Chwilę po zawarciu związku małżeńskiego ponownie stracił wolność 39-letni oszust z Chorzowa, który kilka lat temu oszukał kilkanaście osób. W sobotę policjanci zatrzymali go, gdy miał wychodzić ze swą świeżo poślubioną żoną z urzędu stanu cywilnego.
Jak poinformowała PAP w poniedziałek rzeczniczka chorzowskiej policji starszy sierżant Justyna Dziedzic, mężczyzna oszukiwał osoby szukające pracy, oferując im zatrudnienie za granicą. Gdy jego ofiary wpłacały zaliczkę na wyjazd, znikał z ich pieniędzmi. Choć został skazany za to przestępstwo, dwa lata temu uciekł z kraju, nie odbywając zasądzonej kary.
Gdy wyjechał z Polski, w 2008 r. wydano za nim list gończy. Od roku był też poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. Wiadomo tylko, że przez kilkanaście miesięcy ukrywał się poza Polską; przed paroma dniami chorzowscy policjanci dowiedzieli się jednak, że w sobotę w Chorzowie ma wstąpić w związek małżeński.
W sobotnie popołudnie funkcjonariusze w cywilnych ubraniach zaczekali, aż oszust ożeni się, po czym skuli go kajdankami i przewieźli do policyjnego aresztu. Tam 39-latek ma zaczekać na miejsce w więzieniu, gdzie zostanie mu do odsiedzenia jeszcze rok i dziesięć miesięcy zaległego wyroku.
Chorzowscy policjanci od paru dni zastanawiają się, co kierowało mężczyzną, który wrócił do swego rodzinnego miasta domyślając się - jak sam przyznał - że może zostać zatrzymany. "Być może 39-latek (...) kierował się miłością, a ta jak wiadomo, zawraca w głowie" - oceniła starszy sierżant Dziedzic. (PAP)
mtb/ malk/ gma/
