Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Partia mięsa, w której mogła być konina, ważyła ponad 3 tony

0
Podziel się:

#
dodatkowe informacje z inspekcji weterynaryjnej
#

# dodatkowe informacje z inspekcji weterynaryjnej #

26.02. Katowice (PAP) - Ponad 3 tony ważyła mogąca zawierać koninę partia mięsa, która trafiła do produkującego hamburgery zakładu przetwórczego w woj. śląskim. Firma poinformowała swoich odbiorców, by wycofali z obrotu powstałe z tego mięsa wyroby.

Służby weterynaryjne, które prowadzą w zakładzie kontrolę, zabezpieczyły kilkadziesiąt kilogramów mięsa z tej partii; pobrano próbki do badań. Kontrola rozpoczęła się w związku z informacjami czeskich służb weterynaryjnych o tym, że hamburgery ze śląskiego zakładu zawierały koninę.

Rzeczniczka śląskiej inspekcji weterynaryjnej Beata Kowalewska powiedziała we wtorek PAP, że poza badaniem samego mięsa inspektorzy wzięli też w kontrolowanym zakładzie pod lupę dokumenty dotyczące zakupu surowców i wywozu ich na rynek czeski.

Według dotychczasowych ustaleń podejrzana partia to ponad 3 tony mięsa kupionego przez kontrolowany obecnie zakład poza woj. śląskim. Według deklaracji sprzedającego miała to być wołowina. Z całej partii w zakładzie przetwórczym pozostało kilkadziesiąt kilogramów mięsa. Zabezpieczono je, a inspektorzy pobrali próbki, które zostały wysłane do badań w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach. Według Kowalewskiej wyniki będą znane najpóźniej za tydzień.

"Wiemy, że firma, w ramach nadzoru właścicielskiego, po otrzymaniu informacji od kontrahenta czeskiego o możliwości zafałszowania swojego wyrobu, samodzielnie podjęła działania w celu wycofania wszystkich wyrobów z udziałem mięsa wołowego zakupionego w tej partii, która jest podejrzana o zafałszowanie" - powiedziała Kowalewska.

Rzeczniczka dodała, że zidentyfikowano już wszystkich odbiorców, ale nie była w stanie podać, ilu ich jest. Inspekcja weterynaryjna nie podaje też, gdzie dokładnie mieści się kontrolowany zakład przetwórczy i kto sprzedał mu podejrzane mięso.

Wycofywany towar będzie gromadzony w chłodni wyznaczonej przez powiatowego lekarza weterynarii. Zostanie też wydana decyzja administracyjna zakazująca obrotu mięsem z podejrzanej partii do czasu otrzymania wyników laboratoryjnych i wyjaśnienia okoliczności ewentualnego zafałszowania składu.

Nie wiadomo, jaka część mięsa jest nadal w obrocie i nadal możliwa do wycofania, a jaka została już sprzedana i spożyta. Choć Polacy rzadko kupują koninę, służby weterynaryjne przypominają, że mięso to jest normalnie dopuszczone do spożycia i w wielu krajach bardzo popularne. Nie ma zagrożenia związanego ze zjedzeniem wyrobu z mięsa końskiego; w całej sprawie chodzi bardziej o możliwe przestępstwo gospodarcze niż zagrożenie dla zdrowia - wskazują służby weterynaryjne.

Polska inspekcja weterynaryjna rozpoczęła kontrolę śląskiego zakładu po informacji czeskich służb, które zaalarmowały, że hamburgery ze śląskiego zakładu zawierały koninę.

Komisarz UE ds. zdrowia i polityki konsumenckiej Tonio Borg poinformował w poniedziałek, że obecnie jest sześć przypadków w czterech krajach, gdzie produkty mięsne oznaczone jako wołowina miały znaczącą zawartość koniny. Komisarz zauważył, że konina jest tańsza od wołowiny i zamieszane w proceder firmy korzystają z wprowadzającego w błąd oznaczania produktów mięsnych.

Jak poinformowała w poniedziałek agencja CTK, czescy inspektorzy znaleźli niezadeklarowane końskie mięso w wołowo-wieprzowych klopsikach, wyprodukowanych w Szwecji dla grupy IKEA i w polskich hamburgerach wołowych. Państwowa Administracja Weterynaryjna zgłosiła tę sprawę unijnemu systemowi szybkiego ostrzegania o niebezpiecznej żywności i paszach (RASFF). Reuters podał, że koninę wykryto w burgerach z Polski, oznakowanych jako "podsmażone burgery wołowe" i dostarczanych dystrybutorowi BidVest Czech Republic.

Badanie żywności w Czechach zostało przeprowadzone w ramach uzgodnionych w połowie lutego paneuropejskich testów przetworzonych produktów mięsnych, w tym badania DNA na obecność koniny w wyrobach oznakowanych jako wołowe. Testy są reakcją UE na skandal związany z wprowadzeniem do obrotu koniny jako mięsa wołowego w niektórych krajach UE; pierwsze przypadki (w wołowych burgerach) zidentyfikowano w styczniu w Irlandii i na wyspach brytyjskich. Unijne testy miały trwać miesiąc, ale możliwe jest ich przedłużenie o dwa miesiące. (PAP)

kon/ pad/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)