Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Medal "S" za pomoc humanitarną z lat 80.

0
Podziel się:

Złoty medal Regionu Śląsko-Dąbrowskiego Solidarności odebrał we wtorek w
Katowicach były wiceprzewodniczący francuskiego związku zawodowego CFDT Jean-Pierre Stobiecki. W
latach 80. przysyłał do Polski żywność, leki i sprzęt poligraficzny.

Złoty medal Regionu Śląsko-Dąbrowskiego Solidarności odebrał we wtorek w Katowicach były wiceprzewodniczący francuskiego związku zawodowego CFDT Jean-Pierre Stobiecki. W latach 80. przysyłał do Polski żywność, leki i sprzęt poligraficzny.

Stobiecki, który ma polskie korzenie, organizował pomoc humanitarną razem z kolegami z CFDT z regionu Nord-Pas de Calais. Polscy związkowcy postanowili podziękować mu za okazaną wtedy solidarność.

Odbierając odznaczenie Francuz zaznaczył, że należy się ono wszystkim, którzy pomagali wtedy Solidarności w jej walce o wolność.

"Chciałbym wyraźnie powiedzieć, że przyjmuję ten medal jako jeden z wielu działaczy związku zawodowego CFDT, którzy bardzo mocno angażowali się w pomoc dla NSZZ +Solidarność+, a także w imieniu wszystkich rodzin polskich, które mnie wtedy gościły w Polsce, u których mieszkałem, które mnie żywiły, nie chcąc ode mnie niczego w zamian. Oni ryzykowali więcej niż ja" - podkreślił Stobiecki.

Pomoc CFDT dla Solidarności rozpoczęła się w 1980 r. za pośrednictwem Diecezjalnego Komitetu Pomocy Bliźniemu - oddziału w Sosnowcu, trwała także w okresie stanu wojennego, kiedy to wraz z żywnością, lekami, odzieżą oraz pieniędzmi dla osób represjonowanych, transporty przemycały sprzęt poligraficzny dla podziemnej prasy.

"Przywoziliśmy całe zgrzewki papieru i tuszu, żeby Solidarność mogła działać dalej i wydawać biuletyny podziemne. Oprócz tego pełniliśmy rolę łączników pomiędzy Solidarnością a światem zachodnim. Dowiadywaliśmy się, co dzieje się w Polsce i przekazywaliśmy te informacje światu" - wspominał były wiceprzewodniczący CFDT.

Obecny na uroczystości legendarny przywódca strajku w Hucie Katowice Andrzej Rozpłochowski podkreślał, że właśnie sam kontakt z kolegami z Zachodu był bardzo ważną formą pomocy.

"Poczucie więzi, wspólnoty z resztą Europy, z ludźmi, którzy mieli odwagę do nas przyjechać, żeby uścisnąć nam ręce przekazać dary i porozmawiać twarzą w twarz - to było dla nas najważniejsze, ponieważ władza komunistyczna w Polsce starała się izolować naszą działalność i przedstawiać ją jako działalność przestępczą" - wyjaśnił.

Po uroczystości w siedzibie śląsko-dąbrowskiej "S" uczestnicy uroczystości pojechali do kopalni Wujek, gdzie złożyli kwiaty pod krzyżem upamiętniającym poległych górników. Zwiedzili też przykopalnianą Izbę Pamięci.(PAP)

kon/ bno/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)