Za nawoływanie do nienawiści na tle rasowym odpowiedzą dwaj bracia - pseudokibice trzecioligowego Rakowa Częstochowa, którzy po przegranym meczu z Koszarawą Żywiec obrażali czarnoskórego zawodnika gości. Mogą im grozić dwa lata więzienia.
Mecz trzecioligowych klubów piłkarskich odbył się w sobotę. Goście z Żywca wygrali 2:1. Do zakłócenia porządku i rasistowskich ekscesów doszło tuż po spotkaniu.
"W czasie gdy zawodnicy drużyny gości udawali się do budynku klubowego, grupa chuliganów stadionowych weszła na ogrodzenie boiska, z którego plując na zawodników wznosiła okrzyki rasistowskie w kierunku czarnoskórego zawodnika drużyny gości" - powiedziała w poniedziałek PAP rzeczniczka częstochowskiej policji nadkomisarz Joanna Lazar.
Podczas interwencji policjanci zatrzymali dwóch najbardziej agresywnych pseudokibiców. 20-letni Łukasz M. oraz jego 18-letni brat Daniel zostali doprowadzeni do radiowozu. W czasie gdy policjanci wyjeżdżali z zatrzymanymi chuliganami, grupa pseudokibiców uszkodziła radiowóz.
Zatrzymani zostaną w trybie przyspieszonym doprowadzeni do sądu w związku z naruszeniem przepisów o bezpieczeństwie imprez masowych. Niezależnie od tego będą mieli sprawę karną za publiczne nawoływanie do nienawiści na tle rasowym. Za to przestępstwo grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub do 2 lat więzienia. Niewykluczone, że policja zatrzyma też innych uczestników zajść. (PAP)
kon/ wkr/ jra/