Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Odwołany prezydent Bytomia chce nadal działać na rzecz miasta

0
Podziel się:

Odwołany w niedzielnym referendum prezydent Bytomia Piotr Koj zadeklarował, że
nie zamierza rezygnować ze starań "o dalszą zmianę Bytomia". Za jego odwołaniem opowiedziało się
ponad 28 tys. mieszkańców tego 170-tysięcznego miasta.

Odwołany w niedzielnym referendum prezydent Bytomia Piotr Koj zadeklarował, że nie zamierza rezygnować ze starań "o dalszą zmianę Bytomia". Za jego odwołaniem opowiedziało się ponad 28 tys. mieszkańców tego 170-tysięcznego miasta.

Według informacji miejskiej komisji referendalnej w Bytomiu aby referendum było ważne, do urn musiało pójść co najmniej 21 835 osób. W głosowaniu uczestniczyło 28 925 bytomian. Za odwołaniem prezydenta przed końcem jego kadencji opowiedziało się 28 154 mieszkańców miasta, przeciwko było 771.

"Dziękuję mieszkańcom za wsparcie mnie w procesie przemian naszego miasta. Jestem dumny z tego, co udało nam się wspólnie osiągnąć przez ponad pięć lat. Nie zamierzam rezygnować ze starań o dalszą zmianę Bytomia" - zadeklarował na blogu odwołany prezydent.

"Niestety mieliśmy do czynienia z kampanią, w której używano kłamstw i pomówień, nie z walką na argumenty. Najbliższy czas będzie kontynuacją tej politycznej walki. Takie awantury nie służą żadnemu miastu, zaburzają rozwój i obniżają wiarygodność w oczach partnerów i inwestorów" - napisał Koj.

Jak przekazała PAP w poniedziałek rzeczniczka bytomskiego magistratu Katarzyna Krzemińska-Kruczek, wpis umieszczony na blogu można traktować jako wypowiedź Koja w sprawie wyników referendum.

Wraz z odwołaniem prezydenta odwołana została bytomska Rada Miasta. W tej sprawie zagłosowało 28 884 mieszkańców, do urn musiało pójść 28 638. Za odwołaniem rady zagłosowało 28 019 bytomian, przeciw opowiedziało się 865.

Aby referendum było ważne, musiało w nim wziąć udział co najmniej 3/5 głosujących spośród tych, którzy uczestniczyli w wyborze danego organu - na prezydenta i do rady. Niedzielne głosowanie trwało w 88 komisjach od godz. 7 rano do godz. 21.

Wnioski o odwołanie lokalnych władz złożono na początku kwietnia. Pod wnioskiem za odwołaniem prezydenta miasta zebrano ponad 20 tys. podpisów; pod drugim, dotyczącym Rady Miasta - ponad 18 tys.

W zbieranie podpisów zaangażowana była m.in. Liga Obrony Suwerenności. Jej przedstawiciele przekonywali, że wniosek jest wyrazem sprzeciwu wobec polityki władz, w tym m.in. postępującego ubożenia miasta czy reorganizacji oświaty, co miałoby się sprowadzać do likwidacji wielu bytomskich placówek.

Piotr Koj z PO po raz pierwszy został wybrany na prezydenta Bytomia 10 grudnia 2006 r. Ślubowanie złożył 15 grudnia 2006 r. W kolejnych wyborach z 2010 r. pokonał w drugiej turze rywala - prezesa Polonii Bytom, bezpartyjnego, ale popieranego przez PiS Damiana Bartylę. Koja poparło wtedy 52,93 proc. głosujących przy frekwencji 26,29 proc.

W dotychczasowej liczącej 25 radnych radzie miejskiej w Bytomiu były następujące kluby radnych: klub PO liczący 10 członków, Bytom Przyjazne Miasto - 5, Bytomska Inicjatywa Społeczna - 4, PiS - 3. Trzech radnych działało jako niezrzeszeni. (PAP)

mtb/ ktp/ son/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)