Dwóch młodych ludzi - 15- i 18-latek - zmarło w nocy z poniedziałku na wtorek w Siemianowicach Śląskich, prawdopodobnie wskutek zatrucia narkotykami - podała policja.
Jak poinformował we wtorek PAP rzecznik siemianowickiej policji komisarz Piotr Horzela, do zatrucia doszło podczas imprezy. Według wstępnych ustaleń pogotowie wezwał jeden z rodziców, ratownicy już na miejscu stwierdzili śmierć jednego z chłopców.
Do Szpitala Miejskiego nr 2 w Siemianowicach przewieziono cztery osoby - trzech chłopców i dziewczynę. Pozostającego w najcięższym stanie 18-latka lekarze nie zdołali uratować. Dwie osoby zostały hospitalizowane na oddziale wewnętrznym, kolejna uciekła ze szpitala jeszcze przed badaniem.
Jak podkreśla policja, na razie nie wiadomo na pewno, co było przyczyną zgonu nastolatków, w tej sprawie nie chcą też wypowiadać się lekarze. Policjanci od rana rozpoczęli zabezpieczanie materiałów i przesłuchiwanie świadków. (PAP)
mtb/ wkr/ jra/