Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląsk: RAŚ nie widzi potrzeby renegocjacji umowy koalicyjnej w sejmiku

0
Podziel się:

Ruch Autonomii Śląska, współrządzący woj. śląskim wraz z PO i PSL, chce
pozostać w tej koalicji i nie widzi potrzeby renegocjowania umowy koalicyjnej po dymisji marszałka
Adama Matusiewicza i przed powołaniem nowego, którym ma zostać Mirosław Sekuła (obaj PO).

Ruch Autonomii Śląska, współrządzący woj. śląskim wraz z PO i PSL, chce pozostać w tej koalicji i nie widzi potrzeby renegocjowania umowy koalicyjnej po dymisji marszałka Adama Matusiewicza i przed powołaniem nowego, którym ma zostać Mirosław Sekuła (obaj PO).

Lider RAŚ i członek zarządu woj. śląskiego Jerzy Gorzelik powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej, że oczekuje potwierdzenia zawartej przed dwoma laty umowy koalicyjnej.

"Odbieram to tak, że jeżeli ze strony PO ta umowa nie jest wypowiadana i nie pojawia się postulat jej weryfikacji, to ona wciąż obowiązuje" - oświadczył Gorzelik. "Z naszej strony taka renegocjacja nie jest konieczna. Ta umowa jest dobra i w moim przekonaniu wypełniamy ją sprawnie" - dodał.

W czwartek wolę dalszego rządzenia województwem wraz z RAŚ i PSL wyraził szef śląskiej PO Tomasz Tomczykiewicz, dementując pojawiające się wcześniej informacje na temat możliwości zmiany koalicjanta - z RAŚ na SLD. PO ma w sejmiku 22 mandaty, RAŚ 4, PSL 2. SLD ma 10 radnych, PiS 9 (jeden z tych mandatów jest obecnie wygaszony), a Solidarna Polska 1.

Gorzelik, który w zarządzie woj. śląskiego odpowiada za sprawy kultury, edukację i naukę, powiedział, że czuje się "strażnikiem" obszarów, które mu powierzono. Podkreślił też, że liczy na bezwzględne stosowanie kryteriów merytorycznych przy obsadzaniu stanowisk w instytucjach podlegających samorządowi województwa. Nawiązał do krytykowanych decyzji personalnych, dotyczących kierownictw niektórych marszałkowskich spółek. Chodzi o to, by konkursy były rzeczywiście konkursami - wyjaśnił.

Adam Matusiewicz podał się do dymisji w związku z chaosem na kolei po przejęciu całości przewozów w regionie przez samorządową spółkę Koleje Śląskie. Jego rezygnację przyjęli radni woj. śląskiego. W czwartek regionalny zarząd PO na następcę Matusiewicza rekomendował Sekułę - wiceministra finansów, a w przeszłości m.in. szefa Najwyższej Izby Kontroli.

Pytany o Sekułę Gorzelik powiedział w piątek dziennikarzom, że kontakty RAŚ z tym politykiem były sporadyczne i pozostawiły "ambiwalentne wrażenia". Z jednej strony Sekuła jest wieloletnim działaczem Związku Górnośląskiego, z którym RAŚ współpracuje, z drugiej zaś - zaznaczył Gorzelik - przed rokiem polityk PO wypowiadał się dosyć krytycznie na temat koalicji Platformy z RAŚ.

"Cieszę się, że pan Mirosław Sekuła - obejmując zapewne to stanowisko, na które deleguje go PO - będzie miał okazję przekonać się, jak bardzo się mylił, wypowiadając te słowa. Każdy ma prawo do błędu, ważne by był w stanie to swoje mylne zdanie na jakiś temat zweryfikować" - powiedział Gorzelik.

Podczas piątkowej konferencji prasowej działacze RAŚ podsumowali dwa lata obecności tego stowarzyszenia w samorządzie wojewódzkim. Wśród sukcesów wymienili m.in. Industriadę - doroczne Święto Szlaku Zabytków Techniki, powołanie Instytutu Badań Regionalnych, prace nad podręcznikiem edukacji regionalnej i kampanie promujące województwo.

Powstały w 1990 r. Ruch Autonomii Śląska to stowarzyszenie osób dążących do autonomii regionalnej, do którego - jak zaznaczają jego przedstawiciele - może zapisać się każdy, jest to bowiem organizacja obywatelska, a nie o charakterze etnicznym.

Gorzelik przyznał, że liczba członków stowarzyszenia spada, ale dzieje się tak dlatego, że trwa w nim "dosyć ostra" weryfikacja kadr. Chodzi o to, by do RAŚ należały osoby płacące składki i rzeczywiście zaangażowane w inicjatywy Ruchu - wyjaśnił. Szef RAŚ przewiduje, że na skutek weryfikacji liczba członków stowarzyszenia, do którego zapisało się 7 tys. osób, zmniejszy się kilkakrotnie.

"Chcemy iść w kierunku organizacji bardziej kadrowej, o dużej sile oddziaływania" - powiedział szef RAŚ i zaznaczył, że osoby przystępujące w ostatnich latach do jego stowarzyszenia to przede wszystkim młodzi i wykształceni ludzie.

Gorzelik nie wykluczył, że w przyszłości RAŚ przekształci się w partię polityczną, choć przyznał, że nie jest przekonany, czy to dobra droga. "Jesteśmy ruchem obywatelskim. Robimy różne rzeczy, których nie robią partie polityczne i formuła prawna stowarzyszenia jest tutaj bardziej adekwatna" - ocenił. Za bardziej prawdopodobną uznał możliwość współtworzenia przez RAŚ większej partii, promującej ideę polski regionalnej. "Takie rozwiązanie byłoby optymalne dla Śląska i dla Rzeczypospolitej Polskiej" - stwierdził. (PAP)

kon/ son/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)