Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Podtopienia, utrudnienia na drogach i kolei

0
Podziel się:

#
dochodzą aktualne informacje
#

# dochodzą aktualne informacje #

17.05. Katowice (PAP) - Co najmniej 1,5 tys. strażaków pracuje w woj. śląskim, walcząc ze skutkami nieprzerwanych opadów deszczu. W wielu miejscach ewakuowano mieszkańców zalanych domów. Zdezorganizowany jest ruch na drogach i kolei.

Jak powiedział PAP w poniedziałek po południu rzecznik śląskiej straży pożarnej Jarosław Wojtasik, przy uszczelnianiu i umacnianiu wałów przeciwpowodziowych, pompowaniu wody z zalanych budynków i obszarów, udrażnianiu przepustów i usuwaniu powalonych drzew, w każdej chwili pracuje co najmniej 1,5 tys. strażaków; kolejne siły przesuwane są z północnej części regionu.

Najtrudniejsza sytuacja panuje w południowej i zachodniej części regionu - w dorzeczu Wisły oraz wokół stale podnoszącej się Odry. Jak relacjonował Wojtasik, w Skoczowie Wisła po południu płynęła na szerokości ok. 100 metrów, również wokół wałów. Zalane zostały m.in. dojazdy do części mostów na rzece.

"Wszędzie jest tragicznie, woda przelewa się wokół mostów. Trudno ocenić ew. uszkodzenia wałów czy dróg, bo wszystko jest pod wodą" - zaznaczył Wojtasik. Jak wyjaśnił, w wielu miejscach nie sposób już prowadzić prac na wałach, bo woda przeszła ponad nimi.

Na razie ewakuacje w większości zagrożonych miejsc dotyczą pojedynczych domów lub gospodarstw. Jednak w okolicach Bielska-Białej 300 osób ewakuowano w Kaniówku Dankowskim w gminie Wilamowice, po tym jak rzeka Dankówka przelała się przez wał przeciwpowodziowy.

Do Ośrodka Wczasów Dziecięcych w Porąbce na Żywiecczyźnie trafiło 60 niepełnosprawnych dzieci, które przebywały w pobliskim ośrodku. Swoje domy opuściło też kilkadziesięcioro mieszkańców wsi Przyszowice i sąsiadującej z nią dzielnicy Zabrza - Makoszów, gdzie przez wały zaczęła przelewać się rzeka Kłodnica.

Do uszczelniania uszkodzonego wału skierowano tam dodatkową kompanię strażacką. Także pracownicy kopalni "Sośnica-Makoszowy" za pomocą ciężkiego sprzętu nadbudowują obramowanie rzeki kamieniem kopalnianym. Kopalnie zaczęły pomagać też w pobliskiej Rudzie Śląskiej.

W rejony zagrożenia w centralnej i południowej części regionu mieli być kierowani kadeci ze szkół strażackich w Częstochowie i Bydgoszczy. Wojewoda śląski poprosił też ministerstwo obrony narodowej o udział wojska w akcji przeciwpowodziowej. Po udzieleniu tej zgody do pracy przystąpić mieli żołnierze z jednostek w Gliwicach i Bielsku-Białej.

Według danych przekazanych przez służby kryzysowe wojewody śląskiego, w dorzeczu Odry zaczęto rozważać ewakuację wsi Lasaki w powiecie raciborskim. W okolicach Raciborza zalanych zostało ok. 150 hektarów w gminie Krzyżanowice, podtopione zostały też domy w gminie Nędza. W tej gminie, a także w Kuźni Raciborskiej wystąpiły awarie sieci elektrycznej.

Sam Racibórz rozpoczął przygotowania na nadejście w nocy z Czech fali powodziowej na Odrze. W mieście konieczne może okazać się m.in. zamknięcie mostu na kanale Ulgi. Jeśli woda przekroczy tam 10 metrów, jej nadmiar przeleje się najprawdopodobniej poza wały tego kanału w kierunku dzielnicy Markowice i gmin Krzyżanowice oraz Kuźnia Raciborska.

Według informacji czeskich służb hydrologicznych, fala kulminacyjna na Odrze dotrze na polską stronę prawdopodobnie wieczorem i w nocy. Na wodowskazie w Raciborzu - Miedoni poziom wody może wówczas sięgnąć 9 metrów. Rano było 6,7 metra (stan ostrzegawczy wynosi 4 metry, alarmowy - 6 metrów). W 1997 r. woda sięgnęła tam prawie 10,5 m.

Z powodu podtopień nieprzejezdne są niektóre drogi, głównie w południowej części województwa. Woda zalała m.in. drogę krajową nr 1 w Goczałkowicach i Czechowicach Dziedzicach, wytyczono objazdy drogami lokalnymi. W poniedziałek po południu całkowicie zalana została dwupasmowa droga nr 81, tzw. wiślanka, między Skoczowem a Pawłowicami; przejazd nią stał się niemożliwy.

Inne nieprzejezdne z powodu podtopień drogi to: DK-88 między Bytomiem a Zabrzem oraz DK-69 z Bielska-Białej w kierunku Żywca, gdzie woda zalała jezdnię na granicy miasta z Wilkowicami. Nieprzejezdna była również m.in. zalana droga 933 na odcinku Pszczyna-Pawłowice. Wielominutowe korki powodowane przez kierowców szukających objazdów zalanych odcinków tworzyły się na też wielu lokalnych drogach i ulicach.

Jak poinformował PAP dyrektor katowickiego Zakładu Linii Kolejowych Karol Trzoński, od poniedziałkowego poranka po południu nieco poprawiła się sytuacja w ruchu kolejowym w regionie. Choć nadal zalane były tory między dwiema dzielnicami Katowic: Ligotą i Bronowem, udało się odblokować objazd tego miejsca towarowym szlakiem przez Radoszowy.

Dzięki temu z opóźnieniami rzędu kilkudziesięciu minut zaczęły znów jeździć pociągi z Katowic w kierunku Bielska-Białej i południowej granicy państwa. Kłopoty były nadal m.in. w rejonie Czechowic-Dziedzic, gdzie woda podeszła pod tory. Przy wjeździe do tego węzła od strony Pszczyny ruch na podmytym nasypie odbywał się jednym torem.

Z Czechowic-Dziedzic nie jeździły po południu pociągi do Oświęcimia - zalany został m.in. przystanek Brzeszcze Kopalnia. Udrożniono zalany wcześniej most kolejowy na rzece Białce w Bielsku-Białej; ruch odbywał się też w miejscu wcześniejszych utrudnień w Zabrzu, Wodzisławiu Śląskim i Wiśle.

Opady deszczu i silny wiatr zrywający konary drzew były przyczyną wielu punktowych uszkodzeń sieci energetycznej. W najgorszym momencie, nad ranem, prądu nie miało w całym województwie ok. 8 tys. odbiorców. Jak przekazał PAP Łukasz Zimnoch z firmy Vattenfall, dostarczającej energię w centralnej części regionu, na jej terenie największe uszkodzenia miały miejsce w rejonie Rybnika i Raciborza - objęły ok. 2,5 tys. odbiorców.

W poniedziałek rano w Katowicach zebrał się Wojewódzki Sztab Kryzysowy. Lokalne władze ogłosiły dotąd alarm powodziowy na terenie Gliwic, Tychów i Bielska Białej, powiatów bieruńsko-lędzińskiego, bielskiego, cieszyńskiego, pszczyńskiego, raciborskiego i wodzisławskiego, a także gminy Zebrzydowice.

Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje na terenie: Bytomia, Jastrzębia Zdroju, Piekar Śląskich, Rudy Śląskiej, Rybnika, Zabrze i Żor, powiatów będzińskiego, gliwickiego, raciborskiego, tarnogórskiego, żywieckiego, a także gminy Rudziniec. Alarmowy stan wód został przekroczony na ok. 25 z blisko 40 głównych punktów pomiarowych na rzekach regionu.(PAP)

mtb/ abr/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)