Według europosła Marka Siwca (SLD), oczekiwania wobec Niemców są znacznie większe niż wobec Finów, którzy 1 stycznia 2007 r. przekazują im przewodnictwo w Unii Europejskiej.
Polityk SLD uważa, że oczekiwania wobec naszego zachodniego sąsiada, jako "lidera w UE", dotyczą przede wszystkim rozwiązania kwestii Traktatu Konstytucyjnego UE.
"Mam wrażenie, że ci, którzy oczekują cudu: że Niemcy wyciągną z rękawa jakieś rozwiązanie, na które wszyscy się zgodzą, mogą się bardzo boleśnie rozczarować" - powiedział Siwiec w rozmowie z PAP.
Jego zdaniem, Niemcy będą chcieli najpierw "policzyć państwa", które opowiadają się za przyjęciem unijnej konstytucji. "Będą zmuszać tych wszystkich, którzy się jeszcze nie opowiedzieli, by powiedzieli: +tak, jestem za tym traktatem+ lub +nie, jestem przeciw+. (...) Wówczas te kraje będą miały szalenie niewygodną sytuację, bo będą outsiderami" - przewiduje europoseł.
W jego opinii, podczas swego przewodnictwa, Niemcy będą też chcieli wprowadzić "nowe traktowanie Europejskiej Polityki Sąsiedztwa" i uczynić z Rosji "strategicznego partnera UE".
Siwiec nie widzi natomiast większych szans na współudział Polski w kreowaniu w tym półroczu unijnej polityki wschodniej. Swoje przewidywania uzasadnia "mocno pokiereszowanymi" relacjami z sąsiadami zza Odry.
"Nie wykorzystaliśmy szansy wpływu na Niemcy, kiedy przygotowywali plan tej prezydencji, aby być współkreatorem tej polityki" - zaznaczył polityk SLD. (PAP)
agt/ bba/ jra/