Za wykolejenie pociągu towarowego, do którego doszło w zeszłym tygodniu w Rudzie Śląskiej, odpowiadają czterej młodzi mieszkańcy tego miasta - ustaliła policja. Najmłodszy z zatrzymanych ma 14 lat. Wykolejenie pociągu było efektem otwarcia wagonów wypełnionych węglem i koksem.
"Mężczyźni przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw. Wobec dorosłych sprawców prokurator zastosował dozór policyjny, natomiast sprawę nieletniego rozpatrzy sąd rodzinny" - powiedział w środę PAP Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Za sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy kolejowej, mężczyznom, z których najstarszy ma 20 lat, może grozić do ośmiu lat więzienia.
Ustalono, że w miniony czwartek późnym wieczorem sprawcy ułożyli w kilku miejscach torowiska barykady z podkładów kolejowych i konarów drzew. Pociąg towarowy jadący z Zabrza w kierunku Rudy Śląskiej musiał stanąć. Wtedy otworzyli burty kilku wagonów, wysypując węgiel i koks, który później chcieli zebrać do worków i sprzedać.
Prawdopodobnie właśnie otwarcie wagonów przyczyniło się do wykolejenia pociągu, które nastąpiło krótko po tym, gdy skład ruszył w dalszą drogę. Otwarte wagony zmieniły środek ciężkości, a wysypujący się na tory węgiel utrudniał ruch. Na ostrym łuku torowiska doszło do wykolejenia sześciu wagonów. Cztery z nich przewróciły się, a dwa stoczyły się z 10-metrowego nasypu. Szlak kolejowy został w tym miejscu na długo zablokowany.
Wykolejone wagony trzeba było podnosić za pomocą ciężkiego sprzętu. Straty związane z ich zniszczeniem oszacowano na dziesiątki tysięcy złotych.
Do ataków złodziei węgla i koksu na pociągi towarowe dochodzi na Śląsku codziennie. Najczęściej złodzieje atakują właśnie w okolicach Zabrza i Rudy Śląskiej, a także w Katowicach Szopienicach, gdzie dwukrotnie w ciągu ostatniego miesiąca funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei używali służbowej broni, raniąc napastników w nogi. (PAP)
mab/ plo/