wymierzoną wtedy karę. (PAP)

aks/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)