Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Marek Siwiec (SLD) krytycznie ocenia stanowisko Platformy Obywatelskiej w sprawach europejskich. Jego zdaniem, apel Platformy o ogólnokrajową debatę nad eurokonstytucją nie jest czytelny.
"Konsultacjami powinien zajmować się rząd, zaś PO do tej pory nie powiedziała, jakie ma stanowisko wobec konstytucji" - powiedział Siwiec na piątkowej konferencji prasowej w Warszawie.
W środę szef PO Donald Tusk zapowiedział, że zwróci się do prezydenta Lecha Kaczyńskiego z propozycją nawiązania współpracy dotyczącej Traktatu Konstytucyjnego UE. Wypracowaniem form tej współpracy ma zająć się europoseł Platformy Jacek Saryusz-Wolski.
Siwiec odniósł się też do kwestii obsady przez przedstawiciela PO stanowiska szefa komisji w PE. Według niego, Platforma zdecyduje się na objęcie funkcji szefa komisji spraw zagranicznych.
W Platformie Obywatelskiej trwa obecnie dyskusja, czy dla interesów Polski lepiej będzie, jeśli europosłowie PO będą ubiegać się o komisję spraw zagranicznych, czy też pozostaną przy komisji budżetowej, którą obecnie kieruje europoseł Platformy Janusz Lewandowski.
"Uważam, że Platforma zdecyduje się na objęcie komisji spraw zagranicznych" - powiedział Siwiec . "Jeżeli PO obejmie komisję spraw zagranicznych, to nie będzie przewrotu, ani zawału serca u pana Broka (Elmar Brok, europoseł niemiecki, dotychczasowy szef komisji - PAP)" - uspokajał Siwiec.
Zdaniem wiceprzewodniczącego PE, obie komisje należą do najważniejszych w Parlamencie Europejskim. Siwiec określił komisję budżetową jako komisję "od roboty", zaś komisję spraw zagranicznych "od mówienia". Zatem - jak mówił - przed europosłami Platformy stoi dylemat: "czy chcą mówić, czy też robić".
Europoseł lewicy nie chciał komentować, czy Jacek Saryusz-Wolski byłby dobrym szefem komisji spraw zagranicznych PE. Dodał, że europoseł PO spełnia bardzo wiele warunków koniecznych, ale nie wie czy wszystkie.
Zdaniem Siwca, apel eurodeputowanych PiS o nominację dla Saryusz- Wolskiego postawił szefa PO Donalda Tuska "pod ścianą", gdyż odkrył przed opinią publiczną kulisy sprawy. Według europosła lewicy, było to zręczne posunięcie polityczne, ale ostatecznie zaszkodzi ono wizerunkowi Polski. Zdaniem Siwca, jakąkolwiek PO podejmie decyzję, "pozostaną komentarze, podejrzenia" co do czystości intencji.
Wiceprzewodniczący PE uważa, że jeśli doniesienia mediów o zobowiązaniu się Tuska wobec kanclerz Niemiec do pozostawienia komisji spraw zagranicznych w gestii niemieckiej byłyby prawdą, to byłoby to nie dopuszczalne. "Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek w układach ponadkrajowych tworzył zobowiązania formalne" - powiedział Siwiec.
Wiceszef PE podkreślił potrzebę stworzenia konsensusu w polityce zagranicznej. Polska potrzebuje zgody sił politycznych, a inicjatorem tego procesu powinni być rząd i prezydent - mówił. "Zgoda z opozycją nie może polegać na tym, że tworzy się fakty dokonane, a później szuka dla nich akceptacji" - stwierdził.
Siwiec podkreślił, że dyskusję musi rozpocząć rząd z prezydentem i lewica chce w niej uczestniczyć. "Czas stania z boku minął" - dodał. Zdaniem Siwca, Traktat Konstytucyjny to dobry dokument, który został jednak zmarnowany. Trzeba zabrać się do pracy tak, aby po przyjęciu nowego poprawionego dokumentu mieć lepszą konstytucję - powiedział Siwiec.
Europoseł poinformował, że przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering sceduje część swoich uprawnień na 14 wiceprzewodniczących. Siwiec, jako jeden z nich, chciałby zająć się polityką wschodnią. Europoseł jest w trakcie pracy nad planem swoich działań na najbliższe 2,5 roku. Polityk SLD podkreślił, że bycie wiceprzewodniczącym PE nie daje mu żadnych dodatkowych korzyści majątkowych. (PAP)
ama/ mok/ rod/
