Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Dyrektorzy szkół rozmawiali o badaniach PISA

0
Podziel się:

Dyrektorzy śląskich szkół dyskutowali we wtorek o osiągnięciach uczniów w
międzynarodowych badaniach PISA. Pytali m.in. jak mają wyławiać zdolnych uczniów w ponad
30-osobowych klasach.

Dyrektorzy śląskich szkół dyskutowali we wtorek o osiągnięciach uczniów w międzynarodowych badaniach PISA. Pytali m.in. jak mają wyławiać zdolnych uczniów w ponad 30-osobowych klasach.

Wiceminister edukacji Krystyna Szumilas podkreśliła, że o liczbie uczniów w klasach nadal będą decydować samorządy.

To była pierwsza konferencja regionalna poświęcona omówieniu wyników badań PISA za lata 2000-2009. PISA jest skrótem nazwy Programu Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów - Programme for International Student Assessment - koordynowanego przez OECD, czyli Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. W 2009 roku w badaniach udział wzięło 65 krajów, w tym Polska.

Z opracowania, jakie wręczone zostało dyrektorom szkół województwa śląskiego, wynika, że z umiejętnością czytania nastolatki radzą sobie na poziomie swoich rówieśników ze Szwajcarii, Islandii i USA, co uplasowało ich powyżej średniej. Eksperci Instytutu Badań Edukacyjnych podzielili się z nauczycielami opinią o "sukcesie polskiej edukacji" i "dobrym kierunku reform". Podobnie 15-latki wypadły w trakcie badania ich wiedzy i umiejętności w zakresie nauk przyrodniczych. Gorzej było z matematyką.

Wiceminister edukacji Krystyna Szumilas powiedziała, że przed nauczycielami matematyki jest jeszcze sporo wyzwań. "Uczniowie radzą sobie z zadaniami wyćwiczonymi na lekcjach, boją się jednak wyjścia poza schematy oraz niekonwencjonalnych rozwiązań. Dlatego nauczyciele muszą popracować z nimi nad tymi umiejętnościami" - tłumaczyła we wtorek wiceminister.

Zadaniem PISA było uzyskanie porównywalnych informacji o osiągnięciach i umiejętnościach uczniów w wielu krajach. Dyrektorzy szkół, pytani przez PAP, czy badania oddają szkolną rzeczywistość, nie byli co do tego zgodni. Zwracali uwagę, że w realizowanych co trzy lata testach zmienia się liczba krajów oraz sposób przeprowadzania badań. "To są badania globalne i wyrywkowe. Nie odnoszą się do sytuacji w poszczególnych szkołach. Zdolnej młodzieży w ogóle nie widać. Mam wrażenie, że takimi badaniami próbuje się usprawiedliwić działania państwa w kontekście przeprowadzonych reform" - komentował wyniki ks. Sławomir Szymański, dyrektor Salezjańskiego Zespołu Szkół w Tarnowskich Górach.

Zapytany przez PAP, jakie reformy miał na myśli, ks. Szymański odpowiedział, że wszystkie te, które zostały wprowadzone w ostatnich 20 latach. "Usunięcie matematyki z listy przedmiotów obowiązkowych na maturze, powstanie gimnazjów w 1999 roku, likwidacja szkół zawodowych i nowe podstawy programowe" - wyliczał.

Daleka od euforii była także Maria Czudek, dyrektor Niepublicznego Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego w Gliwicach. "Trzeba pracować nad umiejętnościami, ale nie można stracić z pola widzenia człowieka. Idźmy w tym kierunku, ale bez szaleństwa i opowiadania, że jesteśmy lepsi od innych" - powiedziała Czudek.

Dyrektorzy szkół usłyszeli, że wśród największych grzechów polskiej szkoły, znalazły się nieumiejętność wyławiania zdolnych uczniów oraz nauczanie poprzez przekazywanie wiadomości na lekcjach. W trakcie dyskusji zwrócili jednak uwagę na fakt, że klasy bywają przepełnione. "Jestem z Zespołu Szkół w Pilchowicach. W klasie mam 33 uczniów. Jak w takim wypadku można mówić o szukaniu talentów" - pytała jedna z dyrektorek.

W odpowiedzi wiceminister poinformowała, że w szkołach podstawowych w Polsce liczba uczniów jest mniejsza niż w wielu krajach OECD. Średnia dla podstawówek to 19 uczniów, dla gimnazjów - 23. "Problem jest w szkołach ponadgimnazjalnych. Średnio w klasach jest 27-28 nastolatków" - tłumaczyła Szumilas.

Nauczyciele pytali, czy jest szansa, aby liczbę uczniów w klasach można było regulować odpowiednim rozporządzeniem ministerstwa, tak jest to w przypadku klas 1-3 szkół podstawowych, w których liczba dzieci nie może przekraczać 26. Wiceminister edukacji przypomniała zgromadzonym na konferencji nauczycielom, że problem nie jest nowy. "Dyskusja toczy się od wielu lat i pewnie nadal tak będzie" - powiedziała. Dodała, że o liczbie uczniów w klasach nadal będą decydować samorządy.

Polska uczestniczy w badaniach PISA od 2000 roku. Konferencja odbyła się we wtorek w auli Gliwickiej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości. (PAP)

ktp/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)